Bliski Wschód, wysłannik Trumpa Steve Witkoff nie przebierał w słowach.
Podczas niedzielnego spotkania z byłymi zakładnikami i krewnymi tych,
którzy wciąż są przetrzymywani w Strefie Gazy, powiedział im, że Izrael przedłuża wojnę,
którą USA chcą zakończyć, podały lokalne media.
Netanjahu musi teraz działać na rzecz wsparcia USA, ponieważ Trump męczy się wojną Izraela w Strefie Gazy Emma Graham-Harrisonw Jerozolimie
Prezydent USA nie odwiedzi Izraela podczas podróży na Bliski Wschód, a jego wysłannik podobno powiedział, że rząd Netanjahu przedłuża wojnę Bliski Wschód, wysłannik Trumpa Steve Witkoff nie przebierał w słowach. Podczas niedzielnego spotkania z byłymi zakładnikami i krewnymi tych, którzy wciąż są przetrzymywani w Strefie Gazy, powiedział im, że Izrael przedłuża wojnę, którą USA chcą zakończyć, podały lokalne media. W przededniu uwolnienia Edana Alexandra, ostatniego żyjącego Amerykanina przetrzymywanego przez Hamas, Witkoff wyjaśnił przepaść między swoim szefem a rządem Benjamina Netanjahu . 1:48
„Chcemy sprowadzić zakładników do domu, ale Izrael nie chce zakończyć wojny. Izrael ją przedłuża – pomimo faktu, że nie widzimy, dokąd indziej moglibyśmy pójść i że porozumienie musi zostać osiągnięte” – powiedział Witkoff na spotkaniu, według Channel 12 Television, cytując obecne źródła. Był to najnowszy z serii głośnych i ryzykownych afrontów ze strony Białego Domu, które sugerują, że najważniejszy sojusznik Izraela jest rozczarowany swoim rządem – i być może traci zainteresowanie jego losem. „Trump nie jest przeciwko Izraelowi, ale nie obchodzi go Izrael” – powiedział Alon Pinkas, były izraelski dyplomata. „Jeśli chodzi o Trumpa, Netanjahu stał się irytujący i irytujący, który nie przyczynia się do konta bankowego”. Trump być może nie zdecydował się na otwarte ataki, które charakteryzowały jego relacje z innymi przywódcami walczącymi w wojnie, którą chciał zakończyć, takimi jak Wołodymyr Zełenski z Ukrainy i Władimir Putin z Rosji, ale ostatnie posunięcia polityczne podważyły bezpieczeństwo Izraela, osłabiły jego pozycję dyplomatyczną i były sprzeczne z izraelską polityką obronną, w szczególności w kwestii postępowania z Iranem. W zeszłym tygodniu Trump ogłosił zawieszenie broni z wspieranymi przez Iran Huti w Jemenie, które wykluczało Izrael. Opisał rebeliantów Huti jako „odważnych” zaledwie kilka dni po tym, jak jeden z ich pocisków uderzył w główne lotnisko Izraela, co skłoniło wiele międzynarodowych linii lotniczych do zawieszenia lotów. Ataki Huti na Izrael trwają nadal. Wcześniej odrzucił izraelskie wezwania do podjęcia działań militarnych przeciwko Iranowi, rozpoczynając zamiast tego rozmowy z Teheranem w sprawie zakończenia jego programu nuklearnego. Kilka dni po zawarciu porozumienia o zawieszeniu broni z Huti wyciekła wiadomość, że administracja Trumpa wycofała się z żądania z czasów Bidena, które wiązało postępy w realizacji cywilnego programu nuklearnego Arabii Saudyjskiej z normalizacją stosunków z Izraelem. Arabia Saudyjska wykluczyła normalizację, podczas gdy Izrael jest w stanie wojny w Strefie Gazy . Ruch Trumpa jasno pokazał, że nie chce mieć związanych rąk, gdy udaje się do Rijadu pod koniec tego tygodnia, aby przypieczętować miliardy dolarów w spodziewanych umowach. Jego pierwsza podróż do regionu od powrotu do Białego Domu obejmie również wizyty w Katarze i Zjednoczonych Emiratach Arabskich, ale nie w Izraelu. Ta znacząca nieobecność w prezydenckim planie podróży byłaby nie do pomyślenia w ostatnich dekadach. Trump wyruszy w podróż na Bliski Wschód, aby spotkać się z sojusznikami z Zatoki Perskiej
