ZDRADY I ZBRODNIE ŻYDÓW

Konstatowaliśmy już w tomie pierwszym pracy tej głębokie przeciwieństwo duszy polskiej i żydowskiej, biegunowo różną ich etykę jak i charakter, gnący się zawsze niewolniczo przed kultem siły brutalnej.

Zmienne koleje wojny światowej przerzucały w Polsce żydostwo to na tę, to na drugą stronę, zależnie od chwiejącej się szali zwycięstw. Stali oni z oddaniem pozornem — jak wiemy — po stronie Rosji, lub manifestowali niby na cześć wyzwalającej się Polski, walcząc jednocześnie całą siłą przeciwko jej niepodległości, aż nareszcie spadły maski przybrane, zaś sympatie swe i służbę złożyli kornie po stronie jednej, dawno ukochanej —   po stronie brutalnej Germanii.

Radość ich, idąca zuchwale na spotkanie okrutnych zaborców Polski —- Niemiec i Austrii — wybuchnęła bez skrupułów żadnych po zajęciu Warszawy przez armię niemiecką, oraz Lwowa odebranego Rosji przez wojska Austrii pod wodzą Ks. Fryderyka Habsburga, nazwanego przez ludność ,,katem Polski”. Zdegenerowany Habsburg o jedną czarną kartę więcej zapisał w dziejach dynastii tej przez swą niewdzięczność i zbrodnie, popełnione na zawsze wiernej, lojalnej, szczerze oddanej ludności Galicji.

Wysługiwanie się żydów nowym władcom wyraziło się w dzielnicy tej nie tylko w zgiełkliwych manifestacjach, entuzjazmie, kwiatach etc. — lecz zapisało się haniebną listą szpiegostwa i denuncjacji, rzucanych na ludność polską w masie donosów, kierowanych na ręce władz Niemiec i Austrii. Było to tak masowe i namiętne, że zniecierpliwiło nawet austriackiego generała Rimmla, który ze wstrętem, publicznie wskazał we Lwowie na żydów, jako naganiaczy do prześladowań i wydania tysięcy dekretów śmierci i uwięzienia Polaków. Las szubienic szedł za krokami zwycięskich Austriaków przez ziemie polskie, bestialstwo postępowania władz Austrii, ich cynizm i okrucieństwo nie mają godnego porównania, chyba sięgniemy do najść, ongi krwawych Tatarów i Zaporożców. Zapisały się szczególnie haniebnie nazwiska generałów Austrii, jak Dankla i innych, rozbijanych i pędzonych w potyczkach wielu, zaś używających bezkarnie odwetu na ludność polskiej, w której widzieli wciąż zdradę. Prześcigali się w okrucieństwa zwłaszcza Madz iarzy, słynni Honwedzi Węgier i — niestety — w owczą skórkę przyjaźni długo przebierający się — Czesi. Pastwiono się nad ludnością wiejską, miejską, duchowieństwem, szlachtą, równając wszystkich masowo na szubienicach, na których, jak stwierdziła komisja prawnicza Koła Polskiego w Wiedniu powieszono za wyrokiem sądu doraźnego 34,000 skazańców w Galicji samej… Ile zgładzono bez sądu — tego obliczyć niepodobna. Rynki miast zapełniano nieraz tłumami nagich, powiązanych kobiet, otoczonych żołdactwem niemieckim i austriackim, z bronią gotową do strzału przy sprzeciwie najmniejszym wobec ich gwałtów…

Tak dziękował czarno-żółty rząd za przysłowiową wierność Galicji dla państwa i tronu. Do zbrodni 1846 roku, polityki Metternicha i całego wyzysku ekonomicznego Galicji dodawał jeszcze tę ostatnią czarną kartę swych rządów.

