Pierwsze myśli o izraelskich atakach
Wczoraj opublikowałem artykuł, w którym napisałem, że Trump powiedział Netanjahu, aby powstrzymał się od ataku na Iran. Izrael i tak to zrobił. To wiele mówi. Izrael nigdy nie był podporządkowany Stanom Zjednoczonym. W rzeczywistości jest odwrotnie, potężne lobby izraelskie dominuje w Kongresie, a często i nad prezydentem, co skutkuje tysiącami amerykańskich istnień i wieloma miliardami dolarów wydanymi w regionie. Powinienem był to wiedzieć.
Jak można było przewidzieć, w Kongresie i mediach rozbrzmiewa chór głosów pro-izraelskich chwalących ataki. I jak zawsze, USA są w rzeczywistości głęboko zaangażowane, czy Trump tego chce, czy nie. Z codziennego e-maila Tuckera Carlsona:
Chociaż amerykańskie wojsko mogło nie przeprowadzić fizycznie ataku, lata finansowania i wysyłania broni do Izraela, czym Donald Trump właśnie się chwalił na Truth Social , niezaprzeczalnie stawiają USA w centrum wydarzeń ostatniej nocy. Waszyngton wiedział, że te ataki nastąpią. Pomogli Izraelowi w ich przeprowadzeniu. Politycy podający się za America First nie mogą teraz wiarygodnie odwrócić się i powiedzieć, że nie mieli z tym nic wspólnego. Nasz kraj jest w głębokim tarapatach.
Carlson, jako czołowy przedstawiciel prawicy sprzeciwiającej się wojnie, zauważa również oczywistą rzecz: nie leży to w żadnym wypadku w interesie Ameryki.
Donald Trump przyznał, że wiedział wcześniej o ataku Izraela na Iran w czwartek, mówiąc Bretowi Baierowi, że wiedział o planie rządu Netanjahu, który zakładał przeprowadzenie prewencyjnych ataków, i że atak ten nie był żadnym zaskoczeniem.
Pomimo współudziału w akcie wojny prezydent ma nadzieję, że wydarzenia ostatniej nocy pomogą w trwających negocjacjach nuklearnych z Iranem. Steve Witkoff miał wziąć udział w kolejnej rundzie rozmów w niedzielę, ale czy to się jeszcze wydarzy, pozostaje niepewne.
„Iran nie może mieć bomby atomowej i mamy nadzieję, że wrócimy do stołu negocjacyjnego. Zobaczymy. Jest kilku liderów w Iranie, którzy nie wrócą” – powiedział Trump po atakach.
Warto się zatrzymać i zastanowić, jak cokolwiek z tego pomaga Stanom Zjednoczonym. Nie potrafimy wymyślić ani jednego sposobu.