Przeczytaj więcej
Ilan Baruch, były ambasador Izraela, który obecnie przewodniczy Policy Working Group, opowiadającej się za rozwiązaniem dwupaństwowym, powiedział: „Wydaje się, że Trump obrał zupełnie nową ścieżkę. „Izrael oczekiwał, że administracja Trumpa utrzyma kurs w ramach paradygmatu 'wspólnych przekonań i wzajemnych interesów strategicznych'. Trump jest pierwszym prezydentem od pokolenia, który poddaje to równanie w wątpliwość”. Silne, długotrwałe poparcie dla Izraela wśród dużej części republikańskiego elektoratu Trumpa oznacza, że Netanjahu jest w lepszej pozycji, aby utrzymać poparcie USA niż taki przywódca jak prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, powiedział Nadav Eyal, pracownik naukowy na Uniwersytecie Columbia i komentator izraelskiego dziennika Yedioth Ahronoth. „Jeśli chodzi o to, jak poważne są szkody, powiedziałbym, że na razie nie są trwałe… jeszcze nie jest to pełnowymiarowy kryzys” – powiedział. „Podejrzewam, że obie strony będą próbowały złagodzić, negocjować i nie robić z tego publicznej konfrontacji”. Jednak świętowanie przez Netanjahu na początku roku zacieśnienia więzi izraelsko-amerykańskich, kiedy to był pierwszym zagranicznym przywódcą zaproszonym do Białego Domu w drugiej kadencji Trumpa, wydaje się teraz przedwczesne. Chociaż uwolnienie Aleksandra zostało uzgodnione bez udziału Izraela, Netanjahu początkowo nie odpowiedział Trumpowi podziękowaniami, lecz w istocie przypisując sobie zasługi za to uwolnienie. „Oczekiwane uwolnienie żołnierza Sił Obronnych Izraela Edana Alexandra bez niczego w zamian będzie możliwe dzięki energicznej polityce, którą prowadzimy przy wsparciu prezydenta Trumpa, a także dzięki presji militarnej żołnierzy Sił Obronnych Izraela w Strefie Gazy” – poinformowało jego biuro w oświadczeniu przed jego planowanym uwolnieniem. Już teraz musi stawić czoła wściekłości rodzin zakładników i ich zwolenników, którzy twierdzą, że przedłuża wojnę – i ich cierpienie – dla osobistych korzyści politycznych. Jeden z nich, Einav Tsengauker, w poniedziałek nazwał premiera „aniołem śmierci”. Jednak agresywna odpowiedź Netanjahu na uwolnienie Aleksandra grozi rozbudzeniem gniewu o wiele silniejszego wroga, którego nieograniczona żądza pochwał i szacunku stanowi obecnie podstawę światowej polityki zagranicznej, od Pekinu po Brukselę. W poście Trumpa świętującym uwolnienie Alexandra jasno określił, co chciałby zobaczyć dalej. „Mam nadzieję, że to pierwszy z tych ostatecznych kroków niezbędnych do zakończenia tego brutalnego konfliktu. Bardzo czekam na ten dzień świętowania!” W Izraelu panuje szerokie poparcie dla zakończenia wojny w zamian za uwolnienie wszystkich zakładników. Badania opinii publicznej wskazują, że ponad dwie trzecie obywateli popiera takie porozumienie. Ale ci, którzy chcą kontynuować walkę, to liderzy dwóch skrajnie prawicowych partii, będących w centrum koalicji Netanjahu. To stawia Netanjahu potencjalnie przed wyborem między wzmocnieniem swojego rządu a wzmocnieniem najważniejszej relacji Izraela. „Jeśli chce, żeby Trump wrócił na jego stronę, musi robić rzeczy, które będą go kosztować koalicję” – powiedział Pinkas, były dyplomata. „Jeśli spojrzysz na jego biografię i doświadczenie, powinien być w pełni świadomy tego wszystkiego. Jeśli spojrzysz na jego zachowanie, to tak, jakby nie miał pojęcia, co się dzieje”.
https://www.theguardian.com/world/2025/may/12/netanyahu-must-now-work-for-support-of-us-as-trump-tires-of-israel-war-in-gaza
|