X. Piotr Skarga: Na wielki Czwartek Ewangelia u Jana św. w XIII.

Na wielki Czwartek

Ewangelia u Jana św. w XIII.

Onego czasu przed świętem Paschy, wiedząc Pan Jezus, iż przyszła godzina jego, aby przeszedł z togo świata do Ojca, umiłowawszy swo, którzy byli na świecie, do końca jo umiłował. A odprawiwszy wieczerzą, gdy już był dyabeł wrzucił w serce Judasza Symonowego Iszkaryota, żeby go wydał; wiedząc, iż wszystko dał Ojciec w ręce jego, a iż od Boga wyszedł i do Boga idzie: wstał od wieczerzy i złożył szaty swe, a wziąwszy prześcieradło przepasał się: potem nalał wody do miednice, i począł umywać nogi uczniów, i ucierać prześcieradłom, którem się był przepasał. Przyszedł tedy do Sy- mona Piotra. I rzekł mu Piotr: Panie, tyż mnie nogi umywasz? Odpowiedział Pan Jezus i rzekł mu: co ja czynię, ty teraz nie wiesz, ale się dowiesz po­tem. Powiedział mu Piotr: nie będziesz mi umywał nóg na wieki. Odpowie­dział mu Pan Jezus: jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał cząstki ze mną. Rzekł mu Symou Piotr: Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce i głowę. Po­wiedział mu Pan Jezus: ktoć omyt jest, nie potrzebuje jedno nogi umyć, ale jest czyst wszystek; i wy jesteście czystymi, ale nie wszyscy. Abowiem wie­dział, który go wydać miał, dla tegoż powiedział: nie wszyscyście czystymi. Gdy tedy umył nogi ich, i wziął szaty swo, siadłszy zasię rzekł im: rozu­miejcież, com wam uczynił; wy mnie nazywacie nauczycielem i panem, a do­brze mówicie, bom ci jest: a przetoż, jeślim ja pan i nauczyciel umył nogi wasze, i wy powinniście jedni drugim nogi umywać; abowiem dałem wam przykład, aby jakom ja wam uczynił, takeście i wy czynili.

Tę dzisiejszą wigilią męki i śmierci swej Pan i Bóg nasz, Chrystus Jezus, dziwnie nam wielkiemi upominkami uczcić i okrasić raczył. Odchodzenie swoje do Ojca, i koniec życia swego z nami tu na ziemi, wielką ku nam, braeiej swojej, mi­łością zamknął, jako tu mówi ewangelista: umiłowawszy swoje, które na świecie zostawował, do końca je umiłował, i na końcu, umierając, największą im miłość pokazał. Która iż była z wielką a Boską mocą złączona: wiele przemogła, i bogate a nieoszacowane dary i upominki zostawić swoim nie trudno jej było. Czego dotykając Jan św. przydał te słowa: wiedząc. Pan Jezus, iż mu Oj­ciec dat wszystko w ręce, to jest władzą i szafunek wszystkich dóbr niebieskich i Boskich, którcmi mógł pełną prawie ręką nadać tych, które miłował i tu na ziemi zostawował. Mógł bardzo bo­gaty testament uczynić, mając wszystkie Ojcowskie dobra w swychręku. Jakoż uczynił, zostawaj ąc nam przedziwną ofiarę i głęboką tajemnicę używania ciała i krwic swojej. Mówmy trochę co o ofierze, potem o używaniu tej ofiary za pomocą Bożą mówić będziem.

 

 

PIERWSZA CZĘŚĆ.

0 przenajświętszej ofierze mszej św., którą dziś Pan Jezus ofiarował, i ofiarować rozkazał.

Ci, co nam wydrzeć i zepsować ofiarę nowego testamentu, drogę Antychrystowi czyniąc, usiłują: jasnego z ewangeliej na tej wielkiej wieczerzy pisma od nas się upominają, gdzieby Chrystus mówił: oto ja ofiaruję i wam ofiarować rozkazuję. Kościół katolicki sprawę im tę dawał, i my, którzy od niego rozumienie bicrzem, dajem każdemu, kto uporu odstąpiwszy, rozumnego baczenia używa: iż nie wszystko ewangelistowie wyraźnie napisali, i z tajemnicami około tej przedziwnej, i jako święci mówią, straszli¬wej i niezrozumianej ofiary, pisma się slrzegli, nie tyło przed niewiernemi ją kryjąc, ale i przed prostemi a niesposobnemi chrześcijany o niej milcząc. I tak rozumieją niektórzy z dokto¬rów, iż apostoł Paweł św. o Chrystusowem kapłaństwie wedle Melchisedecha chcąc, nauczyć, to tajemnice w onych słowiech pogrzeb!, gdy tak mówi: o tern kapłaństwie wysoka abo głęboka jest nauka, i niewypowiedziana wam, bośeie do słuchania słabi; moglibyście już dla czasu mistrzami być, a jednak potrzebujecie drobnej nauki o początkach słów Bożych, i staliście się tacy, którym mleka potrzeba, a nie mocnego pokarmu. I u św. Chryzostoma

1     Augustyna w kazaniach niektórych czytamy'), gdzie jeszcze pogaństwo na nich bywało, któremi te tajemnice ołtarza św. pokrywali, mówiąc: wiedzą wierni, co chcemy mówić. Drugim ob¬jawiać się tego nie godziło, którym po kazaniu, gdy ta ofiara być miała, z kościoła wychodzić kazano, i patrzyć, nie tyło słuchać, nie dopuszczono. Przeto nie dziw, iż święci ewangelistowie tej wielkiej a bardzo poważnej i tajenia godnej rzeczy nie wyrazili: iż Chrystus ofiarował na wieczerzy ciało i krew swoję, jako ka¬płan wedle Melchisedecha, i mówił: ofiaruję tobie Ojcze niebieski.

