Katolicki naród bez Boga w hymnie? Czy to nie czas na zmiany?

My, Polacy byliśmy i w dalszym ciągu jesteśmy narodem katolickim, a mimo to nie mamy w hymnie odwołania do Boga. W naszym godle nie ma krzyża, a konstytucja jest pozbawiona „Invocatio Dei” – mówi w rozmowie z PCh24.pl prof. dr. hab. Marek Kornat (Historyk, prof. PAN i UKSW).

Dlaczego w polskim hymnie nie ma ani jednego odwołania do Pana Boga?

„Mazurek Dąbrowskiego” wyrósł z dziedzictwa oświecenia, które charakteryzowało polski patriotyzm doby porozbiorowej. Wyróżniał się on zdystansowanym nastawieniem do dziedzictwa Polski katolickiej, czyli „córki Kościoła” i państwa szczycącego się ideą „Polonia Semper Fidelis”. Mówiąc wprost: ci, którzy podnieśli sztandar walki o niepodległość naszej ojczyzny bardziej ufali w ziemskie siły niż w pomoc z nieba. Ich zdaniem bardziej realne skutki dla Polski mogła przynieść pomoc Francji i dlatego odwoływali się w swej znacznej części do nauki jakobinów, a nie do nauki Jezusa Chrystusa.

Jaką rolę w tworzeniu hymnu odegrała masoneria?

Biorąc pod uwagę, że Józef Wybicki – autor polskiego hymnu – był wolnomularzem odpowiedź jest prosta: ogromną. Stworzył on bowiem tekst, który całkowicie abstrahuje od instancji wyższych niż ziemskie, co dla wielu polskich katolików jest problemem.

Może więc najwyższy czas zmienić hymn?

Niestety, ale w mojej ocenie dzisiaj nie możemy tego zrobić!

Dlaczego?

Z prostego powodu: to właśnie „Mazurek Dąbrowskiego” prowadził polskich żołnierzy na wszystkich frontach przez 220 lat. Z tymi słowami na ustach ginęli polscy patrioci. Nie możemy o tym zapomnieć i właśnie dlatego uważam, że nie możemy zmienić hymnu. To tak, jakbyśmy powiedzieli, że należy zmienić biało-czerwoną flagę na zielono-niebieską i zakomunikowali, że od teraz to są polskie barwy narodowe. Nie jestem w stanie sobie czegoś takiego wyobrazić.

Jak „Mazurek Dąbrowskiego” stał się hymnem Polski?

Stało się to na mocy rozporządzenia, jakie 26 lutego 1927 r. wydał ówczesny minister spraw wewnętrznych Felicjan Sławoj Składkowski. Podkreślam: wybór „Mazurka Dąbrowskiego” na hymn Polski nie odbył się na zasadzie głosowania w Sejmie. Nie było żadnej ustawy, ani żadnej debaty. To rozporządzeniem ministerialnym ustalono hymn Rzeczypospolitej.

Warto podkreślić również, że w latach dwudziestych do miana hymnu Polski kandydowały przynajmniej cztery pieśni: „Bogurodzica”, „Rota”, „Boże, coś Polskę” i właśnie „Mazurek Dąbrowskiego”. Piłsudczycy nie mieli najmniejszych wątpliwości, że możliwa jest tylko i wyłącznie ta ostatnia opcja i stąd taka a nie inna decyzja.

Skąd ta decyzja? Dlaczego kwestia hymnu została rozstrzygnięta rozporządzeniem? Dlaczego nie „postawiono” np. na „Boże, coś Polskę”?

Jeśli chodzi o hymn „Boże, coś Polskę”, to powstał on w czasach, kiedy na mocy uchwał kongresu wiedeńskiego i jego aktu końcowego proklamowane zostało utworzenie Królestwa Polskiego pod berłem Aleksandra I. W rzeczywistości był to de facto reżim ustanawiający wieczystą, czyli nierozerwalną unię dynastyczną.

