T. Bednarczyk: Życie codzienne warszawskiego getta - Cz.1

Rozdział I

Dlaczego interesowałem się kwestią żydowską w Polsce?

Od najmłodszych lat stykałem się z dziećmi żydowskimi. Byli to moi sąsiedzi i towarzysze zabaw dziecięcych, przyjaźniłem się z dziećmi takich żydowskich rodzin jak: Lipszyce, Wachtlowie z Warszawy, czy Diamandowie z Falenicy. Później przyszły studenckie i męskie przyjaźnie z Tadkiem Makowerem, Józiem Wachtlem, Adamem Zabirsztajnem i in¬nymi. przyjaźnie męsko-damskie płynące z żyda towarzyskiego.

Potrzebę bardziej wnikliwej obserwacji współżycia Polaków i Żydów wywołał we mnie cykl wykładów prof. Sujkowskiego, których wysłuchałem na SGH w' 1934 r. Wielkość liczbowa żywiołu żydowskiego w Polsce tzw. międzywojennej, ich poważny udział w gospodarce i majątku narodowym, ich tyło wiekowa odrębność narodowa i egoizm, ich solidarność i spoistość wewnętrzna, oraz podkreślane przez profesora tendencje kapitalizacyjne kosztem szkodnictwa dobru narodu polskiego i skarbu państwa, tendencje opanowania różnych dziedzin nauki i wolnych zawodów, oraz urządzeń i instancji propagandowego oddziaływania na społeczeństwo polskie (prasa, radio, kino itp.) stały się powodem mojego przystąpienia do czynnych obserwacji i studiów na ten temat. Pierwszych konfrontacji, czy potwierdzeń powyższych syntez prof. Sujkowskiego z życiem dokonywałem przed wojną, podczas pracy w skarbowości na terenie Warszawy, pisałem nawet z dziedziny tych zagadnień swą pracę dyplomową i magisterską.

Pragnę dodać, że do moich zainteresowań sprawą żydowską przyczyniło się także moje umiłowanie historii ojczystej.

Chciałbym tu przypomnieć negatywny wpływ Żydów na naszą historię tylko w dwóch przełomowych jej okresach. Chodzi mi o bunt Chmielnickiego i „potop” szwedzki, od których zaczął się powolny upadek Polski i o Powstanie Listopadowe i Styczniowe przypieczętowujące ostatecznie ten upadek. Sprawy podobne wymagają analiz}' i przemyślenia.

Zgodnie ze swą zasadą popierania i współpracy tylko z silnymi. Żyd/.i prowadzili wtedy możnym gorzelnie, karczmy, sprzedaż zboża, pachtując. uprawiając lichwę i bogacąc się na tym. Brali Żydzi duży udział w wy zysku chłopów i utrwalaniu władzy feudalów. Wyzysk swój przy tych czynnościach, a szczególnie przy uprawianiu lichwiarstwa, posunęli z czasem tak daleko, że chłopstwo popadało nie tylko w zależność ekonomiczną w stosunku do Żydów, ale nawet zdarzało się że i w osobiste w stosunku do nich niewolnic­two, w zastawie były cerkwie i tzw. uprawnienia liturgiczne, co dokumento­wał Fr. Rawita Gawroński w książce pt. Żydzi u> historii i literaturze ludowej na Rusi. Nakład Gebethnera i Wolfa — przedwojenny bez daty. Te ich prak­tyki były jednymi z głównych przy czyn buntu Chmielnickiego. W buncie tym hasłem kozaków było rżnąć Lachów, Jezuitów i Żydów, jako przedstawicieli władzy' i wyzysku. W czasie potopu szwedzkiego Żydzi pomagali im, będąc nielojalnymi wobec Polaków.

Jedną z prób ograniczenia wówczas żydowskiego wyzysku i lichwiar­stwa, była akcja ks. Piotra Skargi Pawęskiego stworzenia pierwszych w Pol­sce lombardów, w których można by pod zastaw otrzymać pożyczkę oprocen­towaną na około 20% rocznie, zamiast jak u Żydów powyżej 100%. Wtedy tę akcję i lombardy7 nazywano Mons Pietatis.

W czasach nowożytnych, w XIX w. i wraz z upadkiem Polski, znacz­na część Żydów przeszła na współpracę z rozbiorcami Polski, uczestni­cząc wydajnie w akcjach germanizacyjnych, czy też rusyfikacyjnych naro­du polskiego. Dlatego też poza jednostkami w osobach np., bohaterskiego płk. Berka Joselewicza, czy rabina Bera Meizelesa, nie ma dużo Żydów uczestniczących w walkach powstańczych, choć odwrotnie stosunkowo dużo było ich w służbie, także wywiadowczej, wojsk rosyjskich, bądź pruskich. Powstanie Styczniowe dało Żydom formalnie uprawnienia obywatelskie (pierwsze w świecie), to też dlatego finansiści żydowscy z baronem Kronenbergiem na czele świadczyli znaczną pomoc finansową na rzecz po­wstania (tego tylko), przyczyniając się istotnie do jego rozszerzenia i dłuż­szego trwania. Ale powstanie to, poza szlachetnymi intencjami, nie miało absolutnie żadnych szans militarnego powodzenia. I stało się ono przyczyną klęski ekonomicznej całego narodu pod zaborem rosyjskim, wywózką setek tysięcy ludzi na Sybir. Marchlewski1 twierdził, że pożyczki żydow­skie przedłużając powstanie, wywołały w odwet masowe konfiskaty ma­jątków polskich, które spowodowały. zachwianie i częściowy upadek sub­stancji majątku narodowego ulokowanego wtedy w ziemi. Spowodowało to przesunięcie się przewagi ekonomicznej w kraju w ręce żydowskie. Oni wykorzystali i wygrali to powstanie. Znamienne, że baron Kronenberg nie poszedł wraz z tysiącami powstańców na Sybir, choć Rosjanie musieli znać jego pomoc finansową dla powstania, tylko nadal robił dobre interesy na

???????????????

wolności, co budzi wątpliwości i podejrzenia odnośnie uczciwości intencji tej pomocy. W praktyce Kronenberg zadziałał politycznie na korzyść Ros­jan przeciw Polakom, a ekonomicznie na korzyść Żydów. Co podkreśla uhonorowanie go przez, cara orderem św. Włodzimierza i dziedzicznym szlachectwem. Następujący po tym światowy prąd industrializacji wy ko­rzystali Żydzi, tworząc i początkowo monopolizując w swoich rękach cały kapitał przemysłowy, handlowy i finansowy na ziemiach polskich, głównie w zaborze rosyjskim. Sprawy te przypomniał nam w Lalce — Prus, a w latach 20. XX w. przypomnieli też sami Żydzi, znanym aroganckim i drażniącym powiedzeniem: wasze ulice, nasze kamienice.