Żydzi specyficzną polityką swą, gnąc się nisko przed zwycięzcami i niosąc im służbę zdrady — potrafili zawsze nie tylko bronić siebie, ale stać się jeszcze protegowanymi w ręku wrogów Polski. Po zajęciu więc Królestwa Polskiego i podziale go na dwie okupacje — Germanii i Austrii — gdy zaborcy rzucili się do terroru nad ludnością kraju, urzędy wszystkie niemal w administracji oddane zostały w ręce wiernych żydów. Podjęli oni orgię drugą — dewastacji ekonomicznej, urągającej prawom wszelkim.

Gdy oficerowie austriaccy zdzierali ostatnie obrączki z palców kobiet polskich, mordowali i rabowali, zaś towarzysze germańscy dekorowali opuszczane sioła i wsie polskie rozkrzyżowanymi i przybitymi do wrót dzieci i kobiet z poobcinanymi piersiami, jednocześnie żydowscy urzędnicy, agenci, naganiacze wydzierali ostatni kęs chleba i kroplę mleka od ust polskiej, mrącej w konwulsjach głodu dziatwy bez liku. Grasowała zwłaszcza chciwość żydów ślepa, zuchwała, w części Polski austriackiej, skąd wszystko niemal skupowane za bezcen, lub wydzierane szło na rynki głodne Wiednia, niosąc drapieżnym handlarzom fortuny, czynione na po­czekaniu. Niemcy — przemysłowi bardziej — demontowali sami fabryki polskie, niszczyli i wywozili maszyny, całe armie głodnych robotników polskich pędząc na roboty do Germanii, w straszliwe niewolnictwo XX wieku cywilizacji świata. Cyfra ta dosięgła 1,200,000 jarzmionych gwałtem Polaków-robotników.

Jednocześnie szły nieskończone procesy o zdradę” Polaków, sprowokowane donosicielstwem żydów na gospodarzy kraju, podczas gdy skargi polskie masowe na operujące szajki żydowskie zakupna i ukrywania żywności spotykały się z cynicznym lekceważeniem władz, kończących się najczęściej dla polskich oskarżycieli uwięzieniem, lub pobiciem. Grasowało i obrastało w złote pierze zwycięskie, panoszące się bezkarnie żydostwo. Na ulicach Warszawy paradowali arogancko w tym samym czasie wysłannicy żydów z Berlina — taki: Max Kohen, lub Moritz Pinebs i inni. którzy przyjeżdżali badać stosunki „uciemiężonych” żydów Wschodu. Dowodzili oni rządom Niemiec i Austrii, że chmary żydów w Polsce, wykarmionych chlebem i spasionych bogactwem kraju — stanowią fundament najpewniejszy pod panowanie Germanii, na którym ona głównie oprzeć się powinna. Czyniły też władze okupacyjne wszelkie udogodnienia żydom, dając im protekcję wyjątkową, obok zaufania bezwzględnego.

Prócz ruiny materialnej kraju uznano za konieczne objąć troskliwą pieczą drukowane słowo polskie. Tę służbę szpiclowską podjęli wyłącznie niemal żydzi w zaborach polskich. Dorównać w przenikliwości chwytania w lot wszystkiego, samego odcienia choćby myśli — nikt im nie mógł istotnie, to też dusili oni — obok pomocników swych godnych Rusinów — prasę polską tak, iż najlojalniejsze pisma świeciły przez pół nieskalaną bia­łością, zaś inne zawiesić musiały swe wydawnictwa. Każdy wolniejszy oddech polskiej myśli ulegał bezlitośnemu ubiciu przez ręce, wdrożone od- dawna do trzymania w Polsce niewidzialnej, ostrej cenzury nad odruchem każdym wolnego słowa polskiego.

Wobec pokrewieństwa natur tak głębokiego i służby tak oddanej na polach wywiadowczych i rabunkowych nic dziwnego, że w stolicy Polski, w murach wielkiej synagogi, nastąpiło nareszcie uroczyste zbratanie dwóch potęg wrogich polskości i chrześcijańskiej cywilizacji. Miało to miejsce we wrześniu r. 1918 w uroczysty dla żydów ,,Dzień Sądny“, obchodzony rok rocznie, gdy w mury bożnicy wstąpiła manifestacyjnie cała generalicja najwyższych dygnitarzy Germanii, przyjmowanych uroczyście przez żydowskich rabinów. Jednocześnie z tem obowiązywał w Warszawie surowy zakaz dla armii Niemiec, by nikt z żołnierzy nie śmiał wstępować do katolickich świątyń polskich.

