Polin uderza w Polskę: Sprawa Bartłomieja Kurzei.

Po sprawie Rybaka, mamy sprawę Kurzei, tj. artysty rzeźbiarza, który z okazji jakiegoś osobistego święta spalił czy utopił kukłę marzanny.
Kurzeja, jako artysta, obdarzył marzannę cechami rzekomo „semickimi”, zdefiniował ją jako brzydką oraz w okrzykach uchodzących za antysemickie — okrzyki pochodziły od — rzekomo – Rempalskiego, Łukasza Macieja — wrzucił to swoje stworzenie do wody, a całe widowisko nagrał i opublikował na YT.

Za ten czyn Kurzeja został postawiony przez prokuraturę w stan oskarżenia przed sądem karnym rejonowym w Warszawie / 2019 rok -V K 87/18. Sprawę prowadzi sędzia Anna Tyszkiewicz http://bip.warszawa.so.gov.pl/artykul/987/848/lista-sedziow.
Oskarżycielem publicznym jest prokurator Dariusz Ziółkowski, którego na rozprawie nie było!!! Prokurator ten wniósł akt oskarżenia do sądu, za zawiadomieniem o przestępstwie ze strony Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych i może dodatkowo jakiejś gminy żydowskiej w Warszawie, które to wszystkie są ośrodkami antypolskiego terroru i grabieży naszego majątku.

+

Sprawa Kurzei jest jednak sprawą szerszą niż zwykłe zwalczanie antysemityzmu i podobnie do sprawa Rybaka jest  szeroko wpisana w wydarzenia medialne – międzynarodowe. W sprawie Rybaka proces karny rozpoczął się w momencie przybycia Beaty Szydło do Izraela, a w sprawie Kurzei proces ten był ukoronowany zamieszkami LGBT w Białymstoku, gdzie Witek, policjanci, episkopat i nieśmiertelna Beata Szydło — na przemian — składali deklaracje, że nietolerancja nie przejdzie — el fascismo no pasara —  i winni bandyckich zachowań będą ukarani.



Coraz bardziej zidiociały, wyalienowany naczelnik Kaczyński chodził po stadionie na pikniku w Chełmie i tam smakował liczne ludowe przysmaki, które każdy inny dziad też mógł sobie to kupić, bo dzięki Kaczyńskiemu jest 500+ i wszyscy mają pieniędzy jak lodu. 

Kaczyński, Duda, Morawiecki - ŻYDOWSKI ZAMACH STANU W POLSCE! ...(Okupacja żydowska w Polsce)+++ Laudetur Iesus Christus Dzierżawca karuzeli w sezonowym wesołym miasteczku, pogromca i treser podwórkowych kotów, wielki strateg Jarosław Kaczyński, mianowaniem żyda Morawieckiego na premiera Polski, ...



+
Obie sprawy, Rybka i Kurzei, są oczywistymi prowokacjami prowadzącymi do publicznej tresury Polaków przez żydów.
+


Pierwsza rozprawa przeciwko Kurzei odbyła się w dniu 18 lipca 2019 roku, oskarżony Kurzeja nie przyznał się do winy i złożył liczne wyjaśnienia, mówiąc o złożoności charakteru zdarzenia: a to, że miało to być wydarzenie artystyczne, a to, że istnieje wyższość cywilizacji łacińskiej nad innymi w kwestii poczuciu piękna, a to, że nie chciał nikogo obrazić etc… etc.

To znaczy Bartłomiej Kurzeja kajał się przed sądem, a potem nawet przed świadkiem żydem Lesławem Piszewskim.

To znaczy Kurzeja kajał się z tego tylko powodu, że jest Polakiem i marzanna, którą stworzył, a potem zniszczył, miała wyrażać coś, co on Polak Kurzeja miał w swojej artystycznej duszy czy myśli.