Mimo tych zadrażnień natury ekonomicznej, (znacznie większe sprzeczności na tle konkurencji ekonomicznej w Polsce były między miesz­czaństwem pochodzenia niemieckiego a Żydami) stosunki polsko-żydows­kie były nadal dobre. Cieszyli się oni nawet pewna sympatią. „Każdy Żyd miał swojego Wojtka, a Polak swojego Joska”. Polacy nie odznaczali się materializmem, a uznając dzielność handlową Żydów, pracowali spokoj­nie dalej z nimi, czy raczej dla nich.

Polska odzyskała swoją niepodległość w 1918 r. Żydzi mieli w niej pełnię praw obywatelskich i wszystkie możliwości swojego rozwoju. Ale trudności gospodarcze kraju zniszczonego przez zaborców i przez I wojnę światową powodowały narastanie sprzeczności społecznych i gospodar­czych. Problem ten stopniowo nabrzmiewał, wymagał godziwego i kultu­ralnego rozwiązania. Dlatego też z sympatią odnosiliśmy się przez II woj­ną światową do emigracyjnych dążeń Żydów, w ramach ruchu stworzone­go przez Teodora Herzla, Nuhuma Sokołowa z Polski, Włodzimierza Żabotyńskiego (syjoniści rewizjoniści), ruchu kierowanego wycinkowo przez Żabotyńskiego w Polsce. Na rozwój tego ruchu nie miał żadnego wpływ™ rzekomy polski anty semityzm, teraz tak prowokacyjnie podkreślany, a je­dynie potrzeba ekonomiczna większej emigracji właśnie z Polski — co for­sował Żabotyński. Żydzi stanowiąc w Polsce ponad 10% ludności, (na Za­chodzie 0,5%) przy swojej jednostronnej strukturze zawodowej i przy' znisz­czeniach kraju po I wojnie światowej, sami czuli potrzebę emigracji, było ich za dużo w’ stosunku do ogółu ludności, stąd widoczny był wyraźny trend pauperyzacji drobnomieszczaństwa żydowskiego, co podkreślali sami eko­nomiści i historycy żydowscy jak np. dr Ignacy Schipper. Na ten proces nie miały żadnego wpływu wystąpienia bojkotowe drobnych i krzykliwych grup studenterii polskiej. Czasy te i sprawy przypomina sławne „owszem” ów­czesnego premiera gen. Sławoja Składkowskiego. Premier Składkowski od­powiedział interweniującej delegacji kupców żydowskich, że nie pozwoli nigdy na łamanie praworządności i naruszania praw obywatelskich w for­mie bicia Żydów, czy niszczenia ich dobytku. Ale jeśli studenci chcą pi-

 

kietować przy ich sklepach to „owszem" — niech sobie stoją spokojnie. Wypominali mu to Żydzi w Palestynie w latach 40-tych.

I w takim stanie umysłów i ekonomiki zastała nas II wojna światowa. Dalszy ciąg rozważań na ten temat umieściłem w rozdziale VIII przy oma­wianiu sprawy antysemityzmu w Polsce. Najwięcej jednak poświęciłem się studiom tego zagadnienia w czasie okupacji. Szczególny traf, że moje władze konspiracyjne wyraziły zgodę na przystąpienie do pracy w skarbowości od listopada 1939 r., a jednocześnie, że przydzielono mnie do XI Urzędu Skar­bowego przy ul. Leszno nr 12, a więc na terenie późniejszego zamkniętego getta, co ułatwiło mi obserwację i działalność. Wtedy utrzymywałem bliskie i przyjacielskie stosunki z Tadeuszem Makowerem i jego bratem, — osobno po aryjskiej stronie Warszawy przyjaźniłem się z Bolesławem Warmanem używającym nazwiska Dąbrowski, a już w getcie z Makowerami, z Kalme Mendelsonem vel Kazimierzem Madanowskim, Adamem Zabirszteinem — byli oni członkami ŻZW, z Franką Berenbaum, Cecylią Izygrym, Józefem Wachtlem; a także z moim płatnikiem w XI Urzędzie Skarbowym dr Leo­nem Plockierem z ul. Leszno — przyszłym wybitny m profesorem — gastrologiem w Szpitalu Elżbietanek, które obronił przed komunistycznym wysied­leniem z ich własnego szpitala. O szlachetności prof. Plockiera świadczy fakt wywalczenia u komunistów zgody na pozostawienie w szpitalu oznak wiary katolickiej i kaplicy sióstr Elżbietanek. Inne podobne akcenty to odwiedze­nie w 1945 r. na Śląsku sędziwego wybitnego pisarza niemieckiego G. Hauptmanna i ofiarowanie mu pomocy, czy poślubienie u schyłku życia starszej wiekiem Polki, by miała po nim emeryturę, tak symbolicznie odpłacił on Polakom za uratowanie mu życia podczas okupacji. Wiele było małżeństw Żydów z Polakami i Żydówek z Polakami, którzy ich ukrywali i uratowali im życie. Przyjaźniłem się też z przemysłowcem Samuelem Elperem, miłośni­kiem szachów.

Z różnymi zmianami i przesunięciami służbowymi przepracowałem w skarbowości na terenie getta aż do wybuchu powstania w kwietniu 1943 r. Od jesieni 1942 r. getto stało się już praktycznie niedostępne dla urzędników skarbowych. Ponieważ jednak dzięki znajomości języka niemieckiego przesunięto mnie wtedy do Urzędu Skarbowego dla Niemców, kontrolującego działalność instytucji i firm niemieckich (ul. Królewska 3), miałem więc rów­nież możność dokonywania czynności służbowych w firmach niemieckich znajdujących się na terenie getta, aż do końca jego istnienia, ja jeden miałem w Urzędzie przepustkę do getta, stałem się więc jedynym kontrolerem podat­kowym firm niemieckich w getcie, bo pracujący tam 4 Volsdentsche nie zna­li języka niemieckiego. Ten szczególny charakter mojej pracy pozwolił mi na pełne zaznajomienie się z powszednim dniem getta, jego życiem ekonomicz­nym, przez cały czas jego istnienia, oraz dał mi możność poznania tragedii Żydów i ogromu zbrodni hitlerowskich. Pozwoliło to mi również na pracę przy powstaniu i rozwoju żydowskiego ruchu oporu (ŻZW — Żydowski Zwią­zek Wojskowy) i dało możność uczestniczenia w niesieniu pomocy gettu. Mój udział w pomocy Żydom, obok akcentów osobistych (pomoc przyjaciołom), wypływu z mojej przynależności konspiracyjnej do wojskowej organizacji OW-KB AK.

