Miszustin ogłosił odrzucenie tradycyjnych usług publicznych do końca 2023 roku: rząd oddaje kraj globalistom w środku bitwy o Donbas i Rosję

19.04.2022
Na spotkaniu operacyjnym z wicepremierami 18 kwietnia premier, podobno wyznaczony przez WEF i Bank Światowy na dowódcę „cyfrowych sił specjalnych” i „starszych oficerów ds. transformacji cyfrowej”, wydał uderzające oświadczenie w sprawie cyfryzacja kraju. Nie pozostawia wątpliwości, że na tle wojny na zagładę wypowiedzianej przez Zachód przeciwko Rosji resorty otwierają drugi front i przystępują do zdecydowanego utworzenia elektronicznego obozu koncentracyjnego - już bez jakichkolwiek pozorów demokracji, imitacji wolności wybór, kuszenie piernikami na portalu usług publicznych itp. Według Miszustina zatwierdził (jak zwykle - nie przejmując się opinią ludzi i opinii publicznej) przeniesienie wszystkich usług państwowych i komunalnych wyłącznie na format elektroniczny do końca 2023 roku. Będziemy mieli „proaktywność”, czyli stały całkowity nadzór wszystkich, na podstawie aktualizacji danych, których algorytm w imieniu państwa zdecyduje za osobę, co i kiedy z nią zrobić. Jesteśmy o krok od wprowadzenia chińskiego systemu bezpośredniej kontroli maszynowej ludzi. I pół kroku do całkowitego unieważnienia podstawowych konstytucyjnych praw i wolności.



„Teraz nie wszystkie usługi publiczne są świadczone drogą elektroniczną. Na przykład, aby uzyskać obowiązkową polisę zdrowotną, należy osobiście zgłosić się do towarzystwa ubezpieczeniowego lub centrum wielofunkcyjnego. Z reguły do ​​tego trzeba wcześniej znaleźć czas, dostosować się do harmonogramu pracy. Co więcej, taka polityka istnieje na razie tylko w formie papierowej, co nie zawsze jest wygodne.
Teraz wszystkie procesy świadczenia usług państwowych i komunalnych będą konsekwentnie zdigitalizowane i realizowane proaktywnie. Odpowiednia koncepcja została zatwierdzona. Pozwoli to wyeliminować papierkową robotę, czas i koszty finansowe dla ludzi do końca przyszłego roku, a także znacznie skrócić czas świadczenia usług – 
powiedział Miszustin swoim podwładnym.


Teraz staje się całkowicie jasne, dlaczego Miszustin tak pilnie kłaniał się w czystym angielskim przed założycielem WEF, ideologiem „wielkiego resetu” Klausem Schwabem na „Cyberpolygonie-2021” , wszystkie obliczenia RIA „Katiusa” o ten charakter, który nadaliśmy w styczniu 2020 r., potwierdzają wyniki forum krajów EUG „Cyfrowa przyszłość gospodarki globalnej” . Czas przypomnieć tezy premiera:

„Jak zauważyłem, cyfryzacja stała się kluczem do globalnej konkurencji, a osiągnięcie pozycji liderów wymaga od naszych krajów wyznaczania bardziej ambitnych celów, aby stworzyć ludziom lepsze warunki do życia i prowadzenia biznesu. Pokrótce je wymienię.

Pierwszym z nich jest stworzenie jednolitego systemu identyfikacji cyfrowej w naszej Unii. W związku z tym ujednolicone, bezpieczne wirtualne projekcje ludzi i, jeśli chcesz, firm w przestrzeni EUG, posłużą jako punkt wyjścia do stworzenia naszej wspólnej platformy cyfrowej. Oczywiście musimy mówić o uznawaniu elektronicznego podpisu cyfrowego w całej Unii. Musimy o tym poważnie porozmawiać i podjąć odpowiednie decyzje”.


Już sama definicja „globalnej konkurencji” brzmi absurdalnie. Digitalizatorzy na całej planecie mają jedną agendę, wspólne standardy transmisji i identyfikacji danych oraz wspólne cele. Co de facto potwierdza tezę Miszustina o potrzebie stworzenia wspólnej platformy cyfrowej w ramach EUG. Platforma, która będzie kontrolować całą populację planety poprzez identyfikację cyfrową.

„Po drugie, to najważniejszy element każdego systemu informatycznego – ochrona danych. Całe zarządzanie dokumentami elektronicznymi musi odbywać się w zaufanym, uniwersalnym środowisku międzystanowym, które będzie działać na wspólnych standardach i uzgodnić je. W przeciwnym razie po prostu przestaniemy się rozpoznawać, a środki cross-digitalizacji nie będą działać w najbliższej przyszłości. A to grozi dezintegracją”.