A też rzecz sama słów tych nie potrzebowała. Bo i w sta¬rym zakonie, w którym tak wiele ofiar czyniono, nie najdziesz,

 

1) Chrys. in liturg. August, in serm. de verb. Dom. Basil. de Spirit.

  1. cap. 27.

 

aby gdzie tak mówili kapłani: Boże, oto my tobie ofiarujemy. I Pan nasz na krzyżu prawą i żywą ofiarę czyniąc, niech ukażą, gdzie te słowa mówił: Ojcze, ja tobie ofiaruję. Czego iż nie po¬każą, nie dla tego mówić mogą, iż na krzyżu Pan ciała i krwie swojej nie ofiarował; rzeczą to samą na krzyżu bez słów czynił. I także na tej wieczerzy ostatniej, acz wziąwszy chleb, nie mówi: ja tobie Ojcze ofiaruję-, ale samą to rzeczą czyni, chleb błogo¬sławiąc i na ciało swoje odmieniając, także i wino błogosławiąc i krew swoję czyniąc. W błogosławieństwie i w samem ciała swego ku jedzeniu poświęcaniu ofiarę zamknął. A co Pan Jezus czynił, to też apostołom czynić kazał, gdy rzekł: to czyńcie na moję pamiątkę, com ja czynił. Jam błogosławił chleb, i wy bło¬gosławcie. Jam ofiarował, i wy ofiarujcie.

A iż czynić wykłada się ofiarować, z wiela pisma dowieść się może w starym i nowym zakonie. 1 słusznie to tak rozumiemy, gdy Pan mówi: to czyńcie, to jest ofiarujcie, na pamiątkę moję'). Jednak to mijając, z innego fundamentu dowodziin, iż Pan Jezus na tej wieczerzy ciało i krew swoję ofiarował za grzechy nasze.

Naprzód nikt przeć nie może, iż Chrystus Jezus, pośrzednik nasz, był i jest prawym kapłanem i biskupem naszym, co pismo jasne świadczy. A kapłanem być nie mógł, mówi apostoł, jeśli czego nie ofiarował *), bo kapłan z ofiarą, a ofiara z kapłaństwem się wiąże. A iż dwoje jest w piśmie kapłaństwo, Aarona i Mel¬chisedecha: pewna rzecz jest, iż Pan Chrystus nigdy nie był kapłanem wedle porządku Aarona. Bo jako apostoł dowodzi, nie był z pokolenia Lewi, w którem się kapłani rodzili, ale z po¬kolenia Judy, z którego nigdy kapłan u Mojżesza nie był, ani się godziło takiemu ofiarować, by dobrze był i królewskiego stanu3). Nad to lepak nic nie masz pewniejszego, jako to: iż Pan Jezus był kapłanem wedle porządku Melchisedecha; bo tak psalm mówi4), i Paweł św. szeroko przywodzi.

Czem był różny Melckisedecli w swojem kapłaństwie od Aarona, oznajmuje apostoł. Bo Melchisedech był starszy: a drugi, to jest Aaron, był młodszy. Jeden dostojniejszy, drugi podlejszy. Jeden sam, bez potomstwa; drugi, to jest Aaron, z potomkami, i z rodzajem następującym. Jeden wieczne a nieodmienne miał mieć kapłaństwo, a drugi docześne i odmienne. Dwie jednak naj¬

 

1) Levit. 9. 14. 23 24. Niun. 5. 8. 14. 24. 3. Reg. 8. 18. Ezeeh. 46. Luc. 1. s) Hebr. 8. 2Hebr. 5. 3) Hebr. 7. 2. Par. 26. 4) Psal. 109.

 

 

 

znaczniejsze były między niemi różności. Jedna, iż Aaron krwawe ofiary bydlęce czynił, a Melchisedech bez krwie, w chlebie tyło i w winie, jako pismo mówi: wyniósł abo ofiarował chleb i wino, bo był kapłan Boga najwyższego ') Iż toż jest wyniósł co i ofia¬rował, słowa te za tern idące twierdzą: bo był kapłan Boga najwyższego. Nie wyniósł, aby Abraham, z towarzyszmi z wojny się wracając, jadł tyło i pił: ale żeby za jego zwycięztwo dzię¬kując pierwej Panu Bogu, chleb i wino ofiarował, potem na¬bożnie- rozdawał. Bo Abraham z wielką się w ten czas korzyścią wracał, nie potrzebował prostego chleba i wina, ale dzięki ka¬płańskiej i ofiary za zwycięztwo potrzebow ał. A też żadnej innej ofiary Melchisedecha nie mamy, wedle której kapłanem był, jedno tę chleba i wina; bo próżno go kapłanem zwać, jeśli o jego ofierze nie wiemy, tak jako o Aaronowej wiemy. Iż błogosławił Abrahamowi, nie dla tego był kapłanem; bo i świecki błogo¬sławić może, jako Salomon i Dawid ludziom błogosławił: ale ofiarować nie może. Co też święci doktorowie wszyscy, co icli mamy, o tym Melchisedechu nauczają, iż ofiarował chleb i wino. Klemens alexandryjskis), Cypryana), Euzebius4), Ambroży6), Epiplianius 6), Hieronym7), Chryzostom8), Augustyn0), i inni których się ci nowi wstydzić i przelęknąć z swemi fałszami mają. Jcśliż tedy Melchisedech chleb i wino ofiarował, a Pan Chrystus był kapłanem wedle tego porządku: musiał także pod osobą chleba i wina ofiarę czynić. Boby takim kapłanem nie był, i figuryby tej tak wielkiej nie wypełnił. A nigdzież jej nie wypełnił, jedno na wieczerzy; tedy tam wziąwszy chleb i wino, pewnie a pewnie ofiarował.