Terytorialnie rzecz biorąc, Kurzeja dokonał czynu w swojej ojczyźnie, której to ziemi nigdy nikomu nie ukradł, bo tu był od zawsze, a więc topiąc tę żydówę nikomu nie zawadzał, bo był u siebie. A Polak w Polsce może sobie topić każdego obcego, kogo tylko musi lub powinien – pomijając oczywiście sprawy prywatne, prywatnie topić nie wolno, bo jest to przestępstwo. Tu zaś Kurzeja występował jako mąż stanu, twórca w sprawie stanu, bolejący nad swoim państwem i narodem, za które ponosi odpowiedzialność mierzoną talentem, jaki otrzymał w depozycie od Boga – czyli Kurzeja działał pro publico bono.

+



Tu, w tej kolejnej sprawie karnej żydów przeciwko osamotnionemu Polakowi, mamy już do czynienia z ustalonym standardem zasad żydowskiego terroru wobec Polaka — ludobójstwa.

Do tego ludożerczego terroru, dodaje żyd cierpienia wywołane antysemityzmem przedwojennym — np. getto ławkowe, prześladowanie żydów w trakcie okupacji — to w takim stopniu, że aż obozy koncentracyjne były dla żydów oazą bezpieczeństwa oraz donosicielstwa komunistyczne powojenne. Żyd, składający taką listę cierpień przed sądem, urodził się — najczęściej — już po wojnie, ale nic mu nie szkodzi, aby wyliczyć cierpienia czasów przeszłych.

Żyd przedstawia się jako ofiara polskiego antysemityzmu lub nawet straszniej – jest reprezentantem świadkiem świadków, żydów z gminy, którzy tak cierpią z powodu polskiego antysemityzmu, że aż nie mogą się osobiście pojawić przed sądem i wysyłają tam swojego żydowskiego delegata. Delegat ten przedkłada sądowi żydowskie krzywdy, spowodowane przez proste, błahe nawet zdarzenie, ale jest to bez znaczenia, bo jego tytuł jest dobry, który potem już jest szeroko rozwinięty w autentyczną, wielką materię uderzeniową.
W ramach tego rozwinięcia — terroru — gdzie o samym zdarzeniu nie da się powiedzieć zbyt wiele lub nawet wcale, bo np. jest brak dowodów, żyd recenzuje myśli i wartości, jakie Polak ma w głowie. Bo sprawca antysemita coś tam sobie uzewnętrznił, a które uzewnętrznienie choćby miało miejsce jedynie w jego własnym polskim domu, ale co jest żydowi — sądowi — bez znaczenia, gdyż w Polsce nie ma ani jednego zakątka ziemi, będącego wolnym od żydowskiej jurysdykcji. Polska PiS 2019 to proste powtórzenie żydowskiego terroru w Rosji lat 20-30, jednymi z różnic jest brak gułagów i piwnic CZEKA, gdzie żydzi masowo strzelali więźniom w tył głowy. Bo czas idzie do przodu, nawet dla żydów, poza tym, po co marnować tyle mięsa polskiego w polin, skoro można jego dużą część wysłać na roboty do Niemiec czy do obrony żydaera w Palestynie.
Ci Polacy, którzy zostają w Polsce, muszą być jednak odpowiednio wytresowani i po to są te procesy Kurzei, Rybaka, to dlatego zamordowano Ratajczaka. Sprawa materialności dowodów, prawa jednostki ludzkiej do zachowania swego środowiska socjalnego czy kulturowego jest bez znaczenia. Zwrotnikiem wszystkiego jest żyd. Jeśli żyd tylko tak sobie coś oceni, to Polak będzie przez niego ukarany. Karalność Polaka przez żyda jest prosta: swoją jedynie obecnością w sądzie, żyd jest już wyrocznią, od której nie ma odwrotu. Polak będzie ukarany przez żyda, za to jedynie, że Polak zachowuje się po polsku w swoim własnym polskim domu, że spełnia obowiązki polskie, pielęgnuje polski etos ludowo-kulturowy, czy jedynie myśli w sposób antysemicki. Takiego żydowskiego terroru myśli nie ma nawet w Palestynie okupowanej przez żydaera! Tam, gdzie żydzi dokonują egzekucji na szkolnych uczennicach za posiadanie nożyczek w tornistrze z kredkami i zeszytami, a jest bez znaczenia, że to jest jeszcze dziecko, a nożyczek w tornistrze nie było i wykrywacz metali niczego nie wykrył!