Pod „groźbą dezintegracji” realizatorzy woli globalistów oznaczają suwerenny rozwój gospodarczy państwa – bez względu na podręczniki „szanowanych partnerów”. Oto taka zamiana pojęć – musimy chronić swoje dane, a co za tym idzie – stworzyć ufne środowisko międzypaństwowe. Oczywiście nie ma potrzeby mówić o poważnej ochronie danych w takich warunkach – oferowana jest transgraniczna wymiana danych i nie ma żadnej ochrony.

„Aby stymulować rozwój cyfrowy, musimy dokonać inwentaryzacji wszystkich naszych zasobów technologicznych i możliwości, otworzyć wspólne centra kompetencji w zakresie technologii. W końcu nadal nie mamy własnego oprogramowania, ani własnych procesorów, ani własnego cyfrowego systemu bezpieczeństwa w EUG. I oczywiście musimy stworzyć warunki, które pozwolą naszym talentom tworzyć i rozwijać cyfrowe startupy na terenie Unii”.

Tutaj Miszustin raczył powiedzieć część prawdy bez zbytniego sprytu. Przestrzeń postsowiecka, którą Rosja zamienia w platformę globalnego państwa elektronicznego, wciąż nie ma własnego oprogramowania, sprzętu, a nawet własnego cyfrowego systemu bezpieczeństwa! A jednocześnie wydaje się, że stoimy jedną nogą w globalnym elektronicznym raju – według tego samego Miszustina. W „raju”, który budują dla nas ci sami „szanowani partnerzy” z Doliny Krzemowej, uniwersytetów Stanford i Yale, Banku Światowego, WEF, ONZ i kilkudziesięciu innych globalnych struktur ponadnarodowych. Oto kolejne zaprzeczenie bajek o konkurencji i bezpośrednia wskazówka, kto prowadzi ten proces.

Należy zauważyć, że oświadczenie Miszustina o całkowitym zniszczeniu dokumentów papierowych do końca 2023 r. jest rażąco sprzeczne z dekretem prezydenckim z 9 maja 2017 r. N 203 „O strategii rozwoju społeczeństwa informacyjnego w Federacji Rosyjskiej na lata 2017-2030” , który wyraźnie określa wymóg zachowania tradycyjnej interakcji między obywatelami a państwem. Piękne opakowanie zostało usunięte - po prostu nie mamy już wyboru, gadka o „jakości i dostępności usług publicznych” poszła na śmietnik.

Przypomnijmy pokrótce, że kluczowy krok w kierunku „usunięcia wszelkich barier dla cyfryzacji” podjęły władze po uchwaleniu pod koniec 2020 roku ustawy federalnej zmieniającej tryb świadczenia usług państwowych i komunalnych ( przeanalizowaliśmy to w Szczegół). Oczywiście nie pominęliśmy kluczowej zmiany: w najważniejszych ustępach art. 4, 5 i 6, które regulują podstawowe zasady świadczenia usług publicznych, prawa obywateli i obowiązki władz, powiedziano wcześniej o obowiązku odpowiedzialnych władz zapewnienia odbioru tych usług „w formie elektronicznej, jeżeli nie jest to zabronione przez prawo, a także w innych formach przewidzianych przez ustawodawstwo Federacji Rosyjskiej, według wyboru wnioskodawcy. Teraz wszędzie pojawił się postscriptum: „z wyjątkiem przypadku, gdy na podstawie prawa federalnego świadczenie usług stanowych lub komunalnych odbywa się wyłącznie w formie elektronicznej”.

Bardzo krótkowzroczne byłoby sądzić, że procedura świadczenia usług publicznych na szczeblu federalnym zmienia się bez daleko idących konsekwencji. Po pierwsze, realizacja praw gwarantowanych przez Konstytucję Federacji Rosyjskiej do edukacji, opieki zdrowotnej, swobody przemieszczania się, własności prywatnej itp. nie oznacza takich obowiązkowych warunków jak rejestracja w ESIA, zgoda na przetwarzanie danych osobowych, utrzymywanie „śladu cyfrowego” z uwzględnieniem całości interakcji jednostki z państwem, przekazywanie tych informacji prywatnym przedsiębiorcom. Sam proces rejestracji oznacza zgodę obywatela na automatyczne przetwarzanie wielu kategorii jego danych osobowych - w przypadku odmowy nie będzie rejestracji, a zatem obywatel jest faktycznie wykluczony ze społeczeństwa. Jest to rażąca ingerencja w życie prywatne i naruszenie szeregu podstawowych artykułów Konstytucji. Zgodnie z Ustawą Zasadniczą Federacji Rosyjskiej każdy ma niezbywalne prawa, nawet po wprowadzeniu stanu wojennego w kraju, do ochrony tajemnicy osobistej i rodzinnej, do odmowy przetwarzania danych osobowych i nieuczestniczenia w jakichkolwiek eksperymentach. W celu realizacji właśnie tych podstawowych praw do niedawna 210-FZ zawierał klauzulę o obowiązku świadczenia usług publicznych w tradycyjnej formie na żądanie obywatela. Teraz to prawo wyboru jest unieważniane – czy nam się to podoba, czy nie, jeśli państwo zdecyduje – będzie wyłącznie interakcja elektroniczna.