Druga była różność między temi kapłaństwy, o której sze¬roko Paweł św. mówi, iż kapłaństwo Melchisedecha jednę tyło osobę miało, z której nigdy na inne nie schodziło, i nie ma wy¬liczonych rodzajów i potomków tak jako Aaron, którego kapłań¬stwo po śmierci jednego na drugiego schodziło, i potem ustało. I dia tegoż Pana Chrystusa właśnie i w tern wyrażał Melchise¬dech, iż on sam jest jednym i wiecznym a nigdy nie ustającym kaplanym naszym, który nigdy nie umiera, i następnika nie po¬trzebuje. Jeśli tedy po dziś dzień w nowym zakonie takie jego kapłaństwo trwa, od Aarona i Mojżeszowych kapłanów przenie-

1) Genes. 14. 2) Stroni. 4. 3) Lib. 2. ep. 3. 4) 5. de demonstr. 5) de sacr. cap. 1. lib. 5. 6) Haer. 55. 7) Epist. ad Marceli. 8, Hom. 36. in. Genes.9) Epist. 95. ad Innoc.    

 

 

sione: tedy i ofiara jego trwać musi. Boby wieczne kapłaństwo jego było próżne gdyby nigdy ofiary nie miał. Nic w niebie, bo tam nie ofiarują za grzechy; ale tu na ziemi grzechów ludzie przez takiego kapłana ofiarę zbywają. Któraż tedy jest ta ofiara? Nie ona krzyżowa krwawa, bo ta raz uczyniona jest, powtarzać się co dzień nie może. Musi tedy być insze ofiarowanie tejże jednej krzyżowej ofiary, wedle którego sam Pan Chrystus przez sługi swoje, jako kapłan wedle Melchisedecha wieczny a nie¬odmienny, ofiaruje. A tać jest msza święta, w kórej sam, przez nas, swoje sługi i kapłaństwa jego sprawce, pod osobą chleba i wina ofiaruje ciało i krew swoję, tak jako to sam na tej osta¬tniej wieczerzy postanowił i rozkazać raczył. A jeśliż tenże Chry¬stus swoim obyczajem w starym zakonie przez one kapłany u Mojżesza w figurze, gdy się jeszcze nic narodził, ofiarowany był, jako Jan św. mówi *): iż Baranek zabity był od początku świata; daleko lepiej potem, jako za nas w rzeczy samej ofiarowany i zabity jest, sam to kapłaństwo przez sługi widome w nowym zakonie sprawuje, i sprawować aż do końca świata będzie. Bo jakoby trwało jego kapłaństwo, gdyby co ofiarować nie miał?

Tego wywodu tak jasnego zbywając heretycy, mówią; iż się w niebie za nas modli, i tum Ojcu mękę swoję sławi, i nas z nim jedna. Ale modliwa nie jest właśnie ofiara kapłańska, i nie masz w niebie własnej ofiary i odprawowania kapłańskiego urzędu. Gdyby się w niebo kapłaństwo jego przeniosło, i zakonby się też jego w niebo przeniósł, jako mówi apostoł*), i musiałyby w niebie grzechy być, na które zakon dają. Bo gdzie grzechu nie masz, mówi apostoł, zakonu też nie masz. Musiałyby też być w niebie rzeczy zwierzchowne, osoby chleba i wina, czego i dzie¬cięciu nierozumnemu nie godzi się mówić i myślić.

Prawdziwa ofiara musi mieć te pięć sztuk. Aby co wido¬mego i zwierzchnego ofiarowano, to jest bydlę jakie, w zakonie opisane, a w zakonie nowym chleb i wino, wedle porządku Mel¬chisedecha. Bo wnętrzne ofiary, jako skrucha, modlitwa, i spra¬wiedliwość, i inne, nie są własne ofiary, i każdy je, i nie kapłan czynić może. Druga, aby ona ofiara od wszystkich chwalców Bożych jawnie i imieniem ludu swego oddawana Bogu była, na wyznanie najwyższej zwierzchności Boskiej, i poddaństwa powin- nego ku niemu, i na ubłaganie od gniewu, i uproszenie potrzeb.

1) Apoc. 13. 2 ) Hebr. 7.

 

 

chleba i wina podany nam jest. A jeśli do jedzenia dany, tedyć i ofiarowany; gdy go apostołowie pożywali na wieczerzy, ofia¬rowany być musiał.

Samo pożywanie ukazuje, iż uprzedziła ofiara, jako mówi święty jeden; jaJcobyśmy mogli ciała jego pożywać, gdyby pierwej zabite, to jest ofiarowane nie było?1). Niżej się słowa jego położą. Zabite było w osobach chleba i wina, tajemnym bezkrewnym obyczajem ofiarowania: toż dopiero do jedzenia podano jest.