Polin 2019, ta współczesna bolszewia, jest gorszy nawet niż Palestyna, bo tam mordują ciało, ale duch jest wolny. W Polsce żyd przejmuje myśli Polaka, jest katem jego polskiej wyobraźni i zabija mu sumienie, odpowiedzialność, miłość i w końcu duszę, a śmierć cielesna nadchodzi sama.

Zauważmy: żyd w Polsce nie jest Polakiem – rzecz jasna, nigdy nie miał tu legalnego prawa pobytu, wszystko, co posiada, jest nielegalne, bo pochodzi z rozboju, żyd jest rasistowskim najeźdźcą i na przykładach przypadków Kurzei, Wysoka prowadzi wojnę psychologiczną przeciwko nam jako całości, której celem ostatecznym jest żydowskie ludobójstwo na Polakach. W tym szatańskim terrorze żyd jest zwrotnikiem wszelkiego prawa, na wszystko ma usprawiedliwienie, a nawet nakaz: Hebrajskie mordy, ludobójstwa na narodach Ziemi Świętej, gwałty na kobietach mają liczne wzorce w Starym Testamencie, które teraz — religijnie — aplikuje się na Polakach. Hebraizacja Polski odbywa się bez niczyjego protestu, obrazy Starego Testamentu są właśnie wzorcem żydowskiego zachowania, i koszernym usprawiedliwieniem. W takich wypadkach — przykładowo — rabini mówią: „b…g tak chce, przeczytajcie o zachowaniu Dawida na dachu”.


+


Nie ma wątpliwości co do tego, że oskarżony Kurzeja jest winny zbrodni antysemityzmu i będzie za to skazany. Sprawa Kurzei to mały drobiazg wielkiej całości i jako taki będzie bezwzględnie wpisany w nurt wydarzeń toczących się w Polsce co najmniej od 17 września 1939 rok – choć faktycznie od wieków.

W krótszej perspektywie proces ten — jak i wiele innych np. Grzegorza Wysoka czy Piotra Rybaka, rytualny mord na Dariuszu Ratajczaku — jest formalno-mentalnym pokłosiem apostazji Jana Pawła II, który namaścił żydów na światowy ośrodek władzy, na jedyne prawomocne echo wszelakich krzywd rasizmu i ksenofobii, probierz prawdy, jaczejkę certyfikatów legalizmu nie tylko czynów, ale i myśli.
Przez ćwierć wieku Jan Paweł II przysposabiał mentalnie Polaków do żyda nadczłowieka, a co przecież jest oczywistym antychrześcijaństwem, oględnie mówiąc, bo każda relacja, każdej społeczności czy jednostki z żydami cechuje się żydowską agresją, rasizmem i ksenofobią wymierzonych w każdego, kto nie jest żydem. W takim środowisku samo li tylko tolerowanie żyda jest bluźnierstwem wymierzonym w nauczanie ewangeliczne.
Pontyfikat ten szczególnie szkodliwie odbił się na Polakach, co przecież widać w życiu codziennym, gdzie Polacy negatywnie wyróżniają się wśród innych narodów upadkiem nie tylko ekonomiczno-socjalnym, ale i etycznym. Największym jednak grzechem pontyfikatu Jana Pawła II — na naszej narodowej niwie — było zniszczenie naszej próby odbudowy polskiej tożsamości i godności, które zostały tak krwawo wyrugowane z naszego ducha, to przez okupację hitlerowską i później przez jeszcze od niej gorszą — żydokomunę. JP II ze szkłem powiększającym w ręku oglądał, każdy zaułek naszego bytu nie tylko religijnego, ale i socjalnego i bacznie pilnował, aby nic, co się przewija przez nasze życie, nie toczyło się bez żyda w roli głównej, który — nie inaczej miał być naszym wszechobecnym żydem — wzorcem stada. Żyd ten był właśnie cenzorem naszych zachowań, a nawet naszych myśli, donosicielem do Watykanu lub prasy światowej, gwałcicielem, rozbójnikiem, niszczycielem, a jeżeli potrzeba, to doraźnym egzekutorem niewygodnego antysemity. A nic co czynił, nie było grzechem!

