Niemcy: domniemany zamachowiec z Syrii popełnił samobójstwo

Kolejny mord na „sprawcy”.

Red. Gazeta Warszawska

Niemcy: domniemany zamachowiec z Syrii popełnił samobójstwo

  • Podejrzany o przygotowywanie zamachów w Syrii Dżabr al-Bakr popełnił samobójstwo
  • 22-letni mężczyzna powiesił się w swojej celi w zakładzie karnym w Lipsku
  • Syryjczyk znajdował się pod ścisłą obserwacją

Telewizja ARD podała, że zatrzymany prowadził strajk głodowy.

W mieszkaniu uchodźcy z Syrii w Chemnitz policja znalazła 1,5 kilograma wybuchowej substancji, zapalniki i metalowe części stosowane do konstrukcji bomb. Zdaniem służb bezpieczeństwa al-Bakr działał w porozumieniu z Państwem Islamskim (IS) i planował atak na jedno z berlińskich lotnisk.

Mężczyzna wymknął się w sobotę z obławy policyjnej w Chemnitz, w Saksonii, na wschodzie Niemiec. Przedostał się do oddalonego o niespełna 100 km Lipska, gdzie dzięki pomocy trzech innych Syryjczyków został zatrzymany przez policję.

  PAP

 

========

Schemat ataku „terrorysty” jest oblatany od dawna i gwoździem tego programu jest zawsze śmierć „napastnika”. Dzięki temu nie ma on szans do obrony, do wyjaśnienia przed sądem, że jest niby to niewinny. Widzimy to od dawna w różnych miejscach. Np. Lee Oswald, który nie miał fizycznej możliwości zastrzelenia Kennedy`ego, został sam zastrzelony na posterunku policyjnym i nie zdążył nic zeznać nt. zarzutów wobec niego. A może nawet nie wiedział nawet i tego z jakiego to powodu jest zatrzymany i prowadzony do aresztu. „Zamachowcy” bostońscy zostali poddani likwidacji i jeden z dwóch braci przeżył tylko dlatego, że kula, która trafiła go w głowę czy szyję, nie wywołała typowego sobie efektu. Piloci samolotów z WTC 9/11 zostali zlikwidowani po ataku, bo mogliby świadczyć w sądzie o tym, że są niewinni i mają alibi - no i w końcu żyją, a więc nie jest możliwe, aby pilotowali te samoloty które doszczętnie spłonęły, których tam w WTC i tak faktycznie nigdy nie było.

Izrael był przez całe dziesięciolecia poddany pladze zamachów dokonanych przez „samobójców”, którzy – naturalnie - ginęli w trakcie zamachu, tak było również zamachowcami w Londynie, w Madrycie, a nawet i w Helsinkach, gdzie u Finów nie jest to w modzie, a mimo to takie „samobójstwo” 18-letniego ucznia gimnazjum faktycznie miało miejsce.

W samej Francji scenariusz pozamachowy – z zabitym zamachowcem - nie jest więc niczym nowym. Dwa lata temu, jakiś muzułmański chłopak napadł na żyda odwożącego dzieci do szkoły żydowskiej. Jadąc motorowerem ostrzelał on tych żydów żądnych wiedzy – zabijając kilku - i uciekł całkowicie bez śladu. Rozpacz nad żydem zabitym przez antysemitę jest straszna i dla tego, z powodu poprawności przebiegu tego horroru jest obligatoryjnie potrzebny antysemicki sprawca takiego zabójstwa. Ale to trzeba udowodnić namacalnie, dlatego to ten muzułmański zamachowiec motocyklowy został rozpoznany, osaczony i otoczony w jakimś mieszkaniu w domu wielorodzinnym. Wszystko skończyło się właśnie klasycznie, bo po całonocnym oblężeniu zamachowiec ten zginął od kul otacząjącej go policji, a to zanim jeszcze potrafił coś wybąkać na swe usprawiedliwienie. We Francji wobec najgorszych wręcz zbrodniarzy sądowa kara śmierci jest wykluczona, ale tu, jak widać, kara śmierci „na chybcika” - wobec tylko podejrzanego – jest możliwa i nikt nie dyskutuje nawet o przekroczeniu przez policję warunków konieczności. Jest oczywiste, że tego młodego araba (chłopca) można było przecież uśpić gazem bojowym, a potem go obudzić i zapytać o to czy przyznaje się do winy. Gdyby był winny, to byłaby nawet dobra okazja do kolejnego jew-show na tle ulubionego przez żydów antysemityzmu, gdzie żydzi mieliby okazję do jeszcze większego ukazania swego cierpienia.

Tego jednak nie zrobiono, żydzi stracili okazję do fotogenicznych lamentów, ale czego chyba jednak nie żałują, bo prawda była niewątpliwie taka, że ten młody muzułmanin nie był sprawcą tamtego wielokrotnego zabójstwa – w tym dzieci. Został on najzwyklej wytypowany na ofiarę, nafaszerowany narkotykami i podrzucony do mieszkania w którym się „zabarykadował”. Wysoce wyszkolona policja francuska dokonała na nim otwartej egzekucji i to zupełnie bez „policyjnego” powodu, bo on już nikomu nie zagrażał i schwytanie go żywego było jedynie kwestią czasu. Tak spekulujemy, o ile naturalnie nie został tam podrzucony już martwy. A tak było właśnie z zamachowcami na pociąg w metro w Madrycie. Oficjalnie - zamachowcy będący w osaczeniu w mieszkaniu na 2 piętrze budynku wysadzili się w powietrze, a co pokazano w TV in live. Stwierdzono później, że zamachowcy na długo przed wysadzeniem się musieli być już martwi, bo rozszarpane ciała nie miały zwyczajowej ilości krwi, a co było widać na suficie i ścianach, które nie zostały zbryzgane krwią w normalnym stopniu.

Sprawcy zamachów rutynowo giną w trakcie ucieczki, zanim jeszcze mogą zeznać przed posterunkowym lub komisarzem, że o niczym nie wiedzą, i tak w ogóle, o co tu chodzi? Po co tu tyle policji w koło? Taka jest prawda o wszystkich prawie zamachach inscenizowanych przez żydów, zamachowcem może być każdy z nas, o ile tylko jesteśmy akurat pod ręką.

 

http://gazetawarszawska.com/pugnae/945-charlie-hebdo


Comments (0)

Rated 0 out of 5 based on 0 voters
There are no comments posted here yet

Leave your comments

  1. Posting comment as a guest. Sign up or login to your account.
Rate this post:
0 Characters
Attachments (0 / 3)
Share Your Location