A ktemu gdy Pan mówi in praesenti, jako jest u Łukasza św. i u apostoła *): bierzcie, to jest moje ciało, które się za was łamie, krew, która się za was wylewa, teraz ta na tej wieczerzy. Cóż jest łamanie, cóż jest wylewanie, jeśli nie ofiara Bogu? A tego to słowo: za was, bardzo potwierdza, i za wsze i za wielu ich grzechy. Nie samo tu pożywanie: bo nikt nie pożywa tego ba¬ranka za grzechy swoje, bo go ma bez grzechu pożywać; ale się każdemu ofiaruje za grzechy jego. Nikt za drugiego, którego nie masz, nie pożywa, jedno sam za się; a tu i za drugie, których tam nie było: za was, prawi, i za wiele icli krew się ta wylewa. Toć musi rozumieć: krew się ta ofiaruje; bo możom za dalekie i odległe ofiarować; ale za nic pożywać, jedno samo za się, nie inożem. Przetoż się sami ci głupcy nie rozumieją, gdy mówią: pożywamy na odpuszczenie grzechów. Prostaczku, nie możesz dla odpuszczenia grzechów pożywać, bo w grzechu śmiertelnym po-żywając giniesz, jako mówi apostoł3): ale ofiarą pierwej grzechy gładzisz, toż też ofiary dopiero pożywasz. Przetoż jeśli to prawda, iż bierzem na odpuszczenie grzechów: ofiara uprzedzić musi. Nie onym sposobem na krzyżu, bo się on sposób raz uczyniony powtarzać, i nigdy drugi raz ofiarować nie może; ale tym dru¬gim, pod osobą chleba, w którym się onej raz uczynionej krwa¬wej ofiary skutek i pożytek przez tę niekrwawą odprawuje, i na grzechy i potrzeby nasze przykłada. Ona ofiara na krzyżu jest jako studnia, a ta na ołtarzu jako wiadro, którem się ta krew Pańska czerpu, i na zbawienie nasze niekrwawnie wylewa.

O tej ofierze prorocy oznajmowali. A zwłaszcza Melachiasz4) bardzo jaśnie, iż po zburzeniu ofiar żydowskich ta sama w ko¬ściele Bożym między pogaństwem szczepionem zostać miała. Mówi Pan Bóg zastępów do żydowskiej synagogi: już mi się nie

 

1) Greg. Niss. orat. 1. de resnrreet. 2) 1. Cor. 10. 3) 1. Cor. 11. 4) Malach. 1.

Trzecia, aby ją dawał Panu Bogu kapłan, i osoba na to od Pana Boga postawiona, a nie inna. Czwarta, aby jakiemi ceremoniami i zwierzchownym porządkiem poświęcona była i błogosławiona, aby z świeckiej była święta i samemu Bogu naznaczona. -V na- koniec, aby na cześć Panu Bogu ginęła, abo zabiciem, abo spa¬leniem, abo strawieniem i jedzeniem.

To wszystko Chrystus nie w niebie, ałe na ołtarzu kościel¬nym odprawuje. On to wszystko czyni, co dziś na tej ostatniej wieczerzy czyni. Bierze clileb i wino, i’zecz widomą i zwierzchną. Od wszystkich i za wszystkie; bo mówi: za was i za wiek ich krew się ta wylewa. Sam jest najwyższym kapłanem, ód Boga pomaszczonym. Sam błogosławi i poświęca chleb i wino, i od¬mienia się w swoje ciało, mówiąc: to jest ciało, to krew moja. Pożywać i trawić każe: jedzcie, pijcie. Acz Boskie ciało jego nie zabija, ani trawi, jednak w osobach zabicie się ukazuje, i w strawieniu osoby chlcba i wina giną. Osobno poświęcił ciało, osobno krew, jakoby zabite i umarłe. Bo gdzie się to dzieli, tam jest śmierć pewna. Czegóż tu do ofiary prawdziwej nie dostaje?

I owszem się i tym potwierdza też wielkim wywodem: iż na tej wieczerzy wypełnił Pan figurę pożywania baranka ży-dowskiego, którego pierwej Panu Bogu ofiarowano na pamiątkę i dzięki wyjścia z Egiptu, a potem go pożywano. Wżdyć rzecz sama miała mieć coś większego i nabożniejszego, niźli tyło figurę. Jeśli onego baranka nie prosto, bez ofiary i służby Bo¬skiej, pożywano, daleko tego więcej nie godziło się bez ofiary pożywać. Naboźniejszeby było żydowskie pożywanie, niźli chrze¬ścijańskie.

Tu tedy tę figurę Pan .Jezus wypełniając, starą ofiarę ba¬ranka zepsował, a lepszą nam dał z ciała i krwie swojej. Za mięso bydlęce dał nam przenajdroższe ciało swe. Za dziękowa¬nie z Egiptu, zostawił nam pamiątkę i dziękowanie za mękę swoję i wybawienie z mocy piekielnej. Za strawne na drogę naszę dał nam daleko lepszy i posilniejszy pokarm. I przetoż apostoł mówi '): pascha abo baranek nasz ofiarowany jest Chry¬stus: używajmyż w przaśnicy szczerości i prawdy. Co się o krzy¬żowej ofierze rozumieć nie może; bo nie tak go pożywamy, jako na krzyżu umarł, ałe jako na wieczerzy tej pod osobą

 

1) 1. Cor. 5.

podobacie, i ofiary nie przyjmę z ręku waszych; bo od wschodu słońca do zachodu wielkie jest imię moje między pogany i na każdem miejscu ofiarują imieniu memu ofiarę czystą, bo wielkie jest imię moje między pogany, mówi Pan Bóg zastępów. Kręćcie, gryźcie heretycy ten dobrze mocną ręką wbity goźdź: nie ruszycie go z miejsca, i zęby połamiecie. Nie mówi o ofiarach ducho¬wnych, bo te nigdy nie ustają; ale o zwierzchownych, jakie w samem Jeruzalem czyniono, na jeclnem miejscu. Ukażcież taką ofiarę u chrześcijan, w nowym Kościele, z pogaństwa ze¬branym, po wszystkim świecie, na każdem miejscu, a prawie czystą"? Nie ukażecie, jedno tę, której nas apostołowie nauczyli, którą wszystkie kąty chrześcijańskie napełnione są, która przez te półtora tysiąca lat nigdy nie ustała, której żaden heretyk i tyran wygubić nie mogli, sam ją tyło Antychryst na krótki czas obali. Kiedy Kościół wsehotlny i zachodny był bez tej ofiary? kiedy inszej Polska, Chrystusa poznawszy, nie miała? wszystek świat złość i upór ich antychrystski potępia. Słuchajmy co śś. doktorowie ze wszystkiego świata mówią; trochę ich słów po¬łożę, bo księgi wielkie o tern świadectwa zebrano.

