Po przymusowym powrocie do Tarnowa prezes towarzystwa Stanisław Siadek powiedział Radiu Kraków, że Ukraińscy celnicy uznali, że paczek w autobusie jest zbyt dużo.
– Maskotki, słodycze, pomoce szkolne. Ile to waży? Nie wiemy. Usłyszeliśmy, że mamy wypełnić deklarację przewozową. Nigdy tego nie robiliśmy. Wypełniliśmy. Oskarżyli nas o kontrabandę. Kontrabanda jest do handlu. To są zgrzewki, wielkie ilości. Tu było wszystko podzielone na paczki dla dzieci. Byli nieugięci – wracacie, nie ma Mikołaja, jest za duży tonaż – dodał.
Paczki, które miały trafić do Polskich dzieci na Ukraine na razie złożono w gościnnej remizie OSP w Jodłówce Wałkach. Jeśli organizatorzy zbiórki, w której udział brali uczniowie z tarnowskich szkół nie znajdą sposobu na ich przekazanie na Ukrainę, zostaną rozdane potrzebującym dzieciom z Tarnowa i okolicy.
Konwój wyruszył w Tarnowa w czwartek rano. Prezenty miały trafić do Polaków we wsiach Pnikut, Czyszki, Strzelczyska oraz Lipniki.
https://belsat.eu/pl/news/paczki-dla-polakow-na-ukrainie-uznano-za-kontrabande-jest-ich-za-duzo/