OW — Organizacja Wojskowa, powstała z rozkazu gen. Sikorskie­go, była pod wpływem jego „frontmorgesowskiej” postawy życzliwości dla Żydów , niosła więc im obywatelską opiekę i pomoc w okresie okupacji. W pra­cy niniejszej postawiłem sobie za cel oddanie nastrojów społeczno-politycz­nych panujących w getcie i naszkicowanie zarysu historycznego rozwoju oraz działalności żydowskiego ruchu oporu, głów nie Żydowskiego Związku Woj­skowego (ŻZW), dotychczas przemilczanego, a także ukazania rozmiarów polskiej pomocy Żydom. Dla lepszego poznania podstaw i zasad działania ŻZW w ramach OW-KB, celowym będzie przedstawić krótki rys historyczny OW.

Rys historyczny OW-KB 1939-1945 r.

OW — Organizacja Wojskowa powstała 9 września 1939 r. w mająt­ku Osmolice nad Wieprzem koło Kocka. Tego dnia, gen. Władysław Sikors­ki uznał swoje starania u marszałka Rydza-Śmigłego w sprawie dania mu choćby d-ctwa dywizji, aby mógł walczyć z odwiecznym wrogiem Polski i Sło­wiańszczyzny — za odrzucone. Podjął więc z jednej strony decyzje wyjazdu (wraz z prezesem Zw. Hallerczyków' — z płk gen. Modelskim, płk. Stefczykiem. mjr Malinowskim i swoim sekretarzem Kułakowskim) do Francji, ce­lem zorganizowania dalszej walki z Niemcami na obczyźnie, a z drugiej strony zlecił grupie swoich najbliższych współpracowników i zwolenników przygo­towanie w kraju konspiracyjnego ruchu oporu o charakterze wojskowym. Zle­cenie to gen. Sikorski wydał w Osmolicach w majątku rodziców swego zięcia — Leśniowskiego w obecności inż. Witolda Orzechowskiego, red. inż. Ry­szarda Świętochowskiego, swojej córki Zofii Leśniowskiej oraz swego powi­nowatego rngra Jerzego Dunin-Borkowskiego. Przebywała tam wówczas rów­nież żona generała, Helena (do końca listopada 1939 r.). Równocześnie zle­cił swemu przyjacielowi Ryszardowi Świętochowskiemu zorganizowanie nad­budówki politycznej, która przybrała nazwę Centralny Komitet Obrońców’ Niepodległości (CKON).

OW przejawia swoją działalność w Osmolicach już we wrześniu 1939 r. w czasie trwania działań wojennych w kraju. Orzechowski organizował zaopatrzenie dla armii gen. Kleberga, sam też wziął udział w walce k/Ułęża. Po bitwie, dnia 5 października 1939 r. pomagał uniknąć niewoli i ukryć się

 wielu żołnierzom (m.in. grupie KOP) w leśniczówce w Gułowie koło Ułęża i w okolicy, oraz w Osmolicach, gdzie większość tych ludzi pozyskał dla ru­chu oporu w OW. Zaprzysięgał ich (już od 30 września 1993 r.) na wierność rządowi gen. Sikorskiego.

W pracach tych bardzo czynna była Zofia Leśniowska aż do chwili wyjazdu do Francji do ojca, tj. do końca stycznia 1940 r. Wyjechała z do­kładnym sprawozdaniem o rozwoju OW i innych organizacji, oraz ze spra­wozdaniem o rozwoju działalności politycznej CKON-u, czyli Biura Poli­tycznego gen. Sikorskiego w kraju (w tym o pomocy Żydom). CKON zor­ganizował i prowadził w Warszawie Ryszard Świętochowski przy współuczes­tnictwie m.in. takich osób jak: Marian Borzęcki, red. Fr. Kwieciński, prof. dr. A. Karczewski, Z. Sikorska-Leśniowska, senator Leon Lampkę, W. Orze­chowski, Z. Sławiński. N. Barlicki (PPS), Tadeusz Szpotański — drugi wi­ceprezydent m. st. Warszawy , Adam Kuryłowicz (PPS) i rektor Politechniki prof. K. Drewnowski. Wytyczne polityczne CKON-u uzgadniane były i z mar­szałkiem sejmu Maciejem Ratajem.

Komenda OW rozsyłała, po zaprzysiężeniu, żołnierzy w ich strony rodzinne, w celu organizowania tam oddziałów OW. Poza żołnierzami zaprzysiężono także dużo oficerów (byli to przeważnie oficerowie rezerwy). W okolicy Osmolić, Gułowa i Ułęża zmagazynowano bardzo dużo ręcznej i maszynowej broni, która później została użyta do wałki z okupantem.

W ciągu kilku miesięcy cała Polska została pokryta siecią organizacyjną

OW, na szczeblach wojewódzkich i powiatowych (wraz ze strefą sowiecką).

Komendantem Głównym OW został od samego początku inż. Witold Orzechowski kolega generała ze studiów we Lwowie, który przyjął pseudo­nim „gen. Longinus”.

