ŚLUBY KRÓLA JANA KAZIMIERZA I STANÓW RZECZYPOSPOLITEJ zaprzysiężone imieniem narodu

Zachowując niezębny poziom rzetelności wydawniczej, nie można zaniechać komentarza:
Według wielu, obecna szeroko publikowana, treść Ślubów jest sfałszowana. Brakuje w tej treści przyrzeczenia Króla o zobowiązaniu się do wypędzeniu żydów z Królestwa. Żydzi już od XII wieku rozpoczęli podbój Lechii, a za króla Zygmunta mieli już większość urzędów i synekur: myto, lichwa pod zastaw nieruchomości, bicie monet i oczywiście wszelkie przywileje rasowe wobec ludności tubylczej. Potop szwedzki miał być karą bożą za ten straszny terror żydowski, któremu poddani byli włościanie, jako podwładni nie tyle króla czy szlachty, ile żydowskich arendarzy.

„Chrześcijańscy” historycy w polin zaprzeczą temu, ale żydowscy potwierdzą, że Śluby miały właśnie taki wątek antysemicki.

 

Red. Gazeta Warszawska

+

 

ŚLUBY

KRÓLA JANA KAZIMIERZA

I STANÓW RZECZYPOSPOLITEJ

zaprzysiężone imieniem narodu

przed cudownym obrazem N. P. Łaskawej i Katedrze Lwowskiej

a dotyczące

polepszenia doli ludu pracującego

oraz

CZCI NAJSW. PANNY JAKO KROLOWEJ KORONY POLSKIEJ 

do wykonywania których to ślubów
każdy miłujący Boga i Ojczyznę przyczyniać się winien.

 

 

WOLNO DRUKOWAĆ.

OD ORDYNARYATU METROPOLITARNEGO OR. LAĆ,
Lwóiv dnia 7. Stycznia 1887.

NAJŚW. PAKNA „ŁASKAWA"

W WIELKIM OLTAKZU AKCHIKATELKY LWOWSKIEJ.

»Za przyczyną Maryi Matki Bożej i Królowej Korony Polskiej, daj nam Panie i nieprzyjaciołom naszym pragnienie sprawiedliwości i żarliwości o nią“.

BRACTWO ŚLUBNE

Imienia Naj świętszej Panny Łaskawej.

 

Cel Bractwa.

Zadośćuczynienie uroczystym ślubom zaprzysiężo­nym w imieniu narodu przez Króla Jana Kazimierzą i Stany Rzeczypospolitej, na intencyę odniesienia zwy­cięstw nad nieprzyjaciółmi.

Obowiązki Bractwa.

1)    Dzień 7my Kwietnia uświęcać nabożeństwem, modlitwą, i dobrymi uczynkami.

2)     Starać się o pomnożenie czci Boga i Najśw. Panny, jako Królowej Polski wzywając codziennie Jej wstawiennictwa o zmiłowanie Boże nad narodem naszym słowami: „Królowo Korony Polskiej, módl się za nami".

3)     W dalszej pracy nad wyzwoleniem ludu i po­prawą jego doli, brać udział i popierać wszelkie usi­łowania, podjęte w duchu Bożym, a dążące do mo­ralnego i społecznego podniesienia klas pracujących.

Członkowie Bractwa.

Każdy wypełniający powyższe warunki, staje 3ię członkiem niniejszego duchowego bractwa i wi­nien się starać o pomnożenie jego członków.

 

Komukolwiek książeczka ta dostanie się do ręki, niechaj się stara, w imię najświęt­szych celów, udzielić jej przynajmniej pięciu osobom z grona swych znajomych.

 

I.

 

Histoiya, treść i znaczenie ślubów
Jana Kazimierza.

Rzecz wyjęta z dziełka ś. p. X. 0. Hołyńskiego p. n. „Pamiątka setnej rocznicy Koronacji cudownego obrazu N. P. Łaskawej w archikatedrze lwowski ej “ *), która to uroczystość święconą była w 1876 r. z wielką okaza­łością, przez dni trzy, przy współudziale duchowieństwa i arcybiskupów wszystkich trzech obrządków.