Kluczowa fraza pierwotnej wersji hymnu „Boże, coś Polskę” nie brzmiała wówczas „Ojczyznę wolną pobłogosław Panie”, tylko „Naszego Króla pobłogosław Panie”, czyli Polacy śpiewali, żeby pobłogosławić Aleksandra I.

Pozwolę sobie w tym miejscu przytoczyć mało znaną w Polsce historię. Polscy patrioci na początku XIX wieku chcieli wznieść na cześć Aleksandra I łuk triumfalny w Warszawie. Car odpowiedział jednak, żeby nie budować dla niego żadnego pomnika, tylko nakazał wybudowanie kościoła katolickiego i nadanie mu imienia św. Aleksandra, i w ten sposób uczcić Chrystusa Pana, a nie jego – zwykłego człowieka. To bardzo piękna odpowiedź godna katolika, mimo że car po pierwsze był prawosławnym, a po drugie: doszedł do władzy poprzez spisek polegający na zabójstwie swojego ojca – Pawła I.

Wracając jednak do Pańskiego pytania. Pierwsze próby uregulowania sprawy polskiego hymnu miały miejsce w 1919 roku, kiedy rozpoczęły się debaty wokół Konstytucji II Rzeczypospolitej. Wtedy to postanowiono śladem innych krajów rozwiązać tę kwestię. Wcześniej problem ten nie mógł być rozstrzygany , bo nie mieliśmy niepodległości.

Poza tym, trzeba pamiętać, że dopiero po zakończeniu I Wojny Światowej kraje Europy zaczęły regulować ustawami sprawy związane z symbolami narodowymi: godło, flagę, hymn. Wtedy również na wzór Francji inne kraje zainicjowały urządzanie na swoim terytorium Grobów Nieznanego Żołnierza.

Niestety w II RP nigdy nie udało się przeprowadzić sejmowego głosowania w sprawie hymnu i innych symboli narodowych. Jestem przekonany, że gdyby w latach 1919-1922 doszło do głosowania, to najpewniej „Boże coś Polskę” wybrano by na hymn, choćby dlatego że to stronnictwa narodowo-demokratyczne i centrowo-prawicowe miały przewagę.

Dlaczego jednak nie doszło do takiego głosowania? Czy niechętny był mu Józef Piłsudski?

Nawet jeśli tak było i Piłsudski blokowałby rozstrzygnięcie w sprawie hymnu, to pamiętajmy, że izba poselska niejednokrotnie stanowczo występowała przeciwko niemu i jestem przekonany, że w tym wypadku stałoby się tak samo. Niestety prowadzone w tej kwestii działania polskich parlamentarzystów zakończyły się bez jakiejkolwiek konkluzji i zaraz po zamachu majowym, jak wspominałem, zwykłym rozporządzeniem minister spraw wewnętrznych ustalił, że to „Mazurek Dąbrowskiego” jest hymnem Polski i tak pozostało do dziś. 

Trzeba również powiedzieć, że takie rozwiązanie – ustalenie hymnu na mocy rozporządzenia – stanowiło rozwiązanie problemów praktycznych. Podam przykład: proszę sobie wyobrazić sytuację, że do Polski przyjeżdża obcy mąż stanu i należy go powitać hymnem. Co wówczas ma zagrać orkiestra? Nie mogło być dowolności. Nie mogło być sytuacji, że jeden komendant orkiestry zarządza granie „Boże, coś Polskę”, a inny „Mazurka Dąbrowskiego”. W związku z tym, że decyzja Składkowskiego, mimo że kontrowersyjna, uregulowała ów problem.

A jak wyglądała sprawa polskiego godła? Czy ona została załatwiona w podobny sposób – rozporządzeniem?

W przypadku godła było nieco inaczej. I tu odpowiada za nią prezydent Ignacy Mościcki. Jego decyzja również z 1927 roku sprawiła, że zniknął z korony orła krzyż, ale po kolei…

Na mocy dekretu prezydenta Mościckiego z 1927 roku z polskiego godła została usunięta zamknięta korona zwieńczona krzyżem – symbol suwerenności. Zastąpił ją otwarty diadem piastowski. Z kolei orzeł ze skrzydłami wzbijającymi się ku górze został zastąpiony orłem obecnym.

