Kroniki słowiańskie. W Rosji nie ma wojny i nigdy jej nie było

W Rosji nie ma wojny i nigdy jej nie było

Pomimo faktu, że powiedziano nam, że 1) w Kursku miała miejsce jedynie prowokacja terrorystyczna, 2) atak został zatrzymany na granicy, 3) brało w nim udział tylko 1000 bojowników, z czego 4) 15 tys. zginęło w pierwszym tygodniu i 5) w Kursku nie działo się nic godnego uwagi, cóż, 6) tak właśnie jest.

   

W Rosji nie ma wojny i nigdy jej nie byłoThere is No War In Russia and There Never Was One

Tylko „naziści” ośmielają się twierdzić inaczej. Only "Nazis" dare say otherwise.

 

Pomimo faktu, że powiedziano nam, że 1) w Kursku miała miejsce jedynie prowokacja terrorystyczna, 2) atak został zatrzymany na granicy, 3) brało w nim udział tylko 1000 bojowników, z czego 4) 15 tys. zginęło w pierwszym tygodniu i 5) w Kursku nie działo się nic godnego uwagi, cóż, 6) tak właśnie jest.

To znaczy, że jesteśmy już ponad 2 tygodnie po inwazji na Kursk, a wojska UAF są tam nadal w dużych liczbach i, jak widać, okopują się. Ogromna liczba ludzi ewakuowała się sama przez cały czas, a coraz więcej „powiatów” prawdopodobnie ogłosi ewakuację. Ponadto UAF nadal bada sytuację we wszystkich kierunkach i wygląda na to, że nadal planuje natarcie na północ w kierunku Rylska.

Ponadto, trwają teraz naloty sondażowe na sąsiednie prowincje graniczące z Kurskiem od strony Ukrainy właściwej. Ostatni z nich liczył 200 ludzi i został odparty. Tutaj :

Ponad 200 ukraińskich sabotażystów dwukrotnie próbowało wkroczyć na terytorium Federacji Rosyjskiej w pobliżu wsi Zabrama w rejonie klimowskim obwodu briańskiego Nie dopuszczono do przełamania, nasze wojsko odepchnęło wroga.

Jak dowiedział się Mash, trzy ukraińskie bojowe wozy piechoty i sabotażyści zostali zauważeni w pobliżu granicy około 19:10. Byli uzbrojeni w karabiny NATO podobne do czeskich Bren-2. Po półgodzinnej walce (do 19:40) wróg wycofał się z poważnymi stratami.

O 20:30 rozpoczęła się druga fala ataku z posiłkami - znów bez powodzenia. Około 21:00 sabotażyści się wycofali. Teraz wjazd do rejonu Klimovskiego jest zablokowany przez punkty kontrolne.

Oczywiście, mówi się nam, że te ataki są po prostu oznaką desperacji. Ale to jest po prostu komentarz redakcyjny. Co sprawia, że ​​atak jest „desperacki” czy nie? Po prostu nie rozumiem kryteriów dokonywania takiej oceny. Następnie zapewnia się nas, że te ataki są po prostu przeprowadzane w celu podniesienia morale. Jeśli tak, to czy nie są skuteczne? Dlaczego podnoszenie morale jest uważane za nielegalną strategię? Jeśli grasz w gry strategiczne, morale jest często kluczowym czynnikiem, który gracze muszą uwzględnić w podejmowaniu decyzji. Prawie tak samo ważnym, jak zabezpieczenie kluczowych celów lub zabicie wielu wrogów. I nawet jeśli zaakceptujemy założenie, że te ataki są po prostu desperackimi próbami podniesienia morale, cóż, czy nie odniosły sukcesu w tym zakresie? Czy też udana inwazja na Kursk stosunkowo bez sprzeciwu, wzięcie tysięcy Rosjan do niewoli, a następnie zajęcie Sudzhy bez większej walki zaszkodziło ukraińskiemu morale? Jeśli tak, to w jaki sposób było to kontrproduktywne?