Narodowi, zachowanie własnej odrębności jest warunkiem niezbędnym utrzymania jego ludzkiej godności, reguła ta dotyczy każdej społeczności na ziemi. To dlatego żydzi dążą do skibucowania wszystkich innych narodów, a dla siebie samych walczą o zachowanie własnej odrębności, a nawet i własnej tajemniczości, niedostępności sekretów własnego bytu dla oczu gojów, nawet tych, wśród których pasożytują, bo odbierając narodom ich osobowość, godność czynią je łatwym łupem swojego ludożerstwa.

W Polsce żydom udało się najbardziej, tu otrzymali przywileje, które od czasów Kazimierza Wielkiego ustanowiły ich nie tylko elitą lichwiarstwa, podatków, myto, ale dały im bezprzykładny beneficjent koszeru – wzorzec wzorca: Polaka podcieracza. Polak żyda podciera, bo żydowi zabrania tego wrażliwość religijna czasu szabatu, a co wytresowany Przywilejami kaliskimi Polak najlepiej rozumiał. Tego podcierania żyda nigdzie indziej w świecie nie było i nie będzie, tak jest tylko tu, w Polsce – co podkreślamy.
A nie o podcieranie tylko chodzi, czy zapalanie ogieńka — na tym to się nie kończy. Polak dla żyda okradał innych Polaków, a nawet i własnego Króla, nadstawiał dla żyda czoła w walce przeciwko wschodniemu chłopstwu i kozactwu, dla żyda umierał w licznych wojnach i zabijał inne narody, a nawet w potrzebie żyda składał życie własnych dzieci w ofierze, jak np. Ulm.
Na tym tle, mniemanie o wielowiekowych chrześcijańskich cnotach Polaków, jego wielkich biskupów czy księży jest wielkim urojeniem. W końcu, gdyby polscy biskupi prawidło sprawowali władzę w swoich diecezjach, to tego podcierania żydów przez katolików nigdy by nie było, a już dawno temu, bo w roku 1751 sytuacja z polskim klerem z polską hierarchią była całkowicie beznadziejna i dlatego to papież Benedykt XIV — ponad głowami hierarchów polskich — zdecydował się na opublikowanie encykliki w sprawach polskich: Encyklika Papieża Benedykta XIV pt. „A quo primum” do Prymasa, Arcybiskupów i Biskupów Polski dotycząca tego, co jest zabronione żydom mieszkającym w tych samych miastach i okręgach, co chrześcijanie.
List pasterski „A quo primum” Benedykta XIV nie wydał jednak pożądanych rezultatów i pół wieku później rozbiory stały się faktem. Rozbiory były prostym skutkiem funkcjonowania żydowskiego państwa w Polsce. I jakby się nie skarżyć, rozbiory były tym, na co Polacy zasłużyli. Bo nie można mieć swojego Państwa swojej Korony, o ile nie ma się w sobie ducha wolnego i wyłącznego włodarstwa na Państwie i Narodzie, a służalczo toleruje się żydów. Rozbiorami odebrali żydzi Polakom i berło, i koronę, a tak to trwa do dzisiaj. Te żydowskie Grosy, Engelkingi etc. i ich utyskiwania o zbrodniach polskich na żydach w Jedwabnem, w Kielcach czy każdej wsi, getto ławkowym, mało gorliwym ratowaniu żydów w czasie okupacji, choć całkowicie nieprawdziwe w sensie racjonalnego spojrzenia na tamtą rzeczywistość, są jednak całkowicie zrozumiałe w sensie żydowskiej prymitywnej uczuciowości, ich wyniosłego rasistowskiego pojmowania sytuacji i ich apartheidowej, żydowskiej roli w polin.
Żydzi od wieków całych są przyzwyczajeni do polskiego autoupodlenia. I teraz są zaszokowani, takimi marzannami czy kukłami Sorosa, czują się zagrożeni w swoich Przywilejach kaliskich, które nie tylko trwają do dzisiaj, ale obrosły nowymi prawami, szczodrze im przydzielanymi przez coraz to nowych Wojtyłów. To z tego powodu jest ta wielka wrzawa wokół marzanny czy judasza na Podkarpaciu – bo jest to zranienie żydowskich uczuć i oczekiwań: „Polin ma być już całkowicie nasz, a tu ciągle coś! Będziemy tak długo prowokować i karać, aż wszystko umrze.”