Istnienie i działalność OW została przez gen. Sikorskiego zaakcepto­wana i zalegalizowana z Francji. Stamtąd gen. Sikorski kontaktował się z OW przez kurierów, głównie przez p. Gawrońską. (Z domu Frassati. Włoszkę, która pomagała wywieźć z Polski przez Włochy żonę gen. Sikorskiego — jako nauczycielkę, na podstawie zaświadczenia naczelnika Soboty z kurato­rium warszawskiego, oraz córkę Zofię, która do samego wyjazdu była nie­zmiernie czynna w pracach KG OW i CKON-u). Gawrońska, jako żona po­sła polskiego w Wiedniu była bardzo związana z Polską i ofiarnie pełniła funkcje najbardziej zaufanego kuriera gen. Sikorskiego, przywożąc rozkazy i pieniądze dla OW i CKON-u na skrzynką w mieszkaniu krewnych Genera­ła, pp. Leśniowskich w Warszawie przy ul. Górskiego 5 lub na Marszałkowską 61 do mieszkania Ryszarda Świętochowskiego, bądź p. Czajkowskiej, siostry Ryszarda Świętochowskiego. Funkcje kuriera pełnili także: konsul szwedzki w Warszawie (w drążonym dużym kluczu przewoził rozkazy na cien­kich bibułkach), rtm. J. Szymański — „Konarski”, obywatel wioski Patello,

18

 

zam. przy ul. Brackiej 12. inż. Boni i inni. Tą droga szły też na Zachód wiadomości o losie Żydów i potrzebie pomocy dla nich. Przywożone pienią­dze rozdzielane wtedy były według rozdzielnika o kryptonimie ROO (tj. Ro­wecki — ZWZ. Orzechowski — OW i Olchowicz — ZCZ — Związek Czy­nu Zbrojnego). Pewne sumy przydzielał też Ryszard Świętochowski z przeję­tych depozytów Banku Polskiego. W końcu listopada 1939 r. red. Andrzej Ziemięcki (bliski współpracownik R. Świętochowskiego i gen. Sikorskiego z frontmorgesowskich tygodników Zwrot i Odnowa, ich redaktor odpowiedzialny — z bagażem 49 karnych procesów, przywiózł do Warszawy z Czerni owiec i ze Lwowa (od prof. E. Romera) pisma od gen. Sikorskiego. Były to pełnomocnictwa wojskowe i polityczne na kraj, wystawione przez gen. Si­korskiego dla Orzechowskiego i Świętochowskiego.

Na odczycie w dniu 9 czerwca 1961 r. w lokalu Instytutu Historycz­nego PAN Aleksander Ładoś — minister rządu gen. Sikorskiego we Francji — potwierdził wszystkie podane w niniejszym rysie historycznym więzy gen. Sikorskiego z OW i CKON. Potwierdził również powiązanie między OW i CKON-em. Min. Ładoś potwierdził także, że w czasie pobytu rządu we Fran­cji, kontakt z OW i CKON-em gen. Sikorski utrzymywał nie poprzez kanał łączności z władzami wojskowymi i cywilnymi kraju, organizowanymi i kierowanymi przez min. gen. Sosnkowskiego i min. Ładosia, ale przez kanał specjalny . Najprawdopodobniej przez kanał prof. Kota, czyli m.in. przez p. Gawrońską-Frassati, jako specjalnego osobistego kuriera. (Napisała ona na ten temat książkę wydaną we Włoszech). Min. Ładoś dowiedział się o tym bezpośrednio od gen. Sikorskiego. Później Potwierdził to także w artykułach publikowanych w Tygodniku Demokratycznym Nr 857 i 862 z 1969 r.

W pierwszych miesiącach swej działalności OW nawiązała ścisłą współpracę z innymi organizacjami podziemnymi, głównie ze Zbrojnym Wy­zwoleniem, ZPN, ZCZ i ze „Skałą”. Miały one bowiem taki sam kult dla oso­by, gen. Sikorskiego i jego polityki jak i OW. Więź ta była od początku tak ścisła, że organizacje te uzgadniały między sobą i rozdzielały zakres działa­nia w kraju oraz poszczególne zagadnienia, a w warunkach CKON-u i KLON- u prowadziły wspólną politykę.

„Ryszard” Świętochowski— i CKON na przełomie roku 1939 i 1940. popierał i legalizował w imieniu gen. Sikorskiego każdą samorzutnie powstającą organizację mającą na celu walkę z wrogiem i popierającą rząd gen. Sikorskiego. Powstało wtedy szereg samodzielnych organizacji wojskowych, takich jak: „Zbrojne Wyzwolenie”, „Orlęta”, strażacka „Skała”, „Zw. Powstańców Niepodległościowców” i inne. Wykonując rozkaz gen. Sikorskie­go o scalaniu ruchu oporu, a nie chcąc podporządkowywać się politycznie sana­cyjnemu ZWZ-AK, połączyły się one z OW-KB i stworzyły w listopadzie 1943 r. Korpus Bezpieczeństwa — KB w ramach AK.

19

 

Zanim organizacje te doczekają się swoich odrębnych opracowań me­rytorycznych w kilku zdaniach wspomnę o największych z nich odznacza­jących się zasięgiem swego działania, prężnością organizacyjną i liczebnoś­cią, oraz akcją pomocy Żydom.

„Zbrojne Wyzwolenie” powstało w Warszawie dnia 7 października

  • Jego komendantem głównym był Andrzej Petrykowski, używający kolejno pseudonimów: „Zawada”, „Andrzejewski” i „Tarnawa”. Organiza­cja ta powstała częściowo w oparciu o powstańców śląskich (do których na­leżał i sam Kmdt Główny), którzy będąc na niemieckich listach proskrypcyj­nych, zeszli od razu do podziemia, oraz w oparciu o członków i młodzież SD. Organizacja miała silne oddziały młodzieżowe, własną prasę i sprawny kolportaż. Utrzymywała ona kontakt z gen. Sikorskim przez M. Borzęckie­go, R. Świętochowskiego i częściowo bezpośrednio przez kurierów przysyła­nych specjalnie z Londynu do dr Wacława Knoffa.

W związku z podziałem zakresu współdziałania (w ramach OW-KB) „Zbrojne Wyzwolenie” współorganizowało w skali krajowej pomoc Żydom. Z W brało też szeroki udział w akcji sabotażu w skali krajowej. Prowadziło w7 skali krajowej Wydział II SOS (Społeczna Organizacja Samopomocy), której przedstawiciel zasiadał w Głównej Komisji Walki Cywilnej. Tzw. małe PKP- SOS. „Zbrojne Wyzwolenie” zgłaszało podporządkowanie się ZWZ w końcu

  • , jego przedstawiciele brali udział w7 pracach Delegatury7 Rządu, we­szło ostatecznie w skład OW-KB-AK w listopadzie 1943 r. Większość człon­ków Zw. Powstańców Śląskich organizowała się od 30.IX. 1939 r. w osobną organizację pn. Związek Powstańców7 Niepodległościowców, a następnie Zwią­zek Polski Niepodległej — ZPN i współpracowało ściśle z OW-KB-AK.