I co ważniejsze:
|
„Od dziś będzie tylko Ameryka na pierwszym miejscu. Ameryka na pierwszym miejscu”. To bezpośredni cytat z pierwszego przemówienia inauguracyjnego Donalda Trumpa i to ten sam sentyment, który w styczniu pchnął go z powrotem do Białego Domu. Teraz świat się dowie, czy naprawdę tak myślał. Teraz, gdy Benjamin Netanjahu i jego żądny wojny rząd przeprowadzili długo oczekiwany atak, prezydent stoi przed decyzją, która może zmienić jego dziedzictwo: poprzeć czy nie? Chcielibyśmy wykorzystać tę okazję, aby przedstawić nasze stanowisko tak jasno, jak to możliwe. Stany Zjednoczone nie powinny na żadnym poziomie uczestniczyć w wojnie z Iranem. Bez finansowania, bez amerykańskiej broni, bez wojsk lądowych. Niezależnie od tego, co mówi nasz „specjalny sojusznik”, walka z Irańczykami nie ma nic do zaoferowania Stanom Zjednoczonym. To nie leży w naszym interesie narodowym. Jeśli Izrael chce prowadzić tę wojnę, ma do tego pełne prawo. Jest suwerennym krajem i może robić, co mu się podoba. Ale nie przy wsparciu Ameryki. Co najmniej Stany Zjednoczone, kontynuując wtrącanie się do tego konfliktu, jeszcze bardziej rozpalą nienawiść radykalnego świata islamskiego do Zachodu i nakarmią następne pokolenie terroryzmu. Najgorszy przypadek? Tysiące natychmiastowych amerykańskich zgonów, wszystko w imię obcego programu, który nie ma nic wspólnego z naszym krajem. Nie trzeba dodawać, że żadna z tych możliwości nie byłaby korzystna dla Stanów Zjednoczonych. Ale jest jeszcze inna opcja: porzucić Izrael. Pozwólmy im toczyć własne wojny. Bez względu na to, ile fałszywych oskarżeń o antysemityzm neokonserwatywne ghule, takie jak Mark Levin, rzucają w Amerykanów, którzy opowiadają się za tą ścieżką , sprzeciwianie się zniszczeniu Stanów Zjednoczonych w imię rządu Netanjahu nie ma nic wspólnego z Izraelem. Chodzi o Amerykę. Odrzucamy pomysł angażowania Stanów Zjednoczonych w wojnę izraelską z tego samego powodu, dla którego sprzeciwialibyśmy się zrobieniu tego samego w imieniu Erytrei, Surinamu, Kambodży lub jakiegokolwiek innego losowego kraju, który można zamknąć oczy i wskazać na mapie. To nie jest walka Ameryki. Zaangażowanie się w nią byłoby pokazaniem środkowego palca w twarz milionom wyborców, którzy oddają swoje głosy w nadziei na stworzenie rządu, który w końcu postawi Stany Zjednoczone na pierwszym miejscu. To, co wydarzy się później, zdefiniuje prezydenturę Donalda Trumpa. |
Fox News dodaje, że Trump „zauważył, że USA są gotowe bronić siebie i Izraela, jeśli Iran odpowie odwetem. W ostatnich tygodniach USA uzupełniły zapasy pocisków Iron Dome”.
Trump prawdopodobnie jest niezadowolony z tego, co zrobił Izrael, ale zrobi z tego, co najlepsze i będzie bronił Izraela, jeśli do tego dojdzie. Jako najwyższy przywódca najpotężniejszego kraju na świecie, prawdopodobnie uważa, że wszyscy muszą go słuchać. Jak to działa w przypadku umów handlowych? Chiny ze swoim monopolem na dostawy metali ziem rzadkich wyraźnie mają przewagę, więc Trump nie będzie miał innego wyjścia, jak tylko spróbować raz jeszcze ratować twarz.
Zachęca Iran do wycofania się , „zanim nic nie zostanie”.
Post Trumpa w mediach społecznościowych próbował wywrzeć presję na Iran, aby kontynuował negocjacje. „Kolejne zaplanowane już ataki” – napisał – „będą jeszcze bardziej brutalne”.
Dodał: „Iran musi zawrzeć umowę, zanim nic nie zostanie, i uratować to, co kiedyś było znane jako Imperium Irańskie”. Często używanymi przez siebie wielkimi literami zakończył: „PO PROSTU TO ZROBIJ, ZANIM BĘDZIE ZA PÓŹNO”.
Izrael już zabił najważniejszych przywódców wojskowych i naukowców zajmujących się energią jądrową.
Jak dotąd Iran nie zrobił nic w odwecie i wątpię, by byli w stanie wyrządzić Izraelowi znaczącą szkodę. Jeśli tak, Izrael będzie niekwestionowaną dominującą potęgą na Bliskim Wschodzie i jeszcze bardziej zdegraduje Palestyńczyków.
https://www.theoccidentalobserver.net/2025/06/13/first-thoughts-on-the-israeli-strikes/