 

Kiedy za panowania króla Jana Kazimierza ze wszech stron nieprzyjaciele najechali i zawła­dnęli byli ojczyzną naszą i już wtenczas o roz­biorze jej się układali, cudowna obrona Często­chowy wskazała narodowi, gdzie powinien szukać ocalenia. Jakoż Jan Kazimierz, upomniany przedtem przez Ojca świętego Papieża Aleksandra VII, aby nie upadał na duchu, ale przez pośre­dnictwo Najświętszej Panny błagał Boga o po­moc, i aby dla uproszenia sobie tego pośrednictwa, uczynił odpowiedni do potrzeb kraju ślub, w prze­konaniu, że Pan Bóg, który mocen wszystko

 

*) Opartego na pracy Maurycego hr. Dzieduszyckiego; Katedra Lwowska i X, Aleksandra Je- łowickiego: Kazania w dwóchsetną rocznicę ślubów Jana Kazimierza.

 

6

 

uczynić i Polskę, chociaż w tak rozpaczliwym stanie będącą, dźwignąć może — postanowił obrać Najświętszą Pannę za Królowę Polską, i oddać ojczyznę w szczególniejszą jej opiekę, przy cu­downym obrazie N. P. Łaskawej w katedrze lwowskiej.

„Myśl taką natchnąć mogła tylko wielka wiara i ten kto ją wykonał, spełnił najpiękniej­szy i największy czyn, wynoszący sprawę polską po nad poziom zwyczajnych spraw ludzkich. Od­tąd bowiem sprawa Polski stała się sprawą Naj­świętszej Panny jako królowej Polski*)."

Po powrocie tedy ze Szląska, Jan Kazimierz obwieścił senatorom i znaczniejszym osobom o swoim zamiarze uczynienia wyżej wspomnianego ślubu, i udał się wprost do Lwowa. Tam się już było zebrało bardzo wielu z całej Polski.

Dnia tedy 1. kwietnia 1656 r. który przy­padł w sobotę, w oktawę Zwiastowania Najświętszej Panny, udał się król do kaplicy * **) z sena­torami, z uroczystą okazałością i w przytomności wszystkich stanów, bractw kościelnych i całej ludności, wziąwszy obraz pięknie przystrojony, a przez dwóch duchownych niesiony, odprowadził go w processyi do kościoła i na wielkim ołtarzu

 

słi) Z kazania X. Jełowickiego.

 

**) Wystawionej i ufundowanej przez rodzinę Dornagaliczów, gdzie cudowny obraz, dziś będący w wielkim ołtarzu, pierwotnie się znajdował.

 

7

 

kazał umieścić. Wotywę odśpiewał Nuncjusz stolicy apostolskiej -Piotr Wido biskup Laudeński.

Po nabożeństwie i przyjęciu komunii, przy­stąpił król z senatorami do wielkiego ołtarza i przyklęknąwszy na pierwszym stopniu z wielką pokorą i nabożeństwem taki ślub swój na karcie spisany odczytał:

„Wielka Boga-człowieka Matko, Panno Naj­świętsza! Ja, Jan Kazimierz, z łaski Syna Twego, króla królów, i Pana mego, i z Twego miłosier­dzia król, upadłszy do stóp Twoich najświętszych, Ciebie za opiekunkę moją i m królową królestwa mojego obieram. I siebie i królestwo Polskie, księstwo Litewskie, Ruskie, Pruskie, Mazowieckie, Żmudzkie, Inflandzkie i Czernichowskie, wojska obydwu narodów i lud cały Twojej osobliwej opiece i obronie polecam, Twojej pomocy i litości w tym nieszczęśliwym i przykrym królestwa mo­jego stanie, przeciwko nieprzyjaciołom św. Rzym­skiego Kościoła pokornie błagam. A że mnie wielkie dobrodziejstwa Twoje z całym narodem moim do nowego gorliwszego służenia Tobie po­budzają, więc przyrzekam też i na przyszłość w mojem własnym, senatorów moich i ludów mo­ich imieniu, Tobie najświętsza Panno i Synowi Twojemu Panu naszemu Jezusowi Chrystusowi: że cześć i chwałę Twoją wszędzie i zawsze po całem królestwie mojem z największą usilnością pomnażać i utrzymywać będę. Obiecuję nadto i ślubuję, że jeżeli za wielowładną przyczyną Twoją,

 

