Pięćdziesiąt osiem lat temu, w dniu 22 września 1954 roku, został odczytany przez sędziego Mieczysława Widaja, pułkownika Wojska Polskiego, zastępcę przewodniczącego Najwyższego Sądu Wojskowego wyrok, jaki zapadł? przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie. Był to precedens, by sądzić duchownego,polskiego biskupa,sekretarza Episkopatu, Kościoła rzymskokatolickiego przed sądem wojskowym ! Jego Eminencji księdza Biskupa Czesława Kaczmarka, biskupa diecezjalnego w Kielcach.
"W sprawie Kaczmarka była decyzja przekazana przez tow. płk. Karlinera [Oskar Karliner, szef Zarządu Sądownictwa Wojskowego.Żyda. Decyzje zatwierdzoną przez Moskwę przywiózł do Warszawy, generał lejtnant Nikołaj Kowalczuk, Министерство внутренних дел, MWD i MBW
"Czarny Citroën Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego zajechał pod siedzibę biskupa kieleckiego Czesława Kaczmarka tuż po zmroku 21 stycznia 1951 r. Funkcjonariusze dokonali rewizji osobistej znajdując przy biskupie – jak wynika z protokołu podpisanego przez starszego referenta MBP Albina Cabaja – pieniądze w sumie 5062 zł 25 gr, okulary w pochwie skórzanej, etui z wiecznym piórem i ołówkiem marki Sheaffers oraz cygarniczkę. Następnie wywieźli aresztowanego w nieznane; nie mógł się nawet pożegnać z mieszkającą z nim matką. Funkcjonariusze MBP aresztowali też 20 innych księży z diecezji kieleckiej.
W postanowieniu o tymczasowym aresztowaniu biskupa, podpisanym przez prokuratora wojskowego Michała Ostojskiego, czytamy m.in.: „W okresie okupacji w Kielcach, idąc na rękę władzy hitlerowskiego państwa niemieckiego działał na szkodę Państwa i Narodu Polskiego”.
Po pierwsze ordynariusz kielecki naraził się władzy ludowej, gdy po pogromie kieleckim 14 lipca 1946 r. sporządził raport, w którym wskazał na rządzących, jako tych, którym mogło zależeć na wywołaniu tumultu. Zdaniem Kaczmarka pogrom nie miał podłoża etnicznego czy antysemickiego, a polityczne. Dodatkowym argumentem przeciw biskupowi był fakt, że dokument został przekazany ambasadorowi Stanów Zjednoczonych.
Kolejnym „grzechem” bp Kaczmarka był sprzeciw wobec podpisania przez Prymasa Stefana Wyszyńskiego porozumienia z rządem w dniu 14 kwietnia 1950 r.
Choć najważniejszym oponentem prymasa był kard. Adam Sapieha, to jednak zmarł kilka miesięcy po przyjęciu porozumienia. Komuniści wzięli wówczas na cel ordynariusza kieleckiego, który pełnił ważną w strukturach kościelnych rolę sekretarza episkopatu.
Przygotowania do oskarżenia, skazania i być moze zamordowania na podstawie wyroku kapturowego, rozpoczęto latem 1950 roku.
Zajmowali się tym:
pułkownik MBP, wcześniej oficer NKWD, Józef Różański, Goldberg, dyrektor wydziału śledczego MBP,
pułkownik Julia Bristigerowa,de domo Prajs“krwawa Luna”,obywatelka ????, dyrektor wydziału społeczno -śledczego, zajmującego się walka z Kościołem,
ppłk Józef Światło, n.rodowe Izaak Fleischfarb, wicedyrektor Departamentu X, śledczego MBP. To on aresztował w Krynicy Władysława Gomułkę i jego żonę Zofię. marszałka Michała Rolę-Żymierskiego. To Józef Światło, po przyjeździe do Kielc w pierwszych dniach stycznia 1951 roku wydał polecenie Urzędowi wojewódzkiemu aresztowanie księdza biskupa Czesława Kaczmarka,
pułkownik Adam Humer, właściwie Umer, zbrodniarz stalinowski, wicedyrektor Departamentu Śledczego MBP. Jego bratanicą jest Magda Umer, córka oficera Informacji Wojskowej
wicepremier, Eugeniusz Szyr, członek KPP, prywatnie zięć Marcina Święcickiego, sekretarza KC PZPR, ministra w rządzie T. Mazowieckiego, prezydent Warszawy.