Ponadto, zgodnie z art. 13 ust. 3 nr 152-FZ „O danych osobowych”, „prawa i wolności osoby i obywatela nie mogą być ograniczone z przyczyn związanych z wykorzystaniem różnych metod przetwarzania PD lub oznaczeniem Własność PD zawarta w państwowych lub miejskich systemach informacyjnych PD, określony temat PD”. Tutaj wyraźnie widzimy, że plany zgłaszane przez Miszustina prowadzą do dyskryminacji i całkowitego zniszczenia praw wszystkich obywateli, którzy nie chcą, aby ich dane osobowe były przetwarzane elektronicznie.

Cyfrowe plany rządu są również rażąco sprzeczne z paragrafem 1 art. 19 Kodeksu Cywilnego Federacji Rosyjskiej:

„Obywatel nabywa i wykonuje prawa i obowiązki pod własnym nazwiskiem, w tym nazwiskiem i imieniem, a także patronimem, chyba że z prawa lub zwyczaju narodowego wynika inaczej”.

Nie ulega wątpliwości, że wśród konserwatywnej większości obywateli Rosji, wśród dziesiątek milionów wierzących, jest wiele osób, dla których przyjęcie osobistego numeru identyfikacyjnego (portale elektroniczne i algorytmy po prostu nie potrafią zidentyfikować obywatela po imieniu) i jego użycie w każdej interakcji z państwem są niedopuszczalne na podstawie osobistych i religijnych poglądów. To znaczy tutaj możemy śmiało mówić o naruszeniu sztuki gwarantowanej. 21 Konstytucji Federacji Rosyjskiej prawo do ochrony godności jednostki, niedopuszczalność poniżającego traktowania. I wcale nie trzeba być wierzącym, żeby zdać sobie sprawę z horroru tego, co się dzieje – wystarczy zachować pamięć historyczną o nazistowskich obozach koncentracyjnych i późniejszym Trybunale Norymberskim.

Jeśli ktoś nie rozumie pełnej skali zmian przygotowanych przez globalistów w Federacji Rosyjskiej, wyjaśnijmy: podróż komunikacją miejską/federalną, wypłata wszystkich świadczeń, rejestracja majątku, zapisanie do przedszkola, szkoły, uczelni, kół, zwolnienia lekarskie i rentowe, zdanie egzaminów, uzyskanie zaświadczenia, paszportu, prawa jazdy i innych ważnych dokumentów osobistych – to wszystko również usługi publiczne. Dotychczasowe podstawowe prawo wyboru formy świadczenia usług publicznych, które należało do obywateli, jest obecnie zastępowane przez ultimatum nakazy-algorytmy państwa. Co więcej, państwo de facto nie jest już nasze, ale elektroniczne państwo świata (normy dla elektronicznych „usług publicznych” są wprowadzane na całym świecie jako standard, jest to stale dyskutowane na szczytach G20 i innych platformach ). Zbliża się dyskryminacja wszystkich mieszkańców Rosji, którzy z tego czy innego powodu nie spieszą się do wejścia na przygotowane przez niego elektroniczne stoisko.

I tutaj przypomnijmy sobie raz jeszcze, co powiedział patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl w sierpniu 2019 r. podczas kolejnej próby przeforsowania elektronicznego dowodu biometrycznego w naszym kraju przez sekciarzy cyfrowych:

„Co tak naprawdę martwi mnie w tej całej historii z cyfrową cywilizacją?… Jakie jest ostateczne niebezpieczeństwo tego wszystkiego? Fakt, że obecne środki komunikacji i nie tylko środki komunikacji, ale w ogóle cywilizacja cyfrowa są w stanie maksymalnie ograniczyć wolność człowieka bez powodowania dyskomfortu. Człowiek może nawet nie zauważyć, że jego wolność jest ograniczona. Za pośrednictwem wielu urządzeń użytkowników informacje o ich właścicielach mogą być zbierane bez ich wiedzy.

Niebezpieczeństwo ograniczenia wolności w warunkach cywilizacji cyfrowej znacznie wzrasta, a sposoby realizacji tego zagrożenia ulegają znacznemu uproszczeniu, np. w przypadku elektronicznych środków płatniczych. Po otrzymaniu karty bankowej tracisz pełną swobodę, ponieważ w każdej chwili karta może zostać zablokowana - nie dlatego, że nie ma wystarczającej ilości pieniędzy, ale dlatego, że ktoś musi zamknąć twoją kartę bankową z powodów ideologicznych, politycznych lub z jakichś innych.