8

 

i wielkim Syna Twojego miłosierdziem, otrzymam zwycięztwo nad nieprzyjaciółmi a osobliwie naft Szwedami, Twoją i Syna Twego cześć i chwałę wszędzie prześladującymi, i zupełnie zniszczyć usiłującymi, u stolicy Apostolskiej starać się będę, aby ten dzień*) na podziękowanie za tę łaskę Tobie i Synowi Twemu corocznie jako uroczysty i święty na wieki obchodzono, i z biskupami kró­lestwa mojego przyłożę starania aby to, co obie­cuję, od ludu mojego dopełnione było. A ponie­waż z wielkim bólem serca mego oczywiście wi­dzę, że za łzy i uciśnienia ludzi wiejskiego stanu, w królestwie mojem, Syn Twój sprawiedliwy sę­dzia świata, od siedmiu już lat, dopuszcza na królestwo moje kary powietrza, wojen i innych nieszczęść, przeto obiecuję i 'przyrzekam oprócz tego: iż ze wszystkimi memi stanami po przy­wróceniu pokoju, użyję troskliwie wszelkich środ­ków dla odwrócenia tych nieszczęść i postaram się, aby lud królestwa mojego od uciemiężenia i niesprawiedliwych ciężarów był oswobodzony. Uczyń to najmiłosierniejsza Pani i Królowo, abyś jako mnie i stanom moim najszczerszą dała chęć do uczynienia tych ślubów, tak też u Syna swego łaskę do ich wykonania uprosiła. Amen".

Duchowieństwo, senatorowie i ministrowie, rycerstwo i szlachta, także gminy pospolite, słu­

 

*) T. j. dzim zwycięsUtia, który przypadł siódmego dnia po przysiędze.

 

9

 

chały tego ślubu, przez pobożnego króla z naj- większem wzruszeniem czytanego, i wszyscy (jak kronika ówczesna mówi) łzami się zalawszy wzdy­chali, a w ślad za tern niepojęta radość w serca wszystkich wstąpiła, że Bóg ulituje się nad Ojczyzną.

Potem senatorowie z liczną szlachtą, uklę­knąwszy pod przewodnictwem biskupa Andrzeja Trzebickiego, podkanclerzego koronnego, tenże sam ślub imieniem narodu uczynili.

Potem król i wszyscy obecni uchyliwszy głowy, prosili o błogosławieństwo, a następnie naprzód król a po nim senatorowie i wszyscy obecni całowali krzyż na dowód przysięgi i szcze­rości uczynionych zobowiązań.

Ślub ten w całej Polsce taką wiarę, taką ufność w pomoc niebieską wzbudził, takiem męśtwem rycerstwo ożywił, że Polacy w 7-my dzień t. j. 7 kwietnia po uczynionym ślubie odnieśli błagane przez Jana Kazimierza zwycięstwo nad Szwedami, pod dowództwem hetmana Czarneckiego pod Zborcwem.

Nastąpiła więc zaraz druga znowu uroczy­stość, już dziękczynna, w dzień św. Wojciecha przed tymże obrazem Najświętszej Panny. Nuncyusz apostolski w obecności króla, senatorów i rycerstwa polskiego miał wotywę. Po Mszy św. śpiewano „Te Deum“, a król przystąpiwszy do ołtarza, uklęknął i jedną ze zdobytych chorągwi

 

2

 

10

 

na stopniach ołtarza złożył. Po nim senatorowie i starsi z rycerstwa inne 15 chorągwi w tenże sposób składali.

Lecz w tym czasie, kiedy hymn śpiewano, i cały kościół grzmiał echem wydobywających się z głębi serc wszystkich dziękczynnych głosów, zda­rzył się nadzwyczajny Wypadek znamionujący nie­jako przepowiednie przyszłości Polski: jedna świeca po prawej strome sama przez się zgasła (wszyscy to zaraz spotrzegli i postrach wszystkich ogarnął) gdy jednak do owych słów doszło „Te ergo quaesurnus11 „Ciebie tedy prosimy11 sama się zapa­liła i już do końca nabożeństwa jaśniej nad inne świeciła.

Po skończonem nabożeństwie obraz do ka­plicy uroczyście odniesiono i z rozkazu króla na pamiątkę zawieszono przy nim owę świecę i dwie chorągwie.

Wypadek ten jak i późniejsze zdarzenia po- winnyby, przestrzedz króla i usposobić go do speł­nienia uczynionych przy ślubie przyrzeczeń. Nie­stety! wiadomo, ze nic w tym względzie zgoła nie uczyniono. Wątpić nie należy, że królowi nie zbywało na dobrych chęciach, lecz że nieustanne za jego panowania niepokoje i wojny, mogły go zmusić d) odkładania na później. Z tern wszystkiem ślub ten powtórzony był po królu jeszcze i przez reprezentantów narodu, obowiązywał więc i naród cały. Czemu jednak i naród o tern za­

 

11

 

pomniał? I kto wie, czy nie przez to ściągnął na siebie później te nieszczęścia, od których się był pierwej przez ślub wyprosił?