Ireneus, uczeń apostolski, mówi ł) Pan Jezus na wieczerzy nauczył nas nowego testamentu nowej ofiary. Cypryan męczennik *): Jezus Chrystus ofiarę Boyu Ojcu ofiarował, tę, co Melchisedech ofia¬rował, chleb i wino, to jest swoje ciało i krew. Ambrosius 3 4): wi¬dzieliśmy najwyższego kapłana do nas przychodzącego, widzieliśmy i słyszeli, a on za nas krw swoję ofiaruje; naśladujmy jako możem kapłani, ofiarujmy za lud ofiarę; bo acz jesteśmy w zasługę słabi, aleśmy ofiarą czci godni; choć nie widzitn Chrystusa, aby teraz o- fiarował: wszakże jego ofiarują na ziemi, gdy Chrystusowe ciało ofiarują, i owszem on w nas ofiaruje, bo jego słowo poświęca ofiarę, którą ofiar ujem. Grzegorz Nisseński, przypatrzmy się pilno, co mówi 4:) niewymownym i tajemnym, którego ludzie widzieć nie mogą, obyczajem ofiarowania, zrządzeniem swojem Pan Chrystus uprzedza najście gwałtowne, i sam siebie, ofiarę i zabicie, ofiarował za nas: kapłan sam, i zaraz samże baranek Boży. Kiedyż się to stało? Gdy ciało swoje dał do pożywania i krew do napoju domownikom swoim. Chryzostom św. &): miasto zabijania bydła, Pan Chrystus sam siebie ofiarować rozkazał. I indziej : święta ofiara, choć ją Piotr aho

 

1) Iren. lib. 4. eap. 32. 2) Cypr. 2. epist. 3. 3) Ambr. in. psal. 38.

4) Greg. Niss. orat. 1. de resurr. 5) Chryzost. hom. 24. 1. Cor. hom. 2. in 2.ad Tiinoth.

 

 

Paweł, abo jakiejkolwiek zasługi kapłan ofiaruje, jednaż jest, którą dał sam Chrystus uczniom swoim, którą teraz kapłani sprawują ; nic na tej mniej nie masz, niżli na onej. A to czemu? bo tej nie poświęcają ludzie, ale Chrystus, klóry ją pierwej poświęcił. Augu¬styn ‘): Pan Chrystus z cuda i kr wie swojej ofiarę ustawił wedle porządku Melchisedecha. 0 niestatkowie! niegodniście tym ludziom świętym nóg umywać i całować, tak starym, tak świętym: wy cieleśnicy i młodzi, milczcież wżdy już, a prawdę poznajcie. A my swary z nimi pomiatając, do nabożeństwa dziś naszego, do używania tej ofiary przenajświętszej serca nabożne gotujmy.

 

WTÓRA CZĘŚĆ.

0 przyjęciu Pana Jezusa w sakramencie.

Wysoki dowód, i jasne doznanie miłości tego Pana naszego ku nam wiernym swoim, w tern się najwięcej pokazał, iż on swoje ludki i poddane własnem ciałem swojem i krwią karmi. A któż kiedy o takiej miłości i cudach słyehał? Niesłychana w prawdzie rzecz, aby król poddane ciałem swoim karmił. I matki tego synaczkom swoim nie czynią, jedno z przyrodze¬nia, i to nie wszystkie, zbywając pokarmu w ciele niepotrze¬bnego. U Joba coś takiego słudzy jego mówią 3): o byśmy i ciało jego jeść mogli. Z wielkiej miłości ku panu swemu to rzekli, jako więc matki dzieciom swoim mówią: ale do tego przyjść nie mogło. Bo taka miłość szkodęby uczyniła temu, którego miłujesz. Aż gdy miłość mocna, i ta, co wszystko przemoże, zstąpiła z nieba: dopiero się ten cud zjawił. Na którem i miłość się wielka pokazać mogła, i szkody nie ma ten, co miłe swoje ciałem swojem karmi. Zaniechajmy teraz swarów z heretyki, niech odstąpi niewierność wszelaka. Przestrachu, zdumiewania, łez nabożnych i skruchy wielkiej szukajmy, a wiarę w sobie nieo¬mylną umacniajmy i rozszerzajmy, abyśmy z wiernymi do uspra¬wiedliwienia przychodzili, i godnie używać takich tajemnic mogli.

Cłiciał nam pokazać tę miłość Pan Jezus, o jakiej świat nigdy nie słyehał ani pomyślić mógł, aby nas ciałem swojem kar-

 

1) August, in psa). 33. 2) Job 31.