Najwyraźniej Kijów wykorzystał w tych działaniach swoje najlepsze jednostki.

Ale gdzie zostały „wykorzystane”? Gdzie była bitwa, w której Kijów lekkomyślnie wyrzucił swoje elitarne dywizje, aby dokonać inwazji na Kursk? Aby jeszcze bardziej skomplikować sprawę, powiedziano nam, że powodem, dla którego atak nie został zatrzymany, a żołnierze nie zostali skierowani do Kurska, jest to, że wszystko to było tylko odwróceniem uwagi lub dywersją, którą można było zignorować. Ale jeśli nawet RT i sam Putin przyznają, że nie wysłano żadnych armii, aby poradzić sobie z inwazją na Kursk, to kto zabił 15 tys. ukraińskich żołnierzy w ciągu jednego tygodnia w Kursku, jak twierdził Gierasimow?

A jeśli to była sprytna pułapka, to czy setki tysięcy ludzi pozostawionych tam miały być przynętą? A co z masowymi ewakuacjami? Myślałem, że mamy do czynienia z moralitarnym supermocarstwem prowadzącym najbardziej humanitarną wojnę w historii? Czy naprawdę pozwolili, aby setki tysięcy Rosjan znalazło się w strefie wojny bez ostrzeżenia, po prostu po to, aby zastawić pułapkę?

Powiedzmy, że nagle porzucimy cały moralny aspekt, aby wyjaśnić działania (i bezczynność) Moskwy w tej wojnie, to jakie jest wytłumaczenie, dlaczego Kreml odmówił odcięcia dostaw gazu lub zbombardowania mostów wzdłuż Dniepru lub ataku rakietowego na kluczowych polityków itd.? Powiedziano nam, że te opcje zostały odrzucone z powodu obaw moralnych i nadal jest to uzasadnienie dziwacznego, ograniczonego sposobu, w jaki Moskwa walczy z Nie-Wojną, prawda?

A jednak zmuszanie setek tysięcy ludzi do opuszczenia swoich domów jest w jakiś sposób zgodne ze strategią „moralnego supermocarstwa”?

Ponieważ wydaje mi się, że takie podejście przypomina pacjenta ciężko chorego na schizofrenię. W pewnym momencie jest zbyt moralny, aby uderzyć w kluczowe cele wroga, a w następnym nie jest wystarczająco moralny, aby ewakuować własnych cywilów z wkrótce mającej nastąpić strefy wojny. Gdyby to była sprawa sądowa, obrona mogłaby złożyć wniosek o uznanie niepoczytalności w imieniu oskarżonego.

Wysoki Sądzie, w zachowaniu mojego klienta nie ma żadnego sensu, ponieważ jest on, żeby posłużyć się terminem medycznym, kompletnie szalony.

Ale mówi się nam też, że Kreml jest hiperkompetentny. I tak, tam gdzie widzimy sprzeczne, schizofreniczne zachowanie lub dziwaczne pobłażanie wroga, tak naprawdę widzimy sprytny plan. To właśnie jest Kursk, sprytny plan, aby zwabić Ukrainę do inwazji na Rosję, aby... co dokładnie zrobić? Aby zmobilizować ludność w obronie Rosji? Cóż, gdyby tak było, czy kremlowska propaganda nie podkręcałaby sytuacji w Kursku? Czy linia nie byłaby bardziej taka:

Towarzysze! Jesteśmy najeżdżani przez Analic-Nazis z NATO! Wszyscy na pokład, wszyscy mężczyźni na front, nic nie oszczędzone w obronie ojczyzny!

Zamiast tego media są surowo tłumione, a wycieki wewnętrznych notatek Kremla ujawniają, że media mają ścisłe instrukcje, aby nie mówić o inwazji na Kursk jako o inwazji. To osiąga poziom komiczny, gdy na przykład szef obwodu kurskiego zostaje przerwany i uciszony przez Putina podczas telekonferencji, gdy zaczyna wyjaśniać sytuację militarną w regionie. Putin przypomina mu, aby mówił tylko o całej pomocy humanitarnej, jaką Moskwa zapewnia uchodźcom. Zobacz sam :

Putin wypowiedział się na temat pełniącego obowiązki gubernatora obwodu kurskiego:

„Oczywiście, znam sytuację jako całość, ale chciałbym usłyszeć konkretne oceny sytuacji w regionie w tej chwili, a także kilka słów o organizacji pracy centrali i koordynacji działań różnych organów rządowych” – powiedział prezydent.