Organizacja wojskowa 'strażackiego ruchu oporu „Skała” powstała w środowisku ochotniczych i zawodowych straży7 pożarnych. Miała ona gęstą sieć organizacyjną w całym kraju, opartą o oficjalnie istniejącą w terenie straż zawo­dową— element miejski — i Związek Ochotniczych Straży Pożarnych — element wiejski — rekrutujący się w dużej mierze z działaczy ruchu ludowego i młodzieży wiejskiej (wiciowej). Dowództw o „Skały” sprawowane było początków o kolegialne przez płk. Lgodzkiego (główny organizator i Kmdt Główny), płk. Geysztora, płk. Jaroszewskiego, płk. „Doliwy” — Korzewmikjanca i Jana Sztromajera: naczelnik Zw. Ochotniczych Straży Pożarnych). „Skala” cieszyła się również dużym uzna­niem i poparciem gen. Sikorskiego. Należała do jednych z największych organiza­cji w kraju (ponad 500 000 osób). W sw7oich szeregach przechowywała wielu Ży­dów, spieszyła z wydatną pomocą ukrywającym się, pomagała i sama organizowa­ła fachowe sabotaże pożarowe.

W związku z równoległym istnieniem ZWZ-AK, należy wyjaśnić ustosunkowanie się gen. Sikorskiego do organizacji „wolontariuszowskich” jak OW-KB, ZW, ZPN, „Skała” ZCZ, KOP i innych.

20

 

Gen. Sikorski legalista i zwolennik parlamentaryzmu, musiał uzna­wać nurt oficjalny ZWZ i akceptować zarządzenia jego Kmdta Głównego gen. Sosnkowskiego. Nawet te zmierzające do monopolu organizacyjnego w kraju. Tym nie mniej — przez swoich przyjaciół i pełnomocników: red. inż. R. Świętochowskiego, inż. Orzechowskiego — popierał organizacje „wolontariuszowskie”, nie podporządkowane ZWZ, przejawiające dążenia de­mokratyczne, oddane jego polityce sojuszu z ZSRR i unii z Czechosłowacją, rekrutujące się przeważnie z kół rezerwistów, odnoszących się nieprzychyl­nie do sanacji i niektórych grup oficerów sanacyjnych, uprawiających nie­właściwą, bądź wrogą robotę przeciw Sikorskiemu tak w kraju w ZWZ, jak i za granicą.

Gen. Sikorski nie mając zaufania do zwalczającej go sanacji, odpowiedzialnej za bankrucką politykę przedwrześniową, chciał się od niej uniezależnić przez popieranie organizacji opartych o żywioły demokratyczne w kraju, oddane jemu i jego polityce i pragnące jak on, szukać pomocy w so­juszu z ZSRR. Tym należy tłumaczyć, że instrukcja Nr 2 gen. Sosnkowskie­go z dnia 16 stycznia 1940 r. nie zabezpieczała spodziewanego w kraju mo­nopolu dla ZWZ. Dopiero w obliczu zmiany sytuacji wojskowej na froncie wschodnim, celem wzmożenia akcji dywersyjnej na tyłach wroga, gen. Si­korski energiczniej przystępuje do jednoczenia ruchu oporu, przez powoła­nie w lutym 1942 r. jednolitej Armii Krajowej. Uregulowanie jednak układu sił politycznych w kraju, pozostawił —jako demokrata — do wykrystalizo­wania się społeczeństwu. Zamysłem gen. Sikorskiego było stworzenie w przy­szłości własnej, dużej partii politycznej, do której weszliby m in. oddani mu żołnierze z OW-KB i z AK, członkowie Stronnictwa Pracy', znaczna część ludowców oraz ludzie z innych partii, czy stronnictw', w tym oczywiście Ży­dzi z ŻZW, zgodnie z konfiguracją frontu „Morges” (tak nazywano porozu­mienie opozycyjnych polityków zawiązane w lutym 1936 r. w Morges w Szwajcarii w posiadłości I. Paderewskiego, z inicjatywy gen. Sikorskiego zwrócone przeciw rządom sanacji w Polsce).

W luty nr1940 r. podczas prowadzonych pierwszych rozmów o współ­pracy i podporządkowaniu się ZWZ, OW natrafiła na stawiane różnego ro­dzaju trudności i naciski. W wyniku tych nacisków — na przełomie lutego i marca 1940 r. — na pierwszym zjeździe delegatów terenowych OW w Lub­linie miały miejsce pierwsze akty niesubordynacji, sanacja zorganizowała rozłam i rozbiła spoistość młodej organizacji. Część oficerów zawodowych wystąpiła po zjeździe z OW i podporządkowała się d-ctwu ZWZ.

W obliczu tego rozłamu i odejścia w marcu 1940 r. części O W do ZWZ, Kmdt Gł. OW „Longinus’, chcąc w duchu „sikorszczyckim” zabezpieczyć ten ruch przed możliwościami dalszego rozbicia, zbudował z wybranych jed­nostek organizację konsolidująca, pod nazwa „Konsolidacja Obrońców Nie-

21

 

podległości’' — KON. Po wstawieniu do skrótu tej nazwy litery L (wziętej od pseudonimu inicjatora „Longinusa”), nadano organizacji jej popularną na­zwę: „Klon”. Klonistów często nazywano też Korpusem Longinusów, co wska­zuje, że nie rozszyfrowano roli „Klonu”. Liść klonu był również znakiem rozpoznawczym dla konspiratorów. „Klon" początkowe częściowo dublował pracę CKON, a po jego rozwiązaniu wiosną 1942 r. —przez delegata C, Ratajskiego — KLON przejął częściowo agendy CKON-u. Prowadził pracę polityczną aż do listopada 1943 r. kiedy został zastąpiony przez RON. Do jego zadań należało m.in. też organizowanie opieki i pomocy Polakom i Ży­dom, podobnie jak CKON.

Dalsze prace OW uległy zahamowaniu na skutek aresztowań dokonanych przez gestapo. W maju 1940 r. zostaje aresztowany przy przejściu granicy (wię­ziony w Nowym Sączu, a zmarł w czerwcu 1941 r. w Oświęcimiu) członek KG OW i prezes CKON, inż. R. Świętochowski. Udawał się do Francji, celem objęcia stanowiska ministra oświat}'. W kilka dni po nim, zostaje aresztowani' sam Ko­mendant Główny „gen. Longinus” — inż. W. Orzechowski i inni.