 

mił; bo to obiecał był u Jana św. mówiąc '): chleb, który ja want dam, jest ciałem tnojem. I pragnął bardzo tego czasu i tej wie¬czerzy ostatniej, na której to wykonać miał. Pragnąc, prawi, pragnąłem tę paschę jest z wami, niżli cierpieć będę. I zostawował tej wielkiej miłości swej ku swoim doznanie na sam koniec, aby ją tak zapieczętował tak pamiętnym i wielkim cudem: do końca swe miłując, zostawił im na pożegnaniu upominek nowego testamentu tak wielki. Jakież mogło być znaczniejsze wolej jego w tej mierze oznajmienie? jako gdy chleb błogosławił, aby się jego przemożnem słowem, którem wszystko stworzył, na inną naturę odmienił, a stał się inny, niebieski, anielski chleb, który jest ciało jego. Izali błogosławieństwo jego próżnuje? izali nie jest dzielne i mocne? Błogosławił Pan Bóg przez Mojżesza, jako jeden święty wywodzi*), laskę: i odmieniła się w węża. Błogo¬sławił opoce: i odmieniła się w wodę. Błogosławieństwo Boskie większą ma moc niżli natura: bo się niem i natura mieni. Samą wolą swoją, mówi drugi doktór3), wodę przemienił na wino, nie błogosławiąc wody i nic nie mówiąc: a tu gdy błogosławi i mówi: to jest ciało moje, tak mało o błogosławieństwie i dziel¬ności słów jego trzymać mamy? obroń Boże!

A nie przeto mniej wierzyć mamy, iż nie widzim takiej odmiany ani kosztujem, jako na onern winie. Bo nie cielesny nam pokarm i napój daje, jako tam dawał, ale duszny. Jako dusze nasze niewidome są, tak też niewidomy i duchowny po¬karm mają. A cóżby to za wiara była, gdyby wszystko odkryte smysłom miała4)? Błogosławieni, którzg uwierzyli a nic widzieli. W takiej wierze otrzymać mamy błogosławieństwo. A więcbym Bogu nie miał wierzyć, czego mi na oko nie ukaże? Toćby już wiary żadnej ku Bogu i słowom jego nie było. W tej tajemnicy smysłom naszym słusznie kłamstwo zadajem, mii się na rozsądek ich spuszczajmy. Myli się oko, myli się ręka, myli się smak, myli się wonią. Samo się tyło ucho, jako u onego starego Izaaka, nie myli5), które słyszy Boga mówiącego: tc jest ciało moje. Precz oczy, precz smaku, precz usta, nie tu do rozsądku waszego nie masz, prawdy nie poznacie. Jako wół i osieł, tak się na tej potrawie omylicie. Precz wszystko niedowiarstwo, które słowom i mocy Boskiej uwłóczysz. Ja się Panu Bogu memu wiarą zale-

 

1) Joan. 6. 2) Ambr. de saer. lib. 4 cap. 4. 3 Cyrill. Hierosol. eatech.

mystag. 4. 4) Joan. 20. 5, Genes.

 

cić chcę, i przygotować. Tak jako się nią zalecił Noe o potopie, którego nie widział, do rzeczy niepodobnych przystając, i jako na pewne korab on sto i dwadzieścia lat budując ') Jako się nią zalecił Abraham, ojczyznę, którą miał w ręku, opuszczając, a na inną się, której nie widział, dla słowa Boskiego spuszcza¬jąc *). Jako się zalecił Mojżesz, gdy gotowe bogactwa, które w ręku miał, i państwo Egiptu porzucił, a do innego, którego nie widział, serce skłonił. Bo mówi apostołs): niewidomemu tak wierzył, jakoby nań patrzył.

Twoję, Panie Boże mój, wszechmocność sławię, i słowo twoje czczę, dowodów żadnych na oko i zmysły nie chcę. Pewniejszo mi twoje słowo niżli moje oko, które patrząc na wapno, a mnie¬mając, aby było mleko, patrząc na pozłocony grosz, a mniemając, aby złoty był, omylić się może: a twoje słowo omyłki żadnej mieć nie może. Niechżeć się ta wiara moja podoba, a przymnażaj mi jej tyle stokroć. Byś mi rzekł, że ten kamień jest chlobem, jabym zaraz wierzył. Bo to uczynić możesz, jako i czart, nie¬przyjaciel twój, to wierzył, gdy cię kusił na puszczy4). Gorszą ci o tobie wiarę mają, a niżli czartowie, którzy, gdy ty mówisz: wziąwszy chleb, to jest eudo moje, wierzyć tobie nie chcą. Uchroń mię Boże takiego potępienia i zaślepienia. Wszystko, co chce Bóg, to czyni (psalm mówi)5) na niebie i na ziemi, a nic u niego niepodobnego być nic może. Niech mi czart zadaje, jakie inożo wymyślić, niepodobieństwa i nieprzystojności, i rozumami ludz- kiemi i zmysły niech ze mną stoczy, obiecuję go krótko odpra¬wić: Pan jest, Pan mówi. Lew ryknął, uciekaj. Bóg przemówił: prorokuj, a Panu powolność podaj; a głowę swoję i rozum, i zmysły na ostrym słów jego kamieniu rozbijaj.

Taka wiara i wyznanie przywodzi mię do nizkiego bardzo pokłonu, abym cię pod osobą chleba uczcił, i jako obecnego tu w tej tajemnicy Pana mego najniższą pokorą, duszą i ciałem przywitał, i do nóg twoich upadł, poddaństwo wszystko moje, i to com jest, tobie oddając, i twoję nademną najwyższą moc i panowanie wyznawając. Nie tyłoś mię stworzył, aleś mię nowem prawem za drogą krwią swoją kupił. Przyjmij od podnóżka nóg twoich, od poddanego i najliższego kmiecia twego, od pro¬chu stóp twoich, ten pokłon. Jakoś przyjął od Abrahama, który się prochem i popiołem twoim nazwał. Jakoś przyjął od Joba

 

1) Genes. 6. 2) Genes. 12. 3) Hebr. 11. 4) Matth. 4. Psal. 113.

