This comment was minimized by the moderator on the site
"Myślisz, że Polacy sami w swoim geniuszu wpadli na pomysł, żeby obwołać Matkę Bożą Królową Polski? No to się mylisz. To sama Maryja osobiście poprosiła, żeby Ją tak nazywać. Stało się to w 1608 roku w Neapolu.
Nie dość, że to prawie dwa tysiące...
"Myślisz, że Polacy sami w swoim geniuszu wpadli na pomysł, żeby obwołać Matkę Bożą Królową Polski? No to się mylisz. To sama Maryja osobiście poprosiła, żeby Ją tak nazywać. Stało się to w 1608 roku w Neapolu.
Nie dość, że to prawie dwa tysiące kilometrów od granic Polski, to w dodatku posłanie to nie zostało przekazane Polakowi. Otrzymał je w czasie objawienia Włoch Giulio Mancinelli, jezuita, który żył na przełomie wieków XVI i XVII.
14 sierpnia 1608 roku, w wigilię Wniebowzięcia i rocznicę śmierci Stanisława Kostki, zatopiony w modlitwie Juliusz zobaczył Matkę Bożą. Widział też klęczącego u stóp Maryi współbrata, Staszka Kostkę. Zapewne działo się to w klasztorze jezuitów Gesu Nuovo. Juliusz pytał Matkę Bożą, jakim tytułem mógłby Ją uczcić. Według księdza Józefa Orchowskiego, który wspomniał o tym w książce „Modlitewnik. Różańcowe Jerycha”, Maryja odpowiedziała Juliuszowi:
„A czemu Mnie Królową Polski nie zowiesz? Ja to królestwo wielce umiłowałam i wielkie rzeczy dlań zamierzam, ponieważ osobliwą miłością ku Mnie pałają jego synowie”. [...] na początku XVII wieku wieść, że Matka Boża sama chce być tytułowana Królową Polski, szybko obiegła Rzeczpospolitą. Dodatkowo ją uwiarygodniło to, że Maryja na swoje narzędzie wybrała księdza z Włoch. Bo Polakowi można by łatwiej zarzucić, że sam to sobie wymyślił.
Mancinelli powiedział o objawieniu przełożonym oraz polskim jezuitom. A potem wybrał się z pielgrzymką do Polski. Kiedy w 1610 r. odprawiał Mszę św. w katedrze na Wawelu, objawienie miało się powtórzyć. A potem powtórzyło się kolejny raz we Włoszech, w 1617 roku, na rok przed śmiercią zakonnika. To ostatnie objawienie Mancinelli zdążył opisać w liście do Mikołaja Łęczyckiego, jezuity z Wilna.