Orzechowski, na skutek starań gen. Sikorskiego, zostaje — po czter­nastu miesiącach pobytu — wyciągnięty przez wywiad angielski z Dachau i na rok wraca do prac konspiracyjnych. Ponownie aresztowany — pod na­zwiskiem Orpisz — siedzi do końca na Majdanku, gdzie kieruje obozową OW.

W maju 1941 r. w kierownictwie O W nastąpiły dalsze aresztowania między innymi ppłk. „Andrzeja”— Janiszka. Wskutek tego, dalszą pracę or­ganizacyjną— ze względów taktycznych — przesunięto na kierownictwo jed­nego z pionów OW, a mianowicie Kadry’ Bezpieczeństwa. W połowie 1941 r. przeorganizowała ona OW pod swoją nazwą, z zachowaniem ciągłości or­ganizacyjnej i z zachowaniem przez niektóre oddziały nazwy OW, często z do­datkiem pseudominu d-cy, jak: OW-Wilki, OW-Smoki, OW-Lisy, OW-Niedźwiedzie, OW-Gryfy. Dla zmylenia wroga wprowadza się jednak oficjalnie nową nazwę: KB, Kadra Bezpieczeństwa, nauczona smutny m doświadcze­niem OW, postanowiła rozbudować się w głąb, tworząc nowe piony, celem zabezpieczenia się przed możliwością nowej, większej wpadki. Od lipca 1941 r. rozmowy połączeniowe prowadził w imieniu Komendanta Głównego ZWZ gen. „Grota” Roweckiego, płk. Benedykt L. Muzyczka-Sułkowski.

W lipcu 1942 r. — zgodnie z rozkazem i z polecenia gen. Sikorskie­go — OW-KB podporządkowała się taktycznie AK. Podporządkowanie to nastąpiło zasadniczo na szczeblu komend głównych, dlatego też KB zacho­wuje swą autonomiczność oraz niezależność terenową i polityczną, co jest wiele mówiące. Od tego czasu wszelka działalność OW-KB szła na rachunek AK. Niektóre oddziały OW-KB przeszły naw et wprost do AK, tracąc w ogóle swą więź z OW-KB.

22

 

Z ramienia komendanta głównego AK zwierzchnikiem i zarazem przedstawicielem KB został pik. „Benedykt"—Ludwik Muzyczka-Sulkows­ki: szef O. VIII. Sztabu Gł. Komendy GL ZWZ-AK. Z inicjatywy „Benedykta” zatwierdzonej w końcu 1941 r. przez Gen. „Grota”, powstaje w początku 1942 r. Wojskowy Korpus Służby Bezpieczeństwa— WKSB, prze­znaczony do objęcia ziem nowych — zachodnich, przy czym — według za­łożeń — na każdy powiat miał przypadać co najmniej 1 batalion.

Na początku 1942 r. płk. „Benedykt”, zlecając — z ramienia Kmdta Gł. AK — organizowanie WKSB Komendzie Głównej KB (a więc jeszcze przed formalnym podporządkowaniem), oparł się na żołnierzach KB. Zosta­ło zorganizowanych i przeszkolonych pięć dywizji (po 3 pułki) WKSB plus dalsze dwie — szkieletowe zapasowe.

Komendantem głównym WKSB był komendant główny KB, a szefem sztabu i szefem personalnym — szef sztabu i szef personalny KG KB. Uzgod­niono z płk. „Benedyktem”, że KB-iści wstępując do WKSB, nie tracili przez to absolutnie łączności, ciągłości i więzi rodzimej z KB.

W okresie tym „Benedykt”— Muzyczka-Sulkowski, jako Generalny Komisarz Ziem Nowych, organizował również cały aparat administracji woj­skowej dla ziem zachodnich, w którym szeroko zatrudnieni byli KB-ści. Jako swego trzeciego zastępcę powołuje płk. Niepokójczyckiego.

Dalsze aresztowania przez gestapo członków Komendy Głównej Kad­ry Bezpieczeństwa i WKSB, a w tym m.in. komendanta głównego pik. „Viktora”— Kabulskiego i ppłk. „Miecza” — Kamińskiego — bardzo za­służonego w akcji pomocy Żydom (zostali oni zamordowani 31 grudnia 1943 r. na Pawiaku) nastąpiły na przełomie października i listopada 1943 r.

W pierwszej połowie listopada 1943 r. dochodzi do zjednoczenia kil­kudziesięciu samodzielnych organizacji wokół OW-KB. Zmienia się równo­cześnie nazwa organizacji na „Korpus Bezpieczeństw a”, z zachowaniem tra­dycyjnego skrótu nazwy organizacji — KB.

Na komendanta głównego KB i WKSB powołano wtedy „Tarnawę”— Andrzeja Petrykowskiego, z równoczesnym nadaniem mu stopnia pułkowni­ka. W skład komendy głównej wchodził m.in.: gen. Gruber, gen. Strzelecki- Marszyński, płk. Korzewnikjanc, płk. Bąkowski, ppłk. Biernacki, płk. dr Karczewski, kpt inż. Antoni Krahelski, mjr Józef Grom-Płoński, ppłk. Stani­sław Szopiński, płk. „Wadwicz”— Józef Sikorski, prof. H. Raabe, kpt. Po- mian-Makowiecka, mjr „Nowina”— Zbigniew Petrykowski i inni.

Równocześnie przy znacznym udziale płk. „Tarnawy”— Petrykows­kiego dochodzi do powołania w dniu 11 XI 1943 r. Rady Obrony Narodu — RON, jako przedstawicielstwa narodu i zwierzchnictwa politycznego KB, działającego na skrzyżowaniu się wpływów RJNi KRN . RON była kontynu­atorką i przedłużeniem działalności oraz dotychczasowej polityki Klonu

23

 

(KON). Skupiała ona szerokie warstwy społeczeństwa z różnych odłamów politycznych. Prezesem RON był prof. dr inż. Antoni Karczewski, a jego dublerem pen. Antoni Jakubowki (prezes Zw\ Podoficerów rezerwy).