Putin zauważył, że sytuacja w obwodzie kurskim wymaga od przywódcy regionu odwagi i opanowania.

Ponadto Kreml zaczął zamykać media relacjonujące sytuację w Kursku.

Więc jeśli to był gambit Putina, aby pozwolić Ukraińcom poruszyć śpiącego niedźwiedzia, dlaczego wiadomości o skandalicznej inwazji są tłumione? Jeśli to pułapka militarna, czy nie trzeba by było przerzucić ludzi do regionu, aby faktycznie wykorzystać tę pułapkę, zamiast nalegać, aby wszystko to zignorować?

Mógłbym bez końca wyliczać i wyjaśniać wszystkie sprzeczności w oficjalnej narracji propagandowej.

Ale nie można przekonać kogoś, kto został zideologizowany do tego stopnia, że ​​wierzy, że Putin jest reinkarnacją rabina Jeszui. Ponieważ jest to fundamentalnie religijne zjawisko w działaniu, niczym nie różniące się od QAnon, które obiecało, że Trump uratuje świat, ponieważ był dosłownie dziedzicem Dawida lub jakąś inną postacią z żydowskich pism religijnych.

Choć fanatyzm ma swoje miejsce, nie zrozum mnie źle.

Wierzę, że ludzie mają w swoich systemach biochemiczny przełącznik, który można wyłączyć w czasach intensywnego niebezpieczeństwa lub emocjonalnego cierpienia. Ten gen fanatyzmu, jeśli chcemy go tak nazwać, może inspirować ludzi do walki pomimo przytłaczających przeciwności losu. Na przykład, wszystkie udane bunty chłopskie zależą od zdolności sprytnych wichrzycieli do przełączenia tego przełącznika w umysłach chłopów. Bez niego żaden opór nie jest możliwy, ponieważ a) logiczny umysł tak naprawdę nie zmusza nikogo do działania nawet w najlepszych czasach, i b) nawet gdyby to robił, żaden logiczny umysł nigdy nie pochwaliłby stawiania czoła bardzo złym przeciwnościom losu, z którymi początkowo mierzyły się wszystkie bunty. A jednak, historycznie rzecz biorąc, te masowe powstania czarnych łabędzi miały miejsce wszędzie i przez całą historię i za każdym razem były napędzane fanatycznym zapałem skierowanym przeciwko rządzącej elicie.

Oczywiście, gdyby kiedykolwiek doszło do próby buntu przeciwko globalistycznemu rządowi okupacyjnemu, który teraz nami rządzi, musiałoby to polegać na wywołaniu tego rodzaju fanatyzmu u ludzi en masse, aby mieć szansę. Spójrzcie, jak skuteczny był (i nadal jest) QAnon i jak skuteczny jest nawet teraz ZAnon. Nie mam problemu z przyznaniem, że uważam narzędzie używane przez inżynierów społecznych za fascynujące i zamiast zaprzeczać, że są to przykłady projektów inżynierii społecznej mających miejsce za naszego życia, przyznaję to i staram się zarówno wyjaśnić, jak i wyciągnąć wnioski z eksperymentu.

Dlatego napisałem o tym książkę.