Jedność zresztą żydostwa z Germanią, przypieczętowana uroczyście w stolicy Polski, datuje się od lat dawnych, ujawniana stale w zatargach niemiecko-polskich. Dzieje powstania Polaków w r. 1848 pod Mirosławskim zapisują haniebne sceny pastwienia się żydów nad powaloną rewolucją polską. Dochodzili oni do gwałtowności takiej, iż rzucali się na prowadzonych jeńców polskich, bili ich, pluli i byliby mordowali, gdyby nie eskortujące władze niemieckie. Postawa ich wobec Polaków była tak nienawidząca i zdradziecka, że pułkownik niemiecki von Brandt w pamiętnikach swych piętnuje ją, jako ..głęboką, moralną nikczemność żydów. Wszelkie jednak glosy takie i sądy umieją żydzi uciszać szybko i zaprzepaszczać.

Co do objawów zdrady i denuncjacji, której występy haniebne przytaczamy z tej wojny świata, to zaznaczyć trzeba, iż nie są one bynajmniej nowością w charakterze dziejowym żydów. Fakt znikczemnienia ducha ich w wysłudze wiekowej przed każdą siłą, zapisuje polski- żyd Nussbaum w swych dziełach, podając cyfrę 1300 żydów, straconych na rozkaz znakomitego wodza polskiego Stefana Czarnieckiego za szpiegostwo i służbę na rzecz Szwedów podczas rozpaczliwych wojen polsko – szwedzkich. Drugi znany historyk polski doby obecnej, też żyd z pochodzenia — dr. Askenazy — szeroko pisze o wysłudze żydów w Polsce podczas wojen Napoleonowskich na rzecz wrogów cesarza i Polski, zaś H. Mościcki konstatuje- grasujące szpiegostwo żydów na Litwie w okresie panowania i prześladowań Katarzyny II. W czasach nowszych, w powstaniu roku 1831 cała prawie tajna policja rosyjskich katów w Polsce, niosąca dzieło prześladowań i męczeństwa składała się w ogromnej przewadze z żydów polskich, podszywających się jak zwykle pod przybrane polskie nazwiska. Mamy więc taki szereg: L. Hansztejn — vel Lewek Dybek; Wincenty Ma­kowski — Mordka Szmulowicz; Kropiwko — przedtem Graf; J. Jakubowski

—   vel H. Bajer; Rozengold — bruder Janikowski itd.

Zapytać wolno, co wobec tych taktów życia czyni i jak reaguje Polska i naród polski cały?

Co do przeszłości nie chcąc powtarzać się, przypomnieć tylko musimy, że pierwsze prawo w świecie, biorące w obronę żydów, wydane zostało w Polsce w r. 1096 przez króla Piasta, które uznaje zupełną odrębność żydów. Rozszerza je Kazimierz Wielki w r. 1347, gdy stosy i topór katowski, oraz pogromy masowe gnały znienawidzone żydowskie masy przez Europę zachodnią, pozbywającą się ich przezornie.

Następni królowie potwierdzali tylko i rozszerzali przywileje żydów, dając im faktycznie obronę praw o wiele lepszą, niż mieli polscy wieśniacy i mieszczanie, którzy wobec rosnącego obsadzenia miast przez żydów podnosili nieraz skargi, zawsze przebiegle przez żydów udaremniane. Z obsadzonych przez siebie gęsto miast polskich przenoszą się żydzi w wieku XVIII do wsi, dzierżawią karczmy, biorą w swe ręce monopol wódki, rozpajając i demoralizując lud wiejski, ciemnemi procederami, jak to : paserstwo, kradzież, lichwa, demoralizacja, rozpusta.