KB i RON były organizacjami postępowymi, opartymi o żywioły de­mokratyczne, w tym o członków' SP , PPS, SL, SD i młodzieży wiciowej oraz

bezpartyjny ogół członków o demokratycznej orientacji politycznej, uzna­jących politykę i testament polityczny gen. Sikorskiego, który nakazywał dob­rosąsiedzkie stosunki i sojuszniczą współpracę z potężnym i groźnym sąsia­dem — ZSRR.

W związku z alarmem przedpowstaniowym w dniu 26 VII 1944 r. RON

  • Komenda Główna KB nie zsolidaryzowały się z decyzją AK o wybuchu powstania w Warszawie. Wychodziły z założenia, że powstanie nie ma szans powodzenia bez zapewnionej, realnej pomocy ze strony Armii Czerwonej. Ten sam pogląd reprezentował zwierzchnik KB w komendzie AK płk. Bene­dykt. Interwencje w Komendzie Głównej AK i u Delegata Rządu, były' bez­skuteczne, więc Komenda Główna KB, w porozumieniu z RON, delegowała Komendanta „Tarnawę” i z-cę szefa sztabu pik. „Rawicza”— Bąkowskiego do nawiązania kontaktu z Ludowym Wojskiem Polskim, z premierem rządu londyńskiego Mikołajczykiem, przebywającym wówczas w Moskwie, z do­wództwem Armii Czerwonej. „Tarnawa” zdołał dotrzeć tylko do Lublina. Tam nawiązał kontakt z Armią Radziecką i podporządkował KB PKWN-owi i dowództwu LWP. Znalazło to swój wyraz w rozkazie d-cy L WP Nr 9 z dnia 22 VIII1944 r., którym wszyscy żołnierze KB zostali przyjęci do LWP, z uzna­niem stopni i odznaczeń nadanych przez KB. Żołnierze KB z Lubelszczyzny wstąpili gremialnie do LWP. Gen. „Strzelecki”— Marszyński, komendant Okręgu „San”, mianowany został z-cą dowódcy Armii LWP. Pik. „Tarnawie” powierzono funkcję pierwszego polskiego wojennego komendanta miasta i garnizonu w Lublinie, oraz funkcję oficera do zleceń Naczelnego Wodza Ludowego Wojska Polskiego.

Dnia 1 VIII 1944 r. wybucha w Warszawie powstanie. Dowódcą walczących oddziałów KB został płk. „Doi iwa”—Korzewnikjanc, dotychczaso­wy szef sztabu głównego, szefem operacyjnym i personalny m był ppłk. Wilk- Biernacki. Mimo komunikatu ogłoszonego w Biuletynie Informacyjnym z dnia 13 VIII 1944 r. (uznającego oficjalnie autonomiczność KB), podporządko­wanie KB PKWN i LWP wywołało ze strony różnych krótkowzrocznych po­lityków zbyteczne i przykre komentarze. Pomimo tego, KB w miarę sil i uzbro­jenia, prowadził do ostatka walkę z wrogiem, podporządkowując się nadal taktycznie dowództwu AK. W oddziałach KB walczyło też wielu Żydów , wśród nich także członkowie ŻZW. Wbrew obawom niektórych polityków, nowe, oficjalne stanowisko polityczne KB, nie było jakimś karierowiczostwem, czy' politykierstwem, było jedynie wynikiem trzeźwego realizmu politycznego.

24

 

W czasie Powstania KB usiłował wystąpić w charakterze ogniwa wią­żącego AK z L WP. wbrew sztucznie wzniesionym między nimi barierom po- litycznym, odbijającym się niekorzystnie na efektywności wspólnej walki z hit­lerowskim wrogiem. Jeżeli się zważy, że ZSRR był sojusznikiem Anglii. Fran­cji, USA, to obalenie tych barier było nie tylko nakazem chwili, ale i naka­zem ówczesnej myśli politycznej i polskiej racji stanu, szansą na pomoc.

Mimo ataków' ze strony dowództwa AK i prawicowych ugrupowań po­litycznych, KB konsekwentnie dążył do pewnej współpracy' z AL i PAL w ra­mach Połączonych Sił Zbrojnych. We wrześniu 1944 r. zawiązano Powstań­cze Porozumienie Demokratyczne, w którym uczestniczyła polityczna nad­budowa KB •— RON, nadbudówka PAL — „Centralizacja” i nadbudówka AL w postaci warszawskiej organizacji PPR i KRN.J

Dla żołnierzy7 OW-KB droga od podporządkowania się AK i cały czas władzom polskim w Londynie, do podporządkowania się LWP i PKWN — nie była łatwa. Tylko mały procent KB-istów opuścił w czasie powstania szeregi KB i przeszedł do AK. Współpracę z lewicą, przy bliskości frontu wschodniego, uważaliśmy taktycznie za konieczną. Pierwsze kontakty z AL i PAL, OW-KB-AK nawiązała w końcu lipca 1944, meldując o tym lojalnie swemu zwierzchnikowi pik. „Benedyktowi”. Ten po uzgodnieniu z gen. „Grzegorzem”(dodatnio oceniał on OW-KB i RON) wyraził zgodę na konty­nuowanie współpracy, polecając obserwować ich jako przeciwników AK i Rzą­du polskiego w Londynie, przenikać do ogniw politycznie decydenckich i mel­dować o ich postawie i zamiarach, opóźniać ich w Togie wystąpienia. Ten roz­kaz został utajniony i przekazany stopniowo, w miarę potrzeb i okazji do dzia­łania, zaledwie kilkudziesięciu oficerom OW-KB-AK. Formalnie OW-KB uchodziło za sympatyków AL i PAL i lewicy. I ten układ został przeniesiony do PRL. wraz z tajnymi zadaniami. I ja zostałem wciągnięty do tej tajemnicy i konspiracyjnej działalności w PRL w luty m 1945 r. My nie byliśmy z AL, a wchodziliśmy w skład AK — byliśmy jednymi z nich. Dlatego też krok KB-istów, znanych dobrze od kilku lat ze wspólnej, żołnierskiej walki, wpływał na umysły i uczucia kolegów z AK. I chociaż nie miał on żadnego wpływu na politykę władz AK, to jednak odpowiednio oddziaływał życiowo — prak­tycznie na masy AK, wskazywał im drogę ewolucji politycznej. W dużej mie­rze przyczynił się do kompromisowego, ewolucyjnego, zasadniczo bezkrwa­wego wejścia ich teraz, poprzez szeregi KB, w skład oddziałów LWP i pro­wadzenia dalszej walki z hitleryzmem. Była to droga kompromisu, będąca antytezą emigracyjnych zamysłów, czy wojny domowej.