 

 

mówiącego 1): ręce mię twoje uczyniły, tyś mię urobił, i z mlelcaś mię jako ser utworzył. Jakoż ci się kłaniać nie mam? Jako garniec stojąc przed garncarzem, słoma stojąc przed ogniem, szczenię stojąc przed lwem, drżeć nie ma i upadać ? Jakoś przy¬jął pokłon od trzech królów, którzy cię w dziecinnej postawie i niepotężności, i w ubóstwie, i w stajni między bydłem poznali *), i nie gorsząc się zwierzchowną podłością, z wysokiej wiary upa¬dli na ziemię, i wyznali straszliwe imię twoje, i oddali nizkie poddaństwo i czynsze swoje, tobie, Zbawicielu świata. Ja się też tą osobą chleba, tak podłem odzieniem twojem, i postawą nizką twoją, którą dla mnie bierzesz, nie gorszę, ale bardzo za nię dziękuję. Jakobym ja wytrwał, byś mi się w majestacie swoim podawał? ktoby w takim ogniu, w ciele będąc, nie zgorzał? ja¬kobym ja mógł ciało twoje tak odkrycie jeść, by mi go tak pod osobą zwyczajnego chleba nie podał? Nie tyło się nie gorszę, ale cię z tej mądrości wielkiej i opatrzności około nas wysła¬wiam. Przyjmij pokłon, tak jakoś przyjął od uczniów twoich, gdy po onem tonieniu swojem, i chodzeniu twojem po wodzie, do nóg twoich przypadli, mówiąc ): prawdziwie jesteś Synem Bożym, Bóy z przyrodzenia, u którego nic nie jest niepodobnego. Praw dziwo ciało masz, a po wodzie w niein chodzisz. Ciało twoje i tam jest, gdzie własności cielesnych nie masz; bo ma od bó- stwa, z którem się złączyło, subtelność niepojętą, iż być bez okoliczności ciał przyrodzonych i na wielu miejsc zaraz może, i z pożywania żadnej szkody i umniejszenia nie ma.

A iż mi. każesz pożywać ciała twrego, a w dom mój ubogi idziesz, abyś mię tak drogą potrawą nakarmił: chędożę już do- inek serca mego, jako mogę; wyrzuciłem, Panie, wszystkie moje grzechy, żałością wielką oblewam i łzami pawiment mieszkania mego, żem cię kiedy obraził. Nigdy się wracać do grzechu, nigdy tu już do domku tego nieprzyjaciel twój nie przystąpi, nigdy i zakołatać do mnie nie będzie śmiał. Cóż dalej czynić mam?

Rozkazałeś, abym cię częstował, chcąc jeść ze mną, a ja z tobą: abym ja swoje potrawki na stół dał4), jako ty swoje dajesz. A cóż ja, ubogi kmieć twój, tobie, królowi memu, posta¬wić za potrawę mogę? Wiem, iż ubogim obiadem sługi twego nie gardzisz: nie mam, jedno tej trochę dobrej wolej do ochotnego przyjęcia twrego. Postawię wszystko serce moje tobie; wszystko,

 

1) Genes. 18. Job. 2) Matth. 2. 3) Matth. 14. 4) Apoc. 3.

 

co jest, twoje już niech będzie. Przyjmij tych trochę łez moich z pokuty, jakoś od Magdaleny przyjął, która cię lepiej uczęsto¬wała płakaniem, niźli Pharuż on potrawami swemi. Twoja po¬trawa jest, pokuta grzeszących. Lecz mój Panie, gdyś tak na sługę twego łaskaw, poślijż do chałupki mojej sługi twoje, z obi¬ciem i kobiercami twemi, z kuchnią i kredensem twoim. Daj mi taką przyprawę, jakaby się tobie podobała. Ja z ręku i potraw twoich żyw być mam: przyjdźże Panie, gdy tak miłujesz, bogaty do ubogiego, lekarzu do chorego, żywocie do umarłego: a ubo¬gacaj i ożywiaj duszę moję.

Kazałeś mi w tej uczcie, Panie, na się pamiętać, gdyś rzekł: to czyńcie na pamiątkę moję. Poranię Panie, żeś z wysokiego majestatu bóstwa twego i chwały, którą masz spoiną z Ojcem i Duchem świętym, na ziemię zstąpił, i ciało to natury mojej, i kości, i krew złączywszy w Boską personę twoję, dla mnie ubogo i w stajni, podlej niźli najliższy kmieć i niewolnik, urodzicieś się raczył, romnię, żeś dla mnie do Egiptu, jako wygnaniec, miecza okrutnika uchodząc, z najmilszą Matką twoją uciekał, i trzydzieściś lat w zatajeniu, milczeniu i w posłuszeństwie mie¬szkał. Poranię twoje za mię posty, i drogi, i utrudzenia. Pomnię krzywdy i zelżywości i prześladowania srogie, i potwarze spro¬śne, któreś dla mnie cierpiał. Pomnię na ogrodziec, poimanie, sądzenie, powłóczenie, biczowanie, koronowanie, i niezliczone ze-lżywości i boleści twoje dla mnie. Pomnię, jakoś na krzyżu rozpięty umierał. Pomnię, coś mówił, i coś od niezbożnych ucier¬piał. Pomnię, jakoś był opuszczony, i jakoś wołał: Ojcze, cze¬muś mię opuścił: abym ja opuszczony nie był. Pomnię, jakoś na krzyżu za grzechy moje, jako kapłan i pośrzednik mój, ofiarował się, mówiąc: Ojcze odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią. Pomnię, coś rzekł do łotra i do Matki, i tegoż głosu od ciebie czekam; dzisiein w raju twoim, gdy ciało twoje i krew mam. A któryż raj pocieszniejszy być może ? dziś policzony jestem za syna prze¬czystej Matki twojej. Pomnię, jakoś pragnął i mówił: skończyło się, i jakoś ducha swego Ojcu oddał. Pomnię i pogrzeb twój, i do piekłów wstąpienie, i zmartwychwstanie, i w niebo wstąpienie. Za co wszystko niewysłowione to dzięki ze wszystkiemi anioły i świętymi na niebie i na ziemi i pod ziemią oddaję. Wiem, iż nuto wszystko służy i moje to jest, coś dla mnie ucierpiał; wiem, iż tern obmywam złości i grzechy moje. Stoję pod krzyżem twoim,