Gdy nowe godło zostało opublikowane mówiono, mam tu na myśli czynniki rządowe, że jest to nawiązanie do Zjazdu Gnieźnieńskiego, a otwarta korona symbolizuje diadem, który został włożony na głowę Bolesława Chrobrego przez Ottona III. Jak tłumaczyli piłsudczycy „nowa korona” miała przypominać czasy świetności i wielkości Polski, a nie okres klęsk i rozczarowań, jakim miały być czasy królów elekcyjnych noszących koronę zamkniętą z krzyżem.

Przypomnę jednak, że w rozumieniu heraldyki i treści ideowych sztuki jest zupełnie odwrotnie. Tylko korona zamknięta zwieńczona krzyżem jest wyrazicielką suwerenności państwa. Inne tłumaczenie jest raczej „pomieszaniem z poplątaniem”.

Czy można zatem postawić tezę, że obóz piłsudczyków w II RP, który to jest, bardzo często słusznie, oskarżany o współpracę z masonerią kierował się dziedzictwem myśli oświeceniowej?

Stosunki piłsudczyków z wolnomularstwem były co najmniej powikłane. Józef Piłsudski na pewno nie należał do żadnej z lóż masońskich, czego niestety nie można powiedzieć o innych osobach z jego obozu. Nie można jednak stawiać tezy, że piłsudczycy afirmowali masonerię. Wręcz przeciwnie! W 1938 roku, czyli 3 lata po śmierci marszałka prezydent Mościcki rozwiązał wszystkie działające w Polsce stowarzyszenia wolnomularskie i zabronił pod karą więzienia przynależności do nich. Niestety trwały one nadal jako „tajne” organizacje, o czym dzisiaj wiemy.

Był to swego rodzaju fenomen – Polska pozostała jednym z bardzo, ale to bardzo niewielu krajów na świecie, gdzie głowa państwa dekretem, czyli aktem równym ustawie, zniosła wolnomularstwo, a w każdym razie zabroniła jego jawnej działalności.

Wydaje mi się, że dużo ważniejsze niż masoneria było wówczas coś innego. Mam tu na myśli zjawisko licznych wśród piłsudczyków postaw indyferentyzmu religijnego. Tutaj doszukiwałbym się decyzji w sprawie wyboru „Mazurka Dąbrowskiego” na hymn Polski i usunięcia krzyża z naszego godła.

Jestem przekonany, że gdyby nie dekret prezydenta Mościckiego z 1927 o zmianie godła, to krzyż wieńczący koronę przetrwałoby na nim co najmniej do roku 1939 i to komuniści musieliby go stamtąd usunąć, w związku z czym dzisiaj automatycznie dużo łatwiej byłoby go przywrócić. Niestety tak się nie stało. Przy sposobności debaty konstytucyjnej może trzeba zdobyć się na nową debatę w sprawie przywrócenia korony z krzyżem – symbolem wiary i katolickiej tożsamości naszego narodu.

Czy nie jest to swego rodzaju groteska?

Raczej paradoks. My, Polacy byliśmy i w dalszym ciągu jesteśmy narodem katolickim, a mimo to nie mamy w hymnie odwołania do Boga. W naszym godle nie ma krzyża, a konstytucja jest pozbawiona „Invocatio Dei”. Preambuła naszej obecnej ustawy zasadniczej została bowiem stworzona przez bardzo postępowego katolika Stefana Wilkanowicza związanego ze środowiskiem „Tygodnika Powszechnego”, który podsunął Tadeuszowi Mazowieckiemu pomysł stworzenia Preambuły. Mówi ona wprost, że jedni Polacy czerpią wartości z dziedzictwa chrześcijaństwa, a inni nie i w związku z tym wszystko jest OK.

Tymczasem preambuła nie polega na tym, żeby stwierdzać takie banały. To, że ludzie niewierzący też mogą być uczciwi jest dla mnie czymś oczywistym. Nie o to chodzi, żeby o tym mówić i zapisywać to w ustawie zasadniczej.