Uważam, że trzeba studiować to, co sami inżynierowie społeczni pisali o swoich metodach i intencjach. Dlatego napisałem serię o programie inżynierii społecznej Platona i o tym, jak odnosi się on do powstania ZSRR i ideologii komunizmu (a wcześniej chrześcijaństwa). W konkretnym przypadku Rosji trzeba studiować przypadek propagandysty Surkowa, który jako pierwszy sformułował narrację „Putin jest tajnym chrześcijańskim patriotą prowadzącym ukrytą wojnę przeciwko globalistom z piątej kolumny”:

Saga Surkowa i spisek „Pokolenia Putina”

·
13 sierpnia 2023 r.
Saga Surkowa i spisek „Pokolenia Putina”

Pewnego dnia Stalker poprosił mnie, abym napisał o Surkovie. A potem komentator podzielił się informacjami o tej osobowości, a gdy to pisałem, ktoś napisał do mnie na Telegramie, również pisząc o Surkovie! Jakże to szczęśliwe i niesamowite… prawdziwa synchronizacja. Gwiazdy ustawiły się w odpowiednim ustawieniu, wyraźnie i zmuszają mnie do skorzystania z tej rzadkiej okazji, na pr…

Mówiąc o Surkovie, w ostatnich latach popadł w niełaskę i został pozbawiony wysokiej rangi na Kremlu. Ale może powrócić teraz, gdy Kreml zaczyna tracić kontrolę nad narracją, ponieważ ewidentnie spieprzyli Nie-Wojnę i teraz mają do czynienia z pełną okupacją terytorialną. Tutaj :

Pojawiły się informacje, że były kurator ukraińskiego toru na Kremlu może powrócić, aby zająć się organizacją procesu negocjacyjnego.

Vladislav Surkov zaproponował wcześniej koncepcję „Globalnej Północy”. Według byłego kuratora polityki wewnętrznej Kremla i byłego doradcy Putina ds. Ukrainy, Rosja ma więcej wspólnego z Zachodem niż z krajami rozwijającymi się.

Surkov zakłada (https://t.me/Taynaya_kantselyariya/10882), że w kontekście dalszej konfrontacji między Stanami Zjednoczonymi a Chinami Amerykanie nieuchronnie zwrócą się do usług Rosji. Bez udziału Moskwy zwycięstwo nad Pekinem będzie mniej wykonalne.

Były asystent Putina znany jest ze swoich powiązań z europejską i amerykańską elitą. Kiedyś brał udział w imieniu Rosji w „rosyjsko-amerykańskiej komisji prezydenckiej”, która miała na celu normalizację stosunków między krajami. W tym samym czasie jego odpowiednikiem był słynny Michael McFaul, były ambasador USA w Moskwie.

Ponadto, jak się później okazało, Surkov miał dość ciepłe stosunki z Victorią Nuland. To właśnie w ramach porozumień między Surkovem i Nulandem został uruchomiony proces miński, który miał zamrozić konflikt.

Od początku wojny na Ukrainie hańba Surkowa się pogłębiła. Próbuje on zwrócić na siebie uwagę pierwszej osoby [putina]. Jednak „prawe” ultrapatriotyczne skrzydło jest już zajęte. Dlatego były demiurg Kremla chce połączyć się z „rodziną” [ma na myśli medialną mafię kierowaną przez Pugaczową] i zaoferować Putinowi „ekskluzywne możliwości” normalizacji stosunków z Zachodem.

Nawiasem mówiąc, być może będę musiał jeszcze raz zająć się Surkowem (prawdziwe nazwisko Dadajew), jeśli kiedyś uda mi się napisać serię dogłębnych artykułów na temat tego, co naprawdę wydarzyło się w czasie wojen czeczeńskich.

Jednym z kluczowych łączników między KGB/FSB a różnymi Kaukazami w wojnach czeczeńskich był Dudajew/Surkow. Został on tak zwanym szarym kardynałem Kremla i powierzono mu dowództwo nad Ukrainą. Cały bałagan w Donbasie i Kursku teraz mógł się wydarzyć pod jego nadzorem.

Powiedziałbym, że on i FSB to nadzorowali i organizowali.

Już wówczas wiedzieliśmy na pewno, że KGB/FSB sprowokowało obie wojny czeczeńskie poprzez: 1) organizowanie i finansowanie grup przestępczych na Kaukazie z wyprzedzeniem w Moskwie oraz 2) eliminowanie wszelkiej opozycji wobec tych zorganizowanych mafii przestępczych zarówno w Rosji, jak i na Kaukazie.