+
Sprawa Kurzei nie jest błaha, to dlatego wystawiono przeciwko niemu żyda Lesława Piszewskiego.

Lesław Piszewski to Przewodniczący Zarządu ZGWŻ i GWŻ, https://pl.wikipedia.org/wiki/B%E2%80%99nai_B%E2%80%99rith_(Polska)
oraz jakiś czołowy działacz B’nai B’rith.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Les%C5%82aw_Piszewski
Jak widać wokół, żydzi wystawiają go wszędzie, gdzie tylko dzieje się coś dla żydów ważnego. Skoro Lesław Piszewski, będąc członkiem nielegalnej organizacji B’nai B’rith, pozostaje bezkarny – a przecież udział w nielegalnych organizacjach jest karalny. A tu obowiązuje nie tylko ten dekret:



Dekret Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 listopada 1938 r. o rozwiązaniu zrzeszeń wolnomularskich. ...
(+Pugna+)
Dz.U. 1938 nr 91 poz. 624 Dziennik Ustaw 1938 91 poz. 624 Dekret Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 listopada 1938 r. o rozwiązaniu zrzeszeń wolnomularskich. Tekst ogłoszony: D19380624.pdf ...



Tu mamy także dekret o karalności:



DEKRET PREZYDENTA RZECZYPOSPOLITEJ - 1006, z dnia 30 listopada 1939 r. - o nieważności aktów prawnych władz okupacyjnych. ...
(Okupacja żydowska w Polsce)
DZIENNIK USTAW RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ Angers, dnia 2 grudnia 1939 r. Nr. 102 DEKRET PREZYDENTA RZECZYPOSPOLITEJ Poz: 1006 — z dnia 30 listopada 1939 r. o nieważności aktów prawnych władz ...



to znaczy, że jego obecność czy w sądzie karnym, czy u Kaczyńskiego, a nawet w jakimś konflikcie o stragan na Bazarze Różyckiego, ma charakter absolutnie wykonawczy dla wszystkich sądów w Polsce. Niechby ktoś odważył się stawiać jakiś opór lub choćby nie chciał zauważyć obecności reprezentanta gminy, a co samo w sobie ma charakter nakazowy, egzekucyjny wyroku sądowego, który nawet jeszcze nie zapadł. Niechby ktoś spróbował.


A żyd Lesław Piszewski powiedział sądowi:
„jako przedstawiciel społeczności żydowskiej, wyrażam wolę……społeczności żydowskiej…” – wniesione do protokołu przez sąd – Anna Tyszkiewicz!

