Typowy dureń chełpi się, że gotował jedzenie na granicy dla uchodźców, a skarży się, że nadchodzi rabunek podążający za ich plecami.
Uchodźcy są traktowani instrumentalnie — a stworzeni sztucznie — i jest to zwykła armia najeźdźcy z zewnątrz i wroga wewnętrznego, to ścisłej współpracy
Red. Gazeta Warszawska