Chodzi o to, że preambuła Konstytucji powinna wyrażać odwołanie ustawodawcy do nadprzyrodzonego porządku i do Tego, który jest Panem historii. Niemiecka ustawa zasadnicza, która jest autorstwa Konrada Adenauera i jego doradców mówi krótko i prosto: „My, Niemcy, mając świadomość swojej odpowiedzialności przed Bogiem i ludźmi… itd.”. Ustawa zasadnicza w Niemczech mówi w pierwszych słowach, że ci, którzy będą ją zachowywać i stosować, stwierdzają z całą mocą, że odwołują się do Boga. W polskiej Konstytucji tego nie ma.

Czy my – polscy katolicy – jesteśmy w stanie wygrać dzisiaj batalię o symbole narodowe?

Batalia w tej sprawie trwa od lat. Ciekawym jest jednak to, że dopiero od kilkunastu ostatnich lat obserwujemy przedstawianie jej jako jakiegoś bardzo poważnego i niezwykle groźnego konfliktu światopoglądowego. Siły, które od lat atakują opcję katolicką bardzo często wykorzystują w tej walce kłamstwa, szyderstwa i zwykłe donosy do zagranicznych kolegów. Zarzucają nam tworzenie państwa wyznaniowego. Musimy jednak bronić naszej tożsamości! Nie możemy dać się zakrzyczeć ani zastraszyć.

Nie możemy dopuścić do powtórki z grudnia 1989 roku, kiedy to w Polsce nowelizowano konstytucję. Przywrócono wówczas nazwę państwa „Rzeczpospolita Polska”, zniesiono PRL a także przegłosowano powrót „Orła w koronie” do polskiego godła. Wtedy to poseł Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego Marek Jurek stanął na mównicy sejmowej i złożył wniosek o przywrócenie do godła również krzyża. Został za to gwałtownie skontrowany przez Bronisława Geremka i jego kolegów, przez co jego wniosek ostatecznie upadł. Co gorsza z całego OKP, który liczył wówczas 161 posłów jedynie kilku zagłosowało za krzyżem…

 

Bóg zapłać za rozmowę.

Tomasz D. Kolanek

 

https://www.m.pch24.pl/katolicki-narod-bez-boga-w-hymnie%E2%80%93czy-to-nie-czas-na-zmiany-,61819,i.html


People in this conversation

Comments (1)

Rated 0 out of 5 based on 0 voters
This comment was minimized by the moderator on the site

† BOGURODZICA †
† PIERWSZY POLSKI HYMN NARODOWY †

Bogurodzica to pierwszy polski hymn narodowy, to najdawniejsza pieśń religijna polska. Nie każda pieśń jest hymnem, a tem bardziej narodowym. Bogurodzica ma szczególne dla nas znaczenie pod...

† BOGURODZICA †
† PIERWSZY POLSKI HYMN NARODOWY †

Bogurodzica to pierwszy polski hymn narodowy, to najdawniejsza pieśń religijna polska. Nie każda pieśń jest hymnem, a tem bardziej narodowym. Bogurodzica ma szczególne dla nas znaczenie pod względem narodowym.

Od niepamiętnych czasów śpiewa ją chórem duchowieństwo u grobu Św. Wojciecha w Gnieźnie, w stolicy prymasów polskich i przez to samo nabiera ona niezwykłego znaczenia, bo ten śpiew, uprawiany za czasów dawnej Rzeczypospolitej Polskiej przetrwał jej upadek i rozlegał się pod sklepieniami katedry gnieźnieńskiej w czasach najgorszego ucisku niemieckiego tak samo, jak za królów polskich, a i dziś po wskrzeszeniu Polski trwa niezmiennie dalej. BOGURODZICA STAŁA SIĘ przez to jakby SYMBOLEM ŻYWOTNOŚCI I WIECZNOŚCI POLSKI.