+

Niewątpliwie sędzia Anna Tyszkiewicz zna mores, jak i prokurator Dariusz Ziółkowski http://www.warszawa.po.gov.pl/userfiles/file/Dariusz%20Ziolkowski.pdf.
Prokurator na rozprawie nie był obecny, a co jest szokujące nawet i należy sprawdzić, czy prawo procesowe na to zezwala. Tu akt oskarżenia miał być odczytany przez sędzię Annę Tyszkiewicz – a gdyby tak było – to jest to formalny błąd w sprawie, bo sędzia Anna Tyszkiewicz nie ma zdolności procesowej przypisanej oskarżycielowi publicznemu. Tu zaś zachodzi kwestia specjalnych uprawnień prokuratorskich, oskarżyciel ma prawo i obowiązek zmiany tytułu oskarżania z powodu ewentualnie nowych dowodów pojawiających się w sprawie – nawet w trakcie procesu. W tym procesie przeciwko Kurzei, zaraz po otwarciu posiedzenia sądu, oskarżyciel, mógł np. złożyć wniosek do sądu o odwołanie oskarżenia publicznego i sąd musi się do takiego wniosku przychylić.

W sprawie tej, już na samym początku, dopuszczono się wielu uchybień na niekorzyść oskarżonego Bartłomieja Kurzei. Uchybień dopuścił się sąd – stronniczość przewodniczącego sądu Anny Tyszkiewicz, mała zapobiegliwość adwokata Kurzej w kwestii zabezpieczenia praw procesowych klienta, dopuszczenie przed sąd Lesława Piszewskiego jako strony — świadka zbiorowego — reprezentującego gminy i kahały żydowskie (wspólne uchybienie sądu i pełnomocnika). (Piszewski wystąpił jako faktyczny oskarżyciel prywatny, ale bez żadnych konsekwencji prawnych w przypadku przegrania procesu.)

 

Oto one:



- Sprawa topienia i palenia jakiegoś czupiradła jest sprawą błahą – niski stopień ew. szkodliwości społecznej – i żadna społeczność prawnicza nie może sobie pozwolić na takie ekstrawagancje jak takie postępowanie sądowe karne, to bez konsekwencji w postaci stygmatyzacji działalnością terrorystyczną wymierzoną w takich Kurzejów czy Rybaków. Tu, sąd na niejawnym posiedzeniu powinien oddalić oskarżanie publiczne.

- Sąd nie powinien rozpoczynać posiedzenia bez udziału prokuratora (jeśli tak faktycznie było, mamy ograniczone informacje). W takiej sytuacji adwokat Kurzei powinien był wystąpić z wnioskiem formalnym o odroczenie rozprawy, złożyć wniosek o obciążenie finansowe odszkodowawcze prokuratora Dariusza Ziółkowskiego tytułem kosztów obecności oskarżonego Kurzei na rozprawie, która nie może odbyć swego posiedzenia z powodu nieobecności oskarżyciela. Adwokat winien był zażądać od sądu wydania tytułu egzekucyjnego wypłacenia odszkodowania na rzecz Bartłomieja Kurzei w trybie natychmiastowej wykonalności. A odszkodowanie nie ma dotyczyć jednie zwrotu kosztów z bilet tramwajowy, ale całości kosztów przed procesowych, jakie Kurzeja poniósł oraz strat moralnych – np. stresu u artysty, który nie może tworzyć.

- Sąd nie powinien dopuścić do wystąpienia świadka zbiorowego Lesława Piszewskiego w czapce na głowie, zwanej ludowo mycką. W naszej kulturze nakrycie głowy ma także charakter instytucjonalny, a nie tylko religijny czy środowiskowo akceptowalny. Żaden sąd wezwany przez stronę do wydania nakazu zdjęcia czapki przez osobę prywatną znajdując się na sali rozpraw, nie ma prawa odmówić. Gdyby zaś, tu konkretnie, sąd odmówił wydania nakazu  Piszewskiemu zdjęcia czapki z głowy, to oskarżony Kurzeja po złożeniu oświadczenia do protokołu miał prawo opuścić posiedzenie sądu z powodu wielu zasadniczych uchybień sądowych. Wtedy, w trybie bezzwłocznym, strona oskarżona winna złożyć wnioski procesowe o zmianę składu sędziowskiego, jako że sąd utracił wiarygodność w sensie bezstronności wobec stron. Tu zachodzi nawet wątek terroru żydowskiego wymierzonego w sędzię Annę  Tyszkiewicz przez żyda Lesława Piszewskiego, narzędziem terroru była mycka, a nie tylko to.