A przytem „dopokąd Polska była niepodległą, ślub ten obowiązywał głównie rządców narodu, odkąd jednak utraciła swą narodową władzę i skryła się w tajnikach serca każdego, na każdym już wiernym jej synu ciężyć muszą długi Matki Ojczyzny, a nadewszystko długi zaciągnięte ślu­bem i potwierdzone przysięgą. Każdy więc, zaiste, znać by je powinien i poczuwać się do wypełń niania przyjętych względem Boga zobowiązań".*).

 

’) Z kazania X. Jełowitk:ego.

 

IT.

 

ODEZWA POLEK
do Rodaków miłujących Boga i Ojczyznę

w Kraju i obczyznie przebywających,.

W ciężkiej niedoli, która szczególniej w ostat­nich czasach naród nasz dotknęła, mimowolnie zwraca z nas każdy oczy ku niebu, szukając tam ratunku i pocieszania. — Bo i gdzież snadniej znaleść je możemy, jeśli nie tam, gdzie przed tronem wszechmocnego błaga za nami Ta, która jest Orędowniczką strapionych a Królową naszą, która niejednokrotnie w dziejach naszych wybawiła z toni ginącą już niemal' Ojczyznę.

O ile wszakże wielkiem jest miłosierdzie boże, o tyle niezłomną Jego sprawiedliwość. Niosiąc skargi na niedolę naszą, w sumieniu swojem czuć się czystymi winniśmy. Czyż jednak nic się nie dzieje między nami, co gniew boży na nas sprowadzić może?

Czyż wolni jesteśmy od niesnasek i rozterek, dzielących nas na wrogie obozy? Czy wszyscy z nas miłość własną i interes osobity gorowi zawsze poświęcić dla dobra ogółu? Czy w pracy publicznej umiemy być cichymi i wytrwałymi?

 

18

 

Czy lekkomyślnością i życiem nad stan nie po­zbawiamy się sami tej ziemi, z której nas wróg wyzuć usiłuje? Czy dla prostej próźnoćci nie chełpimy się często obcą mową, jakoby na pociechę tym, którzy język nasz ojczysty zatracić pragną? Czy w obyczajach jesteśmy tak surowi i czyści, jak tego świętość sprawy naszej wy­maga? Czy mamy żarliwość w wierze ojców, na­szych, tej najdroższej po nich spuściźnie, mimo, iż widzimy, jak nieprzyjaciele nasi wytężają swe siły, by nam ją wydrzeć z serc naszych? Czy mi­łość Ojczyzny i patryotyzm są dla nas tak świętemi ideałami, by same jedne zdolne były uni­cestwić wszelkie zdrożne i niebezpieczne dla nas kierunki kosmopolityczne? Lecz nie dość natem!

Jednem z najcięższych przewinień wobec Boga jest niedotrzymanie przysiąg i ślubów, jakie do­browolnie na się przyjęliśmy. A czyż i pod tym względem wolni jesteśmy w sumieniu swojem?

Lat temu z górą 200-cie, kiedy król nasz Jan Kazimierz w kościele katedralnym lwowskim, przed cudownym obrazem Matki Boskiej łaska­wej, z całym stanem duchownym i rycerskim oddał naród polski w szczególniejszą opiekę Najśw. Pannie, poprzysięgając natomiast:

1)    Obrać K. P. Maryę Królową Polski i sta­rać się o pomnożenie Jej czci w ziemiach Rze­czypospolitej.

2)    Oswobodzić lud, wynagradzając jego wie ­kowe łzy i uciemiężenia.

 

14

 

8) Dzioń ślubowany Królowej naszej, coro­cznie jako uroczysty i święty na wieki obchodzić.

Ze dwom pierwszym zobowiązaniom stara­liśmy się zadość uczynić, dość wspomnieć uzna­wanie przez naród cały Najświętszej Panny po dziś dzień za swą Królowę, jako też liczne akta woli narodowej, dotyczące polepszenia doli i usamowoinienia włościan, a w szczególności akt uwłaszczenia z roku 1863. — Czy wszakże i tu uczyniliśmy wszystko, co jest w mocy naszej, a co leży w duchu ślubów zaprzysiężonych? O ileż zaś gorzej rzecz się ma z trzecim punktem naszego zobowiązania. Dziwnem i trudnem do wytłómaczenia dla nas zapomnieniem — do dziś obciąża on w całości sumienia nasze.