Jest też inna podstawa do nazwania tej pieśni hymnem narodowym: istnieje tradycja, iż przynajmniej od bitwy pod Grunwaldem rycerstwo polskie idąc do boju pieśń tę śpiewało, oddając przez to siebie i losy Polski pod Obronę Bożej Rodzicielki; pieśń więc wtedy spełniała to zadanie, które dziś spełnia melodja hymnu narodowego, a i dziś jeszcze, choć w dni uroczystości narodowych rozbrzmiewają w kościołach naszych dźwięki pieśni „Boże, coś Polskę…”, to jednak podczas szczególnie uroczystych nabożeństw na intencję Polski odprawianych rozlegają się wspaniałe, majestatyczne tony Bogurodzicy. MA ONA WIĘC I DZIŚ JESZCZE ZNACZENIE HYMNU NARODOWEGO.

Za czasów niewoli w Gnieźnie jedna zaszła zmiana w naszej pieśni: już nie modlono się za króla polskiego; dziś, gdy znów odżyła Rzeczpospolita nasza, króla nie mamy, więc się za niego też modlić nie możemy, ale miejsce króla zajęła ojczyzna i DOBRZE BY BYŁO, GDYBY W GNIEŹNIE PO ZWROTCE DZIŚ TRZECIEJ OD KOŃCA WSTAWIONO ZWROTKĘ NOWĄ NP.

Maryja dziewice, zyszczy syna twego
Dla kraju polskiego Aza go uchowa ode wszego złego.


† † †


TEKST

I. [PIEŚŃ BOGURODZICA]

1. Bogv rodzicza dzewicza bogem slawena maria Vtwego syna gospodzina matko swolena maria
Sziszczi nam spwczi nam kyrieleyson

2. Twego dzela krzcziczela boszicze
Vslisz glosi naplen naplen misli czlowecze
Slisz modlitwo yosz nosimi
A dacz raczi gegosz prosimi
a naswecze zbozni pobith
posziwocze raski pzbith ky’eleyson


II. [PIEŚŃ WIELKANOCNA]

5. Nasz dla wstal zmarthwich syn bozy
werzisz wtho czlowecze zbozny
ysz przesztrud bog swoy lud odyal dyabley strozey

4. Przidal nam sdrowa vecznego
starosto scowal pkelnego zmercz podyal swpomonal czlowcka pirwego

5. Jensze trudi czirpal zawerne
yescze bil neprzespal zazmerne
alis sam bog zmarthwich wstał

6. Adame thi bozi kmeczw
thi syedzysz wboga weczw
domeszczisz thwe dzeczi gdzesz krolwya angely.

7. Thegosznasz domesczisz iezu xpe mili
bichom stoba bili
gdzeszie nam radwya swe nebeszke siły

8. Bila radosczy bila milosczy bilo vidzene
thworcza angelszke beszkoncza
thwczsze nam swidzalo dyable potampene

9. Ny szrebrem ny szlothem
nasz diabłu othkwpil
szwa moycza zastapil.


III. [PIEŚŃ PASYJNA]

10. Czebye dla czlowecze dal bog przeklocz szobe rancze nodze obe
kry swantha sla zboga nasbawene thobe

11. Werzisz wtho czlowecze iz iezucristh prawi czirpal zanasz rani
swa swantho crew przelal zanasz crzesczyani

12. Odwszy ogrzeyszne sam bog peczo yma
dyablw yo odthima
gdzetho sam krolwye xobyo przyma

13. Maria dzewicze p[ro]smy sinka thwego
króla nebyeszkego
haza nasz hwchowa othewszego szlego

14. Amen [amen amen amen amen amen
amen] tako bogday
bichom szly swyczczy wray.


IV. [LUŹNE ZWROTKI]

12a. Jusz nam czasz godzyna grzechow szy kayaczy bogu chwała daczy
szewszemy sylami boga milovaczy
(rękopis warszawski z XV w. i inne prócz krak. II).

13a. O swyathy voczyesze vbogasz wczesze
prosz sza nasz gospodna
panny marey syna
(rękopis warszawski z XV w.).

13b. Swyantha Katharzyna thy yesz bogu mila
prosz sza nasz gospodna
panny mariey syna
(rękopis warszawski z XV w.).