- Sąd przejął oskarżenia — zniesławienie Polski i Polaków przez świadka Lesława Piszewskiego – które nie były przedmiotowe w sprawie oraz i wartość merytoryczna, musiała być przez sąd łatwo i wstępnie rozpoznana przez sędzię Annę Tyszkiewicz jako nieprawdziwa. Nie wolno było sądowi pozwolić na te wypowiedzi żyda Lesława Piszewskiego i sytuacja ta kwalifikuje się do postawienia sędzi Anny Tuszyńskiej w stan odpowiedzialności dyscyplinarnej, o ile nie karnej – korupcja.



„Osoby, które przeżyły holokaust były szykanowane i mordowane przez ludność polską w momencie, gdy próbowali wracać do swoich domów, gdzie w Jedwabnem w czasie wojny Polacy spalili innych Polaków tylko dlatego, że byli innej narodowości”.


„Osoby, które przeżyły holokaust” – nowy, ogniotrwały gatunek biologiczny. Jak i też mamy Polaków, którzy są innej narodowości. Czy Piszewski ma problemy umysłowe, czy też jest to zasygnalizowanie aktu wymiany Polaka na żyda w sensie państwowym?!

 

 

„jako przedstawiciel społeczności żydowskiej, wyrażam wolę……społeczności żydowskiej…” – wniesione do protokołu!
Tu należy rozważyć przypuszczenie:  Czy nieobecność prokuratora Dariusza Ziółkowskiego na posiedzeniu sądu, nie była faktycznie  nakazana mu przez gminę warszawską.

Po pierwsze, w miejsce mowy oskarżycielskiej prokuratora, rolę tę przejął świadek świadka żyd Lesław Piszewski. Tu widzimy, jak świadek żyd Lesław Piszewski steruje sądem, wyraża „wolę”, a co sąd posłusznie wpisuje do protokołu – nawet na polin jest to niesłychane.

Po drugie, żyd Lesław Piszewski dopuścił się bezpośredniego przestępstwa – pomówienia Narodu Polskiego o czyny, których nie popełnił, a które są powszechnie uznane za przestępcze, a takie publiczne pomówienie działa na szkodę Państwa i Narodu. W obu wypadkach nieobecność prokuratora była żydom wysoce pożądana.


- Sąd uchylił wiele wypowiedzi strony oskarżonego, tak ze strony adwokata, jak i samego oskarżonego Kurzei. Jest to najczęściej podstawą do zaskarżenia wyroku, bo sąd odmówił przyjęcia dowodów z zeznań strony oskarżonej, zanim strona zdołała wyłuszczyć sprawę i spuentować wystąpienie.


+


Kiedy został wyraźnie ujawniony i zarysowany konflikt nomenklaturowo-dowodowy na głęboką niekorzyść oskarżonego Kurzei – już na poziomie pism przedprocesowych, jego pełnomocnik powinien złożyć wnioski do sądu o:


- Usunięcie z wszystkich dokumentów prokuratorskich judaizmów jako dowodów (nomenklatury) w sprawie; a tym są wszelkie terrorystyczne judaizmy jak:
   - Antysemityzm,
   - Holokaust,
   - Shoah,
   - Getto ławkowe, …etc.


Pojęcia te nie są zdefiniowane, nie wiadomo co oznaczają, ale jest oczywiste to, jakie przynoszą skutki dla osób stygmatyzowanych takim terminami. Ponadto np. holokaust jest terminem ukradzionym przez żydów, antysemityzm podobnie - posługiwanie się przez sąd kradzionym jest głęboko nieetyczne.
To samo dotyczy pism przedprocesowych oraz wniosków lub zeznań w sprawie procesu.