I czyż tak dalej pozostać może? Sądzimy, że nikt z wierzących, a pragnących lepszej przy­szłości, ociągać się dalej nie będzie w zadość­uczynieniu zaprzysiężonym przez Ojców naszych ślubom. Sam Bóg zda się nas o to upominać, jak i nowemi, ciężkiemi krzyżami nawołuje nas do skupiania ducha i duchowej poprawy-. Bo czyż nie jest możebnem, że ta niedola nasza, jest cię­żącym palcem Bożym, za niedotrzymywanie wła­śnie uroczystych ślubów?

Zaiste, stosunki, w jakich się znajdujemy, nie pozwalają się łudzić, by święcenie uroczyste a publiczne dnia ślubowanego przez naród, dało się uskutecznić na całym obszarze Ojczyzny na­szej. Nie do nas też należy przeprowadzenie, że

 

15

 

tak rzec, urzędowe tej sprawy. Każdy z nas wszakże jest w mocy, według możności, dzień ten uczynić uroczystym w duchu i formie.

Gdzie to możebne, niech dzień ten uświę­cony będzie solennem nabożeństwem; gdzie zaś jest niemoźebnem, zbierajmy się choćby na cichą mszę św. A gdyby i to trudnem było, czy to dla braku kościoła czy innych przeszkód, to uczyńmy dzień ten uroczystym w domowych naszych ogniskach

Niech w każdej rodzinie skupią się wszyscy domownicy, przybrani w odświętne stroje, na wspólną modlitwę do Królowej naszej, a za po­myślność drogiej Ojczyzny. Niech każdy, jako w dniach uroczystych, a w duchu przykazań bo­żych, stara się wstrzymać od wszelkich ciężkich zatrudnień. Niech dzień ten będzie wybranym dla nas na szczególniejsze ćwiczenia w dobrych uczynkach i cnocie, i na roztrząsanie sumień na­szych. A w ten sposób dzień ten spędzony po bożemu, stanie się w obec Boga prawdziwie wielkiem świętem, a będąc zarazem dniem na­rodowej pokuty i ekspijacyi, stanie się niezawo­dnie zadatkiem lepszej przyszłości, którą u Syna swego ubłaga nam niezawodnie Matka i Królowa nasza.

Gotujmy się więc, by już w roku bieżącym, dzień ślubowany przez Jana Kazimierza to jest dzień 7 -go kioietnia uświęconym był jak najuroczyściej.

 

16

 

Mając jednak przed oczyma całość złożonych przysiąg, nie poprzestąjmy jedynie na święceniu dnia pomienionego. Przedewszystkiem więc nie zadawalajmy się formalnem usamowolnieniem ludu, lecz pracą nad jego moralnem i materyalnem podniesieniem, starajmy się wynagrodzić wiekową jego niedolę, niwecząc zarazem dzielące nas dotąd zapory. Co zaś do zaprzysiężonej szczególniejszej czci Najśw. Panny, jako Królo­wej Polski, czyż nic także sami uczynić tu nie możemy?

Jeden z wieszczów naszych w natchnionem słowie ku uczczeniu 1863 r., wyrzekł: „gdyby każdy z nas choć raz tylko na dzień zechciał westchnąć na intencyę Ojczyzny, już byśmy dawno doczekali się jej odrodzenia". — Myśl to głęboka i doniosła!

Nie w czczych słowach wszakże jej potęga, i siła, lecz w tej ciągłej pamięci o potrzebach Ojczyzny, iw wierne w pomoc i sprawiedliwość bożą, która nam upaść i w bezczynnośś pogrążyć się nie daje. Czyżby więc nie godziło się, urze­czywistniając poprzysiężony ślub, związać go z na­tchnioną myślą wieszcza? Niechaj też każdy z nas dnia każdego, chociaż raz jeden, wezwie opieki Królowej Polski, polecając Jej dolę naszej Ojczy­zny. Niechaj Matki Polki ucząc swe dzieci pa-

 

*) Twórca „Chorału *. P. R.

 

1?

 

eierza, dołączają doń tę krótką" a wspaniałą in- wokacyę Kościoła naszego: „Królowo Korony Polskiej, módl się m nami11.