Po upadku powstania KB-iści na czele z z-cą Komendanta Gł. płk. Leonem Doliwą — Korzewnikjancem, przeszli do dalszej konspiracyjnej wal­ki, rozbudowując w terenie swoje oddziały. Ja organizowałem szkieletowy pułk KB Ziemi Piotrkowskiej. Pewna część KB-istów poszła do niewoli, inni

25

 

przepłynęli Wisłę i znaleźli się w szeregach LWP. Po oswobodzeniu ziem polskich w styczniu 1945 r. KB-iści wstąpili do LWP i dokończyli swej wal­ki z hitleryzmem w maju 1945 r. Zwolnieni po wojnie do rezerwy, wrócili do swoich zajęć zawodowych i przy stąpili do odbudowy kraju. Ale na przełomie 1944/1945 pik. „Tarnawa” zawiązał nową elitarną tajną organizację do wal­ki z komunizmem. Aresztowany za to w marcu 1945 dostał wyrok 10 lat.

Na wzmiankę zasługuje powołanie do życia przez CKON, „Klon” i O W w początkach 1940 r. namiastki administracji cywilnej w kraju, pod nazwą Obywatelskich Rad Gospodarczych.

Obywatelskie Rady Gospodarcze miały oddziaływać politycznie, wy­chowawczo i instrukcyjnie na całe społeczeństwo, oraz pilnować kolaboran­tów, czy’ ewentualnie likwidować zdrajców. Miały' również za zadanie dawać pomoc i opiekę ludziom potrzebującym, opiekować się mieniem, opuszczo­nym lub wziętym pod administrację hitlerowską i chronić go przed zniszcze­niem. ORG miały też za zadanie uczestniczyć i pomagać w sabotowaniu nie­mieckich zarządzeń polityczno-gospodarczych. Opieka nad ludźmi potrze­bującymi pomocy, odnosiła się przede wszystkim do ludzi pozbawionych przez Niemców mienia i warsztatów pracy. Dotyczyła rodzin, który m Niemcy uwię­zili żywicieli, następnie ludzi ukrywających się (w tym i Żydów), prześlado­wanych i niemogących z tego powodu pracować.

Rady Gospodarcze różnych szczebli, od gminnych do wojewódzkich, organizowały więc zasoby żywnościowe dla potrzebujących i meliny dla ukry­wających się, z czego w dużej mierze korzystali spaleni działacze konspira­cyjni, partyzanci i Żydzi. OW i jej żołnierze korzystali też częściowo z po­mocy materialnej i finansowej Obywatelskich Rad Gospodarczych, zdoby­wając tą drogą potrzebne fundusze na prowadzenie pracy niepodległościowej i na zakup broni, gdyż fundusze przesyłane na ten cel przez gen. Sikorskiego były za szczupłe. Żołnierze OW na ogólnie pobierali żołdu — pracowali honorowo. Rady Gospodarcze kontrolowały też — w myśl posiadanych upra­wnień — sposób, właściwość i rzetelność użycia środków materiałowych i fi­nansowych przez OW-KB.

Obywatelskie Rady Gospodarcze rozwijały swoją działalność spraw­nie i pracowały wydajnie do końca 1940 r. Dalszy ich rozwój i działalność uległy zahamowaniu wskutek powołania w listopadzie 1940 r. Delegata Rzą­du w kraju, w osobie Cyryla Ratajskiego. Nie bez wpływu na to pozostał fakt aresztowania w połowie maja 1940 r. Ryszarda Świętochowskiego, a tv kilka dni po nim gen. „Longinusa” — inż. Witolda Orzechowskiego. Mężowie zaufania gen. Sikorskiego na kraj zeszli z pola działania, nie pozostawiając odpowiednich następców , a jedynie dużo oporów ze strony ZWZ i patronują­cego mu gen. Sosnkowskiego, oraz sanacji czuwającej nad umniejszeniem czy nawet likwidowaniem efektów polityki szefa rządu. Obywatelskie Rady

26

 

Gospodarcze istniały jednak dalej, w dużej mierze dzięki powrotowi (w czer­wcu 1941 r. na jeden rok) do czynnego kierowniczego, życia gen. „Longinusa” — Orzechowskiego.

Obywatelskie Rady Gospodarcze uległy zupełnej likwidacji w poło­wie 1942 r. na skutek ponownego aresztowania (w czerwcu 1942 r.) Orze­chowskiego i następnie na skutek podporządkowania się OW — Armii Kra­jowej (w lipcu 1942 r.). Część działaczy Obywatelskich Rad Gospodarczych pozostała w pracy konspiracyjnej pionu wojskowego OW, część zaś weszła w skład Delegatur Rządu, oddając im swoje dotychczasowe doświadczenie.

  • W 1913 r. wydał broszurę pt. „Robotnicy a antysemityzm”.
  • ZWZ podziemna organ, wojsk. powstała w 1939, kierowana przez sanacyjnych ofice­rów zawodowych, wrogich gen. W lutym 1942 zmieniono nazwę na AK.

J RJN — Rada Jedności Narodu — ostatnia nazwa przedstawicielstwa politycznego 4 głównych stronnictw działających w kraju i uznających londyński rząd gen. Sikorskiego i Miko­łajczyka.

  • KRN — Krajowa Rada Narodów a— przedstawicielstwo ugrupowań politycznych uzna­jących rząd polski powstały na terenie ZSRR, a występujący pod nazwą PKWN — Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego.
  • SP — Stronnictwo Pracy związane z gen. Sikorskim, PPS — Polska Partia Socjalistycz­na. SL — Stronnictwo Ludowe, popierające mocno rząd gem. Sikorskiego; te 3 stronnictwa oraz SN — Stronnictwo Narodowe tworzyły RJN. SD — Stronnictw o Demokratyczne — bardzo małe, skupiające inteligencję.

27

 

 


Comments (0)

Rated 0 out of 5 based on 0 voters
There are no comments posted here yet

Leave your comments

  1. Posting comment as a guest. Sign up or login to your account.
Rate this post:
0 Characters
Attachments (0 / 3)
Share Your Location