Zbychu Ziobro pisze list do żydówki Ursula von der Leyen.
Zbychu jest tak zajęty obowiązkami ministerialnymi, że mimo upływu tylu lat nie zauważył, że jest i Prokuratorem Generalnym.
Jako prokurator powinien już w pierwszych stu dniach swojego urzędowania wszcząć postępowania prokuratorskie wobec czołowych politruków brukselskich prowadzących otwartą, a nielegalną wojnę z Polską, a co przekłada się na miliardowe straty finansowe. Trzeba by zacząć od bredni Komisji Weneckiej, a potem sięgnąć po te rzekome trybunały TSUE. Trzeba by wezwać na przesłuchanie nie tylko Timmermans'a, Juncker’sa, Merkel czy podobne, ale i przesłuchać Kaczyńskiego, jak i Tuska. To są wszystko żydowscy przestępcy solidarnie wykrwawiający Polskę, jedni jako atakujący, a drudzy jako obrońcy.
O żydzie Morawieckim też nie wolno zapomnieć, bo ten geniusz bankowości negocjował w imieniu Polski, a nie zauważył, że opóźnianie wpłat różnych funduszy związane jest z ubytkami wartości finansowych, a na co nakłada się odsetki za zwłokę. To wie każdy, tylko nie Morawiecki, bo on szkół nie kończył.
Skandal z kopalnią Turów, teraz z funduszami odbudowy, które Polska musi finansować, ale nie ma z nich korzyści, jest prostym skutkiem dawnych zaniedbań właśnie ze strony Ziobro.
Ziobro teraz zmężniał, zmądrzał i napisał do von der Leyen list, ona go nawet nie przeczyta! Bo jedno co się jej ima, to listy gończe, ale do tego trzeba być i prokuratorem, i mężczyzną.
Red. Gazeta Warszawska
+
List do przewodniczącej KE w sprawie ujawnionych polityczno-korupcyjnych Uwikłaniach w TSUE
11.12.2021
Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wystąpił do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen o przedstawienie wyjaśnień w sprawie opisanej w zachodnich mediach afery polityczno-korupcyjnej obejmującej handel wpływami w Trybunale Sprawiedliwości Unii Europejskiej i tuszowanie tej afery przez Komisję.
„Proszę o odniesienie się do tych zarzutów w ramach debaty na forum Parlamentu Europejskiego i podjęcie wszystkich możliwych działań, aby wyjaśnić okoliczności bulwersującej sprawy, która prowadzi do jednego z największych kryzysów w historii UE. Od Pani determinacji zależy wiarygodność instytucji Unii Europejskiej i przyszłość europejskiej współpracy” – napisał w liście do przewodniczącej Komisji Europejskiej Zbigniew Ziobro.
Polski minister sprawiedliwości podkreślił w liście, że wyniki dziennikarskiego śledztwa świadczą o tym, iż najważniejsza sądownicza instytucja unijna - Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej – „stał się politycznym narzędziem Europejskiej Partii Ludowej, służącym interesom tej frakcji i ochronie jej polityków przed odpowiedzialnością za nadużycia”.
W opinii Zbigniewa Ziobro ustalenia dziennikarzy wskazują, że sędziowie TSUE łamią zasady sędziowskiej niezależności i niezawisłości. „Podważają zaufanie do Komisji Europejskiej, która miała wywierać naciski na Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych, aby zrezygnować z wnikliwego badania defraudacji w Europejskim Trybunale Obrachunkowym – w efekcie mieli zostać zwolnieni wszyscy urzędnicy zaangażowani w wyjaśnianie tej sprawy” – zaznaczył polski minister sprawiedliwości.
Zdaniem Zbigniewa Ziobro medialne doniesienia, według których patologiczny układ tworzą unijni sędziowie, urzędnicy i politycy związani z Europejską Partią Ludową, nabierają wiarygodności w kontekście krzywdzących i nieuprawnionych działań TSUE i Komisji Europejskiej w stosunku do Polski.
„Decyzje organów UE, w tym nakładanie bezprecedensowych kar na Polskę, zmierzają do osłabienia polskiego rządu w interesie opozycyjnych wobec niego ugrupowań, które wchodzą w skład Europejskiej Partii Ludowej. Szczególnie bulwersująca jest podjęta bez merytorycznego rozpatrzenia decyzja TSUE o zamknięciu kopalni Turów, a w konsekwencji o wyłączeniu pobliskiej elektrowni, która dostarcza prąd czterem milionom odbiorców i pozbawieniu pracy wielu tysięcy ludzi. Niesie nieodwracalne społeczne i ekonomiczne skutki, mimo braku wyroku Trybunału. Podobny polityczny charakter ma kwestionowanie przez TSUE i Komisję Europejską reformy sądownictwa w Polsce pod pretekstem łamania praworządności, mimo że przyjęte rozwiązania są wzorowane na funkcjonujących w Europie i dają sędziom większe gwarancje niezależności niż w niektórych innych krajach, np. w Niemczech. Organy Unii Europejskiej formułują zarzuty rzekomego upolitycznienia procedury wyboru polskich sędziów, gdy tymczasem w Pani ojczyźnie tj. w Niemczech sędziów federalnych wybierają ministrowie landowi do spółki z przedstawicielami Bundestagu, a UE w pełni to akceptuje.” – wylicza Zbigniew Ziobro.
„Świadczy to o tym, że problem z praworządnością ma nie Polska, lecz Unia Europejska. Ma problem z demokracją, jeśli decyzje o wyciszaniu afer zapadają pod naciskiem niektórych
jej państw. Ma problem z uczciwością swoich wpływowych przedstawicieli, jeśli opłacają prywatne bankiety i podróże z unijnych funduszy. Ma problem z korupcją, jeśli politycy, urzędnicy i sędziowie uzgadniają kluczowe sprawy na ekskluzywnych przyjęciach
i polowaniach z lobbystami i biznesmenami” – podsumowuje minister sprawiedliwości.
Biuro Komunikacji i Promocji
Ministerstwo Sprawiedliwości
https://www.gov.pl/web/sprawiedliwosc/list-do-przewodniczacej-ke-w-sprawie-ujawnionych-polityczno-korupcyjnych-uwiklaniach-w-tsue3