Śledztwo odbywało się pod nadzorem prezydenta Bolesława Bieruta, agenta NKWD

Pomnik biskupa Czesława Kaczmarka znajduje się obok katedry. Jest on poświęcony ordynariuszowi kieleckiemu prześladowanemu w PRL przez Urząd Bezpieczeństwa i rząd PRL, prezydenta B. Bieruta, skazanemu w pokazowym procesie na 12 lat. Autorem monumentu jest prof. Stanisław Słonina. Rzeźba biskupa kieleckiego wykonana jest z brązu. Uroczyste odsłonięcie nastąpiło 16 października 2010.
W dwa dni po zakończeniu procesu kieleckiego ordynariusza, czyli 24 września 1953 r., kardynał Stefan Wyszyński na mocy dekretu Rady Państwa został pozbawiony prawa wykonywania posługi pasterskiej, a 26 września internowany na ponad trzy lata
"Twórczość" Tadeusza Mazowieckiego
Tadeusz Mazowiecki, na zlecenie komunistycznych władz PRL, napisał słynny
artykuł oczerniający bpa Czesława Kaczmarka i kościół katolicki w Polsce.
KSIĘŻA - AGENCI IMPERIALIZMU
We wtorek, dnia 22 września br. [1953 red.] Wojskowy Sąd Rejonowy w
Warszawie ogłosił wyrok w sprawie ks. bp. Kaczmarka oraz ks. J. Danilewicza,
ks. Wł. Widłaka, ks. J. Dąbrowskiego i siostry W. Niklewskiej - oskarżonych
o zorganizowanie ośrodka prowadzącego działalność dywersyjną, wymierzoną
przeciwko państwu ludowemu, działalność godzącą w najżywotniejsze interesy
naszego narodu.
Proces ten, którego szczegółowy przebieg znany jest z prasy codziennej i
radia, wstrząsnął nami wszystkimi. (...) Każdy, kto jest wiernym Kościoła, a
zarazem uczciwym obywatelem ludowej ojczyzny rozumie, że religijna misja
Kościoła trwająca przez wszystkie czasy może i powinna być pełniona w
ustroju socjalistycznym.
Równocześnie milionowe rzesze wierzących w naszym kraju dają codziennie
ofiary, i twórczy wkład w nowe budownictwo gospodarczo-społeczne. I właśnie
ludowa ojczyzna przywróciła godność ludzką milionom prostych ludzi, w
olbrzymiej większości wierzących, przekraczając raz na zawsze stosunki
społeczne, w których urodzenie czy majątek decydowały o wartości człowieka,
otwarła dzieciom robotników i chłopów dostęp do nauki i kultury i buduje w
niezwykle trudnych warunkach powojennego życia podstawy lepszego bytu (...).
Na rozprawie sądowej zanalizowana została przestępcza działalność
oskarżonych jak i jej skutki. Wychowanie nacechowane podejrzliwością i
wrogością wobec postępu społecznego, atmosfera środowiska społecznego
rozniecająca lub choćby tylko podtrzymująca bezwzględną wrogość wobec
osiągnięć społecznych Polski Ludowej, wpływy polityczne przychodzące z
zewnątrz i wyrosła na tym wszystkim błędna postawa polityczna ks. bp.
Kaczmarka, która doprowadziła go do kolizji z prawem - oto sumarycznie ujęte
przyczyny działalności przestępczej oskarżonych. Doprowadziły one do czynów
skierowanych przeciwko interesom własnego narodu. Doprowadziły ks. bp.
Kaczmarka do działalności wrogiej wobec interesu narodowego i postępu
społecznego w okresie przedwojennym, okupacyjnym i w Polsce Ludowej.
Doprowadziły w szczególności nie tylko do postawy przeciwnej nowej
rzeczywistości naszego kraju, nie tylko do podrywania zaufania w trwałość
władzy ludowej i nowych stosunków społecznych w Polsce, ale i do uwikłania
się we współpracę z ośrodkami wywiadu amerykańskiego, które pragnęłyby
posługiwać się przedstawicielami duchowieństwa, jako narzędziem realizacji
swych wrogich Polsce planów.
Należy z całą siłą zaznaczyć, że proces skierowany był wyłącznie
przeciwko działalności społeczno-politycznej ks. biskupa i współ
oskarżonych, nie zaś przeciwko urzędowi biskupiemu i ich godności
kapłańskiej (...).
(...) postawa polityczna biskupa czy kapłana podlega takiej samej
ocenie, jak postawa każdego innego obywatela. Dlatego więc nie tylko
bolejemy, ale i odcinamy się od błędnych poglądów ks. bp. Kaczmarka, które
doprowadziły go do akcji dywersyjnej wobec Polski Ludowej i kierowały w tej
działalności jego postawą.
