Sztafeta. Jak walczą żydzi z polskim hurtownikiem

Handel rybami w Warszawie zdawna spoczywał w rękach żydowskich. Wszelkie próby rozbicia tego swoistego monopolu spotykały się z silnym oporem pewnego siebie żydostwa. Handlarze nie przebierali w środkach walki, nie gardząc bandytyzmem ani oszustwem, ani złodziejstwem.

Przytoczona niżej historia znakomicie ilustruje stosunki, jakie panują w handlu rybnym w Warszawie.

Kartel żydowskich hurtowników nabywał ryby od sowieckiej misji handlowej, monopolizując cały hurt w swoich rękach. Na skutek sprzeniewierzeń pieniężnych porobionych przez żydów, sowiecka misja handlowa oddała cały towar do sprzedaży komisowej jedynemu polskiemu hurtownikowi Wójcikowi. Nie podobało się to żydom, rozpoczęli więc grozić zemstą Wójcikowi. Gdy pogróżki nie odnosiły skutku, rozpoczęto terror, niszcząc urządzenia, towar i.t.p. oraz nasyłając bojówkę Frakcji Rewolucyjnej, która zagroziła mu śmiercią, jeżeli nie wejdzie w po rozumienie z żydami. Chcąc go zniszczyć materialnie dokonano włamania do jego mieszkania, gdzie skradziono Wójcikowi 25 tysięcy zł. Sprawców kradzieży nie odnaleziono.

Do ostatecznego „zlikwidowania” chrześcijańskiego hurtownika doszło w dn. 6 maja 1932 r. Banda żydów należąca do kartelu rybnego napadła w bazarze na żonę Wójcika Zofję, bijąc ją i kradnąc jej 2.040 zł.

Na krzyk napadniętej nadbiegł Wójcik, przeciw któremu zwróciła się zaciekłość żydostwa. Napadnięty wystrzelił na postrach w górę z rewolweru, pomimo tego jednak żydostwo pobiło go do nieprzytomności odważnikami, deskami na bitem i gwoźdźmi i łomami. Nieszczęśliwego wydarł z rąk rozbestwionego żydowstwa patrol P. P. VII komisarjatu. Kuracja pobitego ciągnęła się przez 7 miesięcy i kosztowała go około 5000 zł., wskutek doznanych obrażeń, jak odbite płuca, nerki i in., stał się niezdolnym do pracy i zmuszonym do likwidacji interesu. Napastnicy, którzy w liczbie 10-ciu byli aresztowani, zostali przez sąd zwolnieni od winy i kary. Wójcik, znajdujący się w skrajnej nędzy, z powodu utraty możności zarobkowania, postanowił odwołać się do Ministra Sprawiedliwości z prośbą o ukaranie winnych jego nędzy Pomimo jednak, że podanie jego zostało złożone w Ministerstwie dn. 2 września 1933 r. do dziś dnia nie o trzymał żadnej odpowiedzi.

 

Wójcik jest sierżan­tem rezerwy W. P. brał czynny udział w wojnie 1920 r. Po zwolnieniu z wojska w 1921 r. wziął się do handlu rybami, chcąc roz­bić monopol na ten towar, który spoczywał w brudnych łapach żydowskiego kartelu. Rozpoczął walkę, której rezultatem było zniszczenie moralne, materialne i fizyczne polskiego hurtownika i triumf bezczelnego żydostwa.

Czy jest rzeczą do pomyślenia, żebyśmy mogli tolerować takie stosunki w polskim handlu?

 

 

Sztafeta. Nr 32, 30 maja 1934

 

Wydawca Jan Mosdorf