Konstytucja 3 Maja 1791 r. nie zapomina jednak o żydach, otacza ich nadal opieką prawa, planuje przytem skierowanie żydów na wieś do pracy na roli i w tym celu uwalnia ich od obowiązków wielu. Dzieło konstytucji zapadło się pod ciosami wrogów, mimo to wódz narodu Kościuszko pamięta o żydach w chwilach tragicznych walk Polski i mówi o nich w swym znanym manifeście, wzywając do szeregów.

Zaledwo powstałe po rozbiciu państwa Księstwo Warszawskie w r. 1807 zapewnia żydom prawa obywateli, które jednak wkrótce odbiera im car Aleksander I. Stojące na skraju przepaści Królestwo Polskie wobec gotującego się powstania korzysta z pierwszej możliwości stanowienia praw i przez usta dyktatora margr. Z. Wielopolskiego proklamuje równe prawa żydów-obywateli w r. 1862. Wspomniane uprzednio powstanie w Poznańskiem w r. 1848 złożyło na ratuszu miejskim deklarację praw, w której są słowa następujące: „braciom-izraelitom zapewnia się korzystanie z praw równych obywatelskich”. Zaś ci sami „bracia” pluli w twarz bojowników polskich o wolność i denuncjowali wodzów walki bohaterskiej.

Są to niezłomne — żelazną ręką dziejów zapisane — fakta.

Strona to polityczno prawna stosunku narodu polskiego do żydów

—   zaś strona moralna, uczuciowa? Strona ta ducha ludzkiego nigdy u narodu żadnego żydom nic, oprócz pogardy, nienawiści, lub najwyżej obojętności nie dawała. Dokumenty tych uczuć widzimy w literaturze i poezji rozmaitych narodów Zachodu i Wschodu Europy. Tymczasem w rozdzieranej, padającej wprost pod krzyżem męczeństwa swego Polsce — wstaje cały zastęp pisarzy i pisarek, którzy podnoszą niedolę żydów, bronią cierpiącej ich duszy, wołają o zrozumienie i odczucie. Żadna literatura świata nie obdarzyła duszy żydowskiej obroną tak szlachetną, jak polska, również jak naród żaden w dziejach nie udzielił im chleba praw tak życzliwie i ochotnie. A za to wszystko — co dają nam żydzi w chwili dziejowego przełomu, jak reaguje ich psyche zbiorowa wobec tego długu stuleci, czem płacą za świadczoną sobie sprawiedliwość wiekową i prawa?

Z poprzedniej analizy i przytoczonych faktów wypływa, iż wizja zmartwychwstającej Polski, jako państwa wolnego — rzuciła popłoch na całe żydostwo świata, które zorganizowało na upatrzoną ofiarę namiętną nagankę. Okazało się to zaraz na początku wojny, gdy prasa Europy i Ameryki krzyczała głośno o pogromach w Polsce. „Pogromy” — w stosunku do Polski — stały się bojowym koniem żydów, stojącym wciąż w zaprzęgu i uderzającym groźnie w dźwięczny teren ujarzmionej prasy świata. Gdy nawet kopyta konia tego uderzyły fałszywie na próżno, zaś po wielkim krzyku trzeba było zręcznie się wycofywać, zawsze coś na tem hańbionem bezkarnie imieniu polskim zostawało i drżało echowo w powietrzu świata na dobro „biednego” Izraela

 

 

STEFANJA LAUDYN-CHRZANOWSKA

SPRAWA ŚWIATOWA ŻYDZI, POLSKA

A LUDZKOŚĆ

WYDANIE II.POZNAN 1923 NAKŁADEM KSIĘGARNI FR. GUTOWSKIEGO

 


People in this conversation

Comments (1)

Rated 0 out of 5 based on 0 voters
This comment was minimized by the moderator on the site

KILL THEM ALL , TO JEDYNE SŁUSZNE ROZWIĄZANIE.!!!!!!!!!!!

Guest
There are no comments posted here yet

Leave your comments

  1. Posting comment as a guest. Sign up or login to your account.
Rate this post:
0 Characters
Attachments (0 / 3)
Share Your Location