Zadając sobie pytanie, jak się stało, że do tego dojść mogło, widzimy
następujące wyjaśnienie. Ku działalności tej kierowało nastawienie wrogie
wobec postępu społecznego, wrogie wobec przemian społecznych i broniące
dotychczasowego kapitalistycznego ustroju. Postawa ta wyrażała się też w
widzeniu przyszłości dla Kościoła i katolicyzmu jedynie w dawnych warunkach,
co w skutkach oznaczało wyzbywanie się apostolskiego nastawienia wobec
nowych czasów i nowej epoki społecznej.
Wrogość wobec reformy rolnej, wrogość wobec unarodowienia przemysłu i
wobec innych podstawowych osiągnięć społecznych Polski Ludowej doprowadziła
w wyniku tego nastawienia nie tylko do szkód dla ściśle pojętego interesu
państwa, ale i do przeciwdziałania czy osłabienia możliwości układania się
poprawnych stosunków między Kościołem a Państwem, do traktowania
Porozumienia z kwietnia 1950 r jako martwej litery, co godziło zarówno w
interes Państwa, jak i w dobro Kościoła i jego misję religijną w Polsce
Ludowej.
Ku tej szkodliwej działalności kierowały ks. bp. Kaczmarka i
współoskarżonych poglądy prowadzące do utożsamiania wiary ze wsteczną
postawą społeczną, a dobra Kościoła z trwałością i interesem ustroju
kapitalistycznego. Z tego stanowiska wynikało wiązanie się z
imperialistyczną i nastawioną na wojnę polityką rządu Stanów Zjednoczonych
(...).
Proces ks. bp. Kaczmarka udowodnił również naocznie, i to nie po raz
pierwszy, jak dalece imperializm amerykański, pragnący przy pomocy nowej
wojny, a więc śmierci milionów ludzi, narzucić panowanie swe go ustroju
wyzysku i krzywdy społecznej krajom, które obrały nową drogę dziejową,
usiłuje różnymi drogami oddziaływać na duchowieństwo oraz ludzi wierzących i
kierować ich na drogę walki z własną ojczyzną, stanowiącą wspólne dobro
wszystkich obywateli.
Przedstawiając się jako obrońca cywilizacji chrześcijańskiej,
imperializm amerykański dokonuje nadużycia, pragnąc oszukać katolików w
krajach demokracji ludowej, w szczególności Polsce, że nowa wojna, wojna
dokonywana przy pomocy neohitlerowskiego Wehrmachtu ma pozostawać w zgodzie
z dobrem Kościoła. To nadużycie wymaga stanowczego odporu od nas, którzy
wiemy że dobrem Kościoła nie jest wojna, a katolicyzm pełni swą misję przez
apostolstwo, a nie przez siłę polityczną i militarną. Stawiający na
skłócenie wewnętrzne Polaków imperializm amerykański musi otrzymać stanowczą
odprawę od polskich katolików W szczególności ważne jest wyraźne i stanowcze
odcięcie się od tych usiłowań przez władzę kościelną w Polsce - Episkopat,
na przeciwstawienie którego interesom naszego narodu i jego nowej drodze
rozwojowej liczy wciąż imperializm amerykański (...).
Bolesny dla sumień ludzi wierzących proces ks. bp. Kaczmarka dobiegł
końca. Wyciągnięcie wniosków z jego przebiegu -jak już podkreślaliśmy -jest
konieczne, aby podobna sytuacja nie miała nigdy więcej miejsca (...).
Katolicy polscy co dnia pogłębiając swój wielki udział w pracy całego
narodu, jednocząc się we wspólnym Froncie Narodowym, będą dalej pracować nad
tym, aby stwarzać perspektywę dla misji Kościoła w nowej epoce, usuwać
istniejące trudności i nie dopuszczać do tragicznych konfliktów w sumieniach
wierzących, jak to miało miejsce w związku z procesem ks. bp. Kaczmarka.
Wierzymy bowiem najgłębiej, że nawet najbardziej bolesne i tragiczne pomyłki
nie mogą zmienić faktu, że przyszłość należy do ustroju społecznego, w
którym żyjemy, i że w tej przyszłości Kościół znajdzie właściwe swojej misji
religijnej miejsce, a ludzie wierzący na równi z ludźmi innych
światopoglądów będą tej przyszłości współtwórcami.
Tadeusz Mazowiecki
źródło: "Wrocławski Tygodnik Katolicki", nr 5, 27 IX 1953 r. s. 3-4.
http://blogmedia24.pl/node/60119