Celem było utworzenie dochodowych operacji handlu narkotykami, bronią i ludźmi, wykorzystujących sieci plemienne i strukturę klanową tych ludów. Islam był również zachęcany do podważania sprawy nacjonalistycznej, która była rodzajem świeckiej, transkaukaskiej republiki, takiej jak Jugosławia. Od Eisenhowera do Putina, nasze rządy zawsze wydają się chętne do wspierania abrahamizmu jako środka odstraszającego przed nacjonalizmem.

Tak czy inaczej, celem Czeczenii było stworzenie w ramach FSU swego rodzaju odpowiednika Albanii, z którego moskiewscy szpiedzy i inne międzynarodowe mafie mogłyby bazować swoje przestępcze przedsięwzięcia prowadzone w całym FSU. Nawet przed wojnami czeczeńskimi kaukascy mafiosi byli niezwykle nadreprezentowani w KGB. Później Czeczeni stali się dominującą frakcją w FSB pod rządami Putina, a Kadyrow posunął się tak daleko, że próbował poślubić córkę zastępcy dyrektora FSB…

Ale to opowieść na inny raz.

Historycznie rzecz biorąc, bez aktywnego wsparcia KGB najpierw Andropowa, a potem jego następców, nie mogłoby dojść do udanego powstania czeczeńskiego, nie mówiąc już o dwóch wojnach przeciwko armii radzieckiej. W rzeczywistości jest całkiem jasne, że Czeczenia została celowo założona przez KGB, podobnie jak wcześniej Afganistan, aby była pułapką dla rosyjskiej armii. Aby było to jeszcze bardziej oczywiste, agenci KGB/FSB również aktywnie zamordowali wielu kompetentnych generałów radzieckich/rosyjskich w tym czasie i upewnili się, że dali rebeliantom wszystkie możliwe korzyści, aby mogli kontynuować wojnę daleko poza jej naturalną datę wygaśnięcia. Powinno to zaczynać brzmieć niezwykle znajomo.

Co więcej, podczas wojen czeczeńskich Kreml również odmawiał nazywania wojny wojną.

Oficjalnie była to po prostu operacja oczyszczania, mająca na celu zwalczanie elementów terrorystycznych, przestępczych i antyspołecznych.

Ponieważ nie było możliwe żadne wojny między zaprzyjaźnionymi, socjalistycznymi, bratnimi narodami, rozumiesz?

Tak więc w Rosji nigdy nie ma wojny. Po prostu nie jest to dozwolone. Prowadzenie wojny w Rosji jest nielegalne. Koniec kropka. Tylko NAZIŚCI!!! widzą wojnę, w której naprawdę jest tylko kilka złych jajek powodujących kłopoty, które potrzebują mocniejszej ręki i wykładu o wspólnych wartościach moralnych.

Czy myślisz, że Kreml kiedykolwiek przyzna, że ​​kiedyś w Donbasie szalała wojna? Że była wojna w Kursku? Tylko głęboko niemoralni, niechrześcijańscy ludzie zadają takie pytania! Putin nie kłamałby — to jest sprzeczne z chrześcijańskimi wartościami!

Sedno sprawy jest takie , że istnieje wiele tajemnej wiedzy, która jest ukrywana przed masami przez inżynierów społecznych.

Gdyby ludzie wiedzieli, jak fałszywe były wszystkie te wojny…


Gdyby tylko wiedzieli, kto zorganizował te wszystkie niekończące się masakry i dlaczego…


 

Gdyby tylko, gdyby tylko…

 

https://slavlandchronicles.substack.com/p/there-is-no-war-in-russia-and-there

 


Comments (0)

Rated 0 out of 5 based on 0 voters
There are no comments posted here yet

Leave your comments

  1. Posting comment as a guest. Sign up or login to your account.
Rate this post:
0 Characters
Attachments (0 / 3)
Share Your Location