13c. Szwathy stanislawye thysz v boga w szlawye
prosz za nasz gospodna
panny mariey syna
(rękopis częstochowski z XV w.).

13d. Swiethi FFlorianie nasz mili patronie
pros za nami gospodna
paniei mariei syna.
(rękopis krakowski III z p. poł. XVI- w.).

13e. Zakonniku S. Ffranciszku pokorni
przez thve S. rany
vspomosz krzescziani
(tamże)

13f. Matko Klaro S. u boga za vzieta
pros za nami gospodna
paniei mariei sina
(tamże)

13g. Vssithki S. pani prosczie S. Anni
bi za nami prosila
panni mariei sina.
(tamże)

13h. Wszysczy szwyaczy przosczye nam grzesnim spomosczie
bysmy svamy bydlily
vyecznye boga chwalily
(rękopis warszawski z XV w. i inne prócz krak. II i sandomierskiego)

13i. Poprzosmych yusz boga sza krola polskiego
y sza dzyakky gyego
aby ye bog vchowal ode wschego slego.
(rękopis warszawski z. w. XV)

Nadto notujemy tu jeszcze trzy zwrotki, a mianowicie zam. 13i zaraz po zwrotce 13 czytamy w rękopisie częstochowskim:

Maria dzyewycze proszy syną thwego
za krola polszkyego
y za bratha yego krola wagyerszkyego
a za krolowa zophia przesznye nam vczyeszną

Wreszcie w rękopisie krak. IlI z p. poł. XVI w. zwrotka o św. Stanisławie umieszczona bezpośrednio po zwrotce zwróconej do Matki Boskiej (Maria dzeviczo...) brzmi:

Svieti Stanislavie nasz mili pathronie
proszą cziebie polianie
modl sie bogu za nie.

Po tem następuje zwrotka o Św. Wojciechu:

Biskup S. Voiczech vzial do Polski pospiech
nievierni prusowie
zabili go przi sobie.

Wszystkie te „luźne zwrotki” przedrukowaliśmy z tekstu, umieszczonego przez M. Bobowskiego w Rozprawach Wydziału filolog. Akademji Umiejętności t. XIX w Krakowie z 1893.

14. Amen [amen amen amen amen amen
Amen] tako bog daj,
Bychom szli szwyccy w raj.

Siedem razy powtórzone amen znajdujemy we wszystkich rękopisach prócz krakowskiego II. którego pisarz, nie dbając o wymagania melodji, uprościł sobie zadanie, napisawszy tylko raz amen.


IV. LUŹNE ZWROTKI.

12. Już nam czas, godzina, grzechów si[ę] kajaci
Bogu chwałę daci
Ze wszemi siłami boga miłowaci.

Ta zwrotka znajduje się we wszystkich rękopisach z wyjątkiem krakowskiego II, gdzie może została opuszczona przez nieuwagę przepisywacza; byłaby to więc czwarta zwrotka pieśni pasyjnej.



13g. Wszystki święte panny, proście świętej Anny,
By za nami prosiła Panny Maryjej syna.

13h. Wszyscy święci proście, nam grzesznym spomożcie Bysmy z bydlili,
Wiecznie Boga chwalili.

13i. Poprośmyż już Boga za króla polskiego
I za dziatki jego,
Aby je Bog uchował ode wszego złego.

Z rękopisu częstochowskiego:

13a. Maryja dziewice, prosi syna twego
Za króla polskiego,
I za brata jego, króla węgierskiego,
A za krolowę Zofiją przez nie nam ucieszną.


† † †


Źródło:
„BOGURODZICA
PIERWSZY POLSKI HYMN NARODOWY”
Wydał i objaśnił JAN ŁOŚ, Profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego; Lublin, 1922.
Podkarpacka Biblioteka Cyfrowa


♥ EX ♥ COR ♥ AD ♥ COR ♥

Read More
Guest
There are no comments posted here yet

Leave your comments

  1. Posting comment as a guest. Sign up or login to your account.
Rate this post:
0 Characters
Attachments (0 / 3)
Share Your Location