Reasumując, sprawę karno-sądową, rozstrzyga się w dużym stopniu na poziomie przedprocesowym. Wstępne wyrzucenie pojęć, które nie są wymierne prawnie, ale posiadają ogromny ładunek emocjonalny, prejudycjalny, mający charakter in extenso, są narzędziem żydowskimi — terrorystycznym — ustawiają sprawę na poziomie konieczności wyłuszczenia problemów podstawowych, a co dla żydów posługujących nomenklaturą „antysemicką” jest niezwykle trudne.


Należy zatem:


- Złożyć wniosek o odwołanie składu sędziowskiego jako stronniczego. Wobec nowego składu sędziowskiego złożyć wnioski o oddalanie aktu oskarżania – na posiedzeniu niejawnym sądu – to z powodu rasistowskiego skandalu, jaki miał miejsce podczas pierwszego posiedzenia, a co zostało zaplanowane przedłożeniem dokumentacji mającej niedopuszczalną prawnie nomenklaturę oraz wyłączeniem prokuratora z pierwszego posiedzenia.
- Złożyć zawiadomienie do prokuratury o przestępstwie, z podejrzenia rasistowskiej korupcji w sądzie rejonowym karnym i prokuraturze jako wspólnej antypolskiej organizacji przestępczej.
- Złożyć zawiadomienie do prokuratury przeciwko żydowi Lesławowi Piszewskiemu o przestępcze pomówienie Narodu Polskiego.
- Złożyć zawiadomienie do prokuratury przeciwko gminom żydowskimi i żydom imiennym, których Piszewski reprezentował w sądzie o nakłanianie Lesława Piszewskiego do zbrodni przeciwko Polsce i Polakom.

 

No, ale czy adwokat Kurzei funkcjonujący w sprawie jak adwokat Rybaka, to wszystko potrafi?
Jeśli nie, to biada, a najgorsze może być, że Kurzeja zacznie się dalej kajać i przepraszać, to byłoby najgorsze.

 

 +++

A w rzeczy samej, jakikolwiek dialog Polaka z żydem jest zbrodnią.
Żyd w Polsce jest absolutnie obcy i tu nie ma żadnych praw.

Papież zakazał jakichkolwiek umów z żydami, bo żydzi są perfidni i nie dotrzymują słowa.


Tak jest najkrócej, najsprawiedliwiej, najmądrzej.

 

(-) Red. Gazeta Warszawska

22 VII 2019

 cor 23072019

 =========

Bartłomiej Kurzeja @BartKurzeja 8h8 hours ago

Lesław Piszewski pomówił Naród Polski o zbrodnie komunistyczne i nazistowskie . W pełni wyczerpuje to znamiona przestępstwa z Art 133 KK. Każdy urażony tą wypowiedzią Lesława Piszewskiego powinien złożyć doniesienie o popełniu przestępstwa w prokuraturze.

 

https://twitter.com/BartKurzeja/status/1153199680165203968


People in this conversation

Comments (1)

Rated 0 out of 5 based on 0 voters
This comment was minimized by the moderator on the site

"Każdy urażony tą wypowiedzią Lesława Piszewskiego powinien złożyć doniesienie o popełniu przestępstwa w prokuraturze."
Tak!
A wykładowcę łódzkiej filii ASP, który zlecił uczniom "przeprojektowanie" godła i jego "studenta", niejakiego Adama...

"Każdy urażony tą wypowiedzią Lesława Piszewskiego powinien złożyć doniesienie o popełniu przestępstwa w prokuraturze."
Tak!
A wykładowcę łódzkiej filii ASP, który zlecił uczniom "przeprojektowanie" godła i jego "studenta", niejakiego Adama Lipmana powinno się skazać za profanowanie godła Rzeczpospolitej Polskiej!

Read More
Guest
There are no comments posted here yet

Leave your comments

  1. Posting comment as a guest. Sign up or login to your account.
Rate this post:
0 Characters
Attachments (0 / 3)
Share Your Location