 

i z boku twego, z źrzódła zbawienia, piję krew twoję. Proszę, niech mi na mój okup a nie na sąd służy.

Cóż mi dalej każesz ? Izali o dobroci twojej ku mnie roz¬paczać mogę? Nie idę do pocałowania twego jako Judasz, ale z łotrem dobrym wołam: Pomnij na mię, Panie, w królestwie two¬jem. Słyszę, iż mi mówisz: bierz a pożywaj, to jest ciało moje. A ja przelękłszy się majestatu twego, a miłością i przyzwaniem twojem pokrzepiwszy się, idę ochotnie do pocałowania nóg two¬ich jako Magdalena. Daj mi trochę łez, bym polać mógł nogi twoje, o studnico miłosierdzia, który serce moje w ręce twojej trzymasz. Niech się na taką miłość twoję skruszy, rozpuści, i roztaje. Izalim ja godzien takiej łaski? Większą mi czynisz, niżli ojciec synowi uczynić, niźli matka dziecięciu swemu może.

Niechże mi smakują potrawy twoje, niechże je słodko w zę¬bach serca mego rozcieram. Cóżem wziął ? Ofiarę na krzyżu za¬bitą: toć już grzechy moje zgładzone. A kogożby ta ofiara nie ubłagała? Jakiegoż grzechu okupić niema? Wziąłem ckleb nie¬bieski na posilenie: toć już duży będę na pracą w robocie Bożej. Wziąłem strawne na drogę: to już dobrze chodzić do miłej oj¬czyzny będę. Wziąłem Pana Jezusa: toć się weń odmienić mam, a jemu samemu żyć, w nim mieszkać, i z nim się nigdy nie rozstawać winien jestem. Wziąłem zadatek dobry na dziedzictwo niebieskie i ojczyznę onę wieczną: toć już wszystko moje, co w niebie jest, i to co Chrystus mój posiadł. O Panie, toś mi dobrym królem i panem moim, na dobrejeś mię paszy osadził, nad chłodną niebieskiej rosy wodą, jako drzewo nad rzeką, któ¬rego korzenie nigdy nie podeschną *). które się upalenia i wia¬tru nie boi, a rodzić zawżdy może. Skusiłem owocu z drzewa żywota, spoiłem się z dobrą pomocą i wodzem do sprawiedli¬wości; ubrał mię jako oblubienicę miłą swoję; tak drogie klej¬noty na mię wysług swoich zawiesił. Trzymajże mię mocno Panie w tern złączeniu z tobą, a z ręki mię swojej nic wy¬puszczaj, abym dotrwał a nie ustał, a za takim przedziwnym obrokiem do góry Horeb doszedł, gdzie cię na oko oglądamy, ciebie Boże, odkupicielu nasz. Amen. l

 

1) Psal.

 

________________________________

 

 

 

 

 

 


People in this conversation

Comments (7)

Rated 0 out of 5 based on 0 voters
This comment was minimized by the moderator on the site

Mons. Carlo Maria Viganò
Nec senescat tempore
Homily for the Chrism Mass on Holy Thursday
https://exsurgedomine.it/250417-chrisma-eng/

Guest
This comment was minimized by the moderator on the site
This comment was minimized by the moderator on the site

Wielki Czwartek – wydarzenia według Katarzyny Emmerich
https://salveregina.pl/wielki-czwartek-wydarzenia-wedlug-katarzyny-emmerich/

Guest
This comment was minimized by the moderator on the site

Kazanie na Wielki Czwartek, 6.04.2023 r.
Lekcja: 1 Kor 11, 20-32
Ewangelia: J 13, 1-15
X. Jacek Bałemba
https://actualia.blog/2023/04/07/kazanie-na-wielki-czwartek-06-04-2023/

Guest
This comment was minimized by the moderator on the site

Ks. Michał Wierzejewski, FSSPX - Kazanie - Wielki Czwartek 06.04.23 r.
https://youtu.be/ftADMpbebH8

Guest
This comment was minimized by the moderator on the site
This comment was minimized by the moderator on the site

Z kalendarza liturgicznego: Wielki Czwartek
https://youtu.be/LILxgsJAZwU
+
Adoracja Pana Jezusa w Ciemnicy – zbiór nabożeństw na Wielki Czwartek
https://salveregina.pl/adoracja-pana-jezusa-w-ciemnicy-zbior-nabozenstw-na-wielki-czwartek/

Guest
There are no comments posted here yet

Leave your comments

  1. Posting comment as a guest. Sign up or login to your account.
Rate this post:
0 Characters
Attachments (0 / 3)
Share Your Location