Im bardziej polegamy na tych wszystkich cyfrowych technologiach, tym bardziej zagrażamy naszej wolności.Ściśle rzecz biorąc, jest to podstawa protestu wielu wyznawców prawosławia przeciwko wprowadzaniu metod elektronicznych, które są obecnie wykorzystywane w gromadzeniu danych statystycznych itp. Kościół zajmuje się człowiekiem, jego życiem i być może jednym z najważniejszych wymiarów ludzkiego życia – ludzką wolnością. Nie powinniśmy kupować żadnych zabawek, w tym cyfrowych, aby w pewnym momencie nie stać się niewolnikami tej technologicznej cywilizacji, której centrum kontroli nie będzie nasz suwerenny kraj” – 
cytuje patriarchę jego służba prasowa.


Przypomnijmy, że istnieje również oficjalne stanowisko Departamentu Synodalnego Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej w sprawie interakcji ze społeczeństwem i mediami, zgodnie z którym wszelka dyskryminacja wierzących (np. w zakresie korzystania z tzw. usług publicznych), którzy nie przeszli identyfikacja osobista (biometryczna), a którzy nie chcą otrzymywać dożywotniego numeru osobistego, jest potępiany - identyfikator w postaci SNILS. Ale oświadczenie Departamentu Synodalnego Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego bezpośrednio o przejściu wyłącznie na elektroniczne usługi publiczne:

„Stanowisko Kościoła pozostaje niezmienione: zmiany w ustawie federalnej nr przetwarzanie danych i odbieranie usług publicznych.

Ustawa zawiera przesłanki do stworzenia jednolitego systemu identyfikacji obywateli oraz cyfrowego profilu osobowości. Kościół jest zaniepokojony obowiązkowym przypisywaniem wierzącym numerów identyfikacyjnych. Zgodnie z prawem bez posługiwania się tym numerem osoba nie może faktycznie otrzymywać świadczeń socjalnych. Kościół opowiada się za konstytucyjnym prawem obywateli rosyjskich do korzystania z usług publicznych bez identyfikacji elektronicznej!”


Jak widać, z powodzeniem zalegalizowali SNILS jako obowiązkowy osobisty numer identyfikacyjny osoby przy korzystaniu z elektronicznych usług publicznych, a teraz chcą nam pozostawić możliwość pełnoprawnego życia społecznego tylko w formie elektronicznej. Nadal bardzo czekamy na reakcję hierarchii na nowe oświadczenie cyfrowego premiera, które jest szaleńczym łamaniem wszelkich standardów duchowych, moralnych i etycznych przez cyfrowych sekciarzy.

I oczywiście, gdy toczy się wojna hybrydowa z Rosją, państwowe portale elektroniczne są codziennie atakowane, dochodzi do wycieków wielomilionowych baz danych osobowych obywateli, biorąc pod uwagę, że sam Miszustin mówił o braku własnych programów i sprzętu dla infrastruktura krytyczna – totalne rozbicie się ze strony Rządu jest równoznaczne ze zdradą i zniszczeniem systemu bezpieczeństwa narodowego państwa.

Demonstrując w ten sposób otwarcie wrogi stosunek do własnego narodu, cyfrowi sekciarze działają również jako prowokatorzy po stronie wroga zewnętrznego. Sami stwarzają grunt do naprawdę poważnych protestów tych sił, które zawsze były kręgosłupem państwowości i suwerenności narodowej. I doskonale wiemy, dlaczego to robią – bo w świecie przyszłego „Wielkiego Resetu” Klausa Schwaba i jego zespołu „kształtujących, którzy przekształcają świat” nie ma odrębnych suwerennych państw z samodzielnymi decyzjami o organizowaniu życia swoich narody.

Możesz wyrazić swoją opinię rządowi i wesprzeć zachowanie tradycyjnego formatu usług publicznych, obiegu dokumentów tutaj - http://services.government.ru/letters/. Katiusza będzie bacznie przyglądać się reakcji konserwatywnej opinii publicznej na wypowiedź Miszustina - na pewno to nastąpi.

 

http://katyusha.org/view?id=18664

RIA Katiusza

Przeczytaj naszą stronę!!!

Zapisz się do naszego Telegramu

ZAPISZ SIĘ DO NASZEJ GRUPY VK


Comments (0)

Rated 0 out of 5 based on 0 voters
There are no comments posted here yet

Leave your comments

  1. Posting comment as a guest. Sign up or login to your account.
Rate this post:
0 Characters
Attachments (0 / 3)
Share Your Location