Niech tym sposobem już w samym zaraniu życia z ideą Boga i Matki Najświętszej, jako na­szej Królowej, spaja się idea Ojczyzny i służby dla jej dobra. Czyż to nie jest w mocy naszej, nawet tam, gdzie po nad prawem siła panuje?

Dalej więc idźmy śladem ślubów zaprzysię­żonych, a wzmocnieni na duchu, niezapominajmy, że: „miłosierdzie i sprawiedliwość boża większą iest, niżeli złość ludzka“. — A wiara nasza w lepszą przyszłość niech będzie tern silniejsza im większą się staje zawiść przeciwników, znaczy ona bowiem, iż przepełnia się już miara naszej niedoli. Ani na chwilę ńie opuszczajmy też rąk, „Ora et labora“, módl się i pracuj, jak mówili ojcowie nasi, a zawsze w górę serca“ — „Sursum cordau.

Grono Polek.

 

Lwów 4. Marca 1886.

 

W 5-setuą rocznicę Unii Litwy z Polską.

 

t

 

3

 

HI.

Uroczysty obchód 7. Kwietnia we Lwowie

w roku 1886.

Gorąca a poważna odezwa Grona Polek, która w tysiącach egzemplarzy rozeszła się po kraju a nawoływała do bezzwłocznego wykony­wania ślubów Jana Kazimierza, w granicach dla każdego przystępnych, jak się spodziewać nale­żało, nie została bez skutku. Wydana w chwili ciążkich ucisków i utrapień publicznych, tem ży­wiej została przyjętą, iż budząc sumienie narodu, wlewała weń otuchę lepszej przyszłości. Wiążąc zaś wszystkich nierozerwalnym węzłem poprzysiężcnego braterstwa i pracy dla ludu, węzłem nieustannej pamięci o Bogu i Ojczyźnie a pod sztandarem niezwyciężonej nigdy Królowej naszej — odezwa ta stanęła na wysokości zadań i po­trzeb naszych.

Lwów, w którym tak doniosłe dla Ojczyzny naszej śluby poprzysiężóne były, w sprawie ob­chodu 7 kwietnia prawdziwie przodujące zajął sta­nowisko.

Na kilka dni przed uroczystością na wszyst­kich kościołach i placach publicznych rozlepiano następujące ogłoszenie:

 

Na cześć i na chwałę Boga

i

NAJSW. PANNY KRÓLOWEJ KORONY POLSKIEJ

A w myśl uroczystych ślubów

króla Jana Kazimierza i Stand? Rzeczypospolitej

zaprzysiężonych imieniem narodu

przed cudownym obrazem Najświętszej Maryi Panny Łaskawej,

w kościele archikatedralnym lwowskim

odprawionem zostanie w tymże kościele

SOLENNE NABOŻEŃSTWO

na uproszenie

miłosierdzia Bożego nad narodem naszym,

we Środę 7. Kwietnia br. o godz. 12 w południe,
na które zaprasza się wszystkich Kodaków.

Lwów, 4. Kwietnia, 1886.

 

20

 

Prezydent Miasta, w myśl tegoż ogłoszenia, okólnym pismem zaprosił Radnych ażeby w dniu oznaczonym zebrali się w ratuszu w strojach na­rodowych, by gremialnie udali się stąd na na­bożeństwo.

Izba rękodzielnicza podobnie sprosiła wszyst­kie korporacye, które też zbiorowo, ze sztanda­rami, udały się z ratusza do katedry.

Na wieży ratuszowej wywieszoną została chorągiew, jak w dniach wielkich zdarzeń i uro­czystości narodowych.

Sklepy podczas nabożeństwa, w okolicy ka­tedry zostały pozamykano, czego, żal się Boże, często nawet w czasie publicznych procesyj, nie zawsze widzimy.

Nabożeństwo samo odbyło się z niezwykłą uroczystością i z wystawieniem Najświętszego Sakramentu w monstmncyi Sumę celebrował X. Prałat Stankowski w asystencyi duchowieństwa. Kościół cały i wszystkie kaplice, literalnie były przepełnione.

Liczne stowarzyszenia i korporacye wystąpiły w strojach świątecznych i ze sztandarami.

Wszystkie warstwy i stany społeczeństwa były reprezentowane.

Rada miasta z prezydentem na czele zajęła rezerwowane dla siebie miejsca

Obie pierwszorzędne instytueye muzyczne stolicy tj. Towarzystwo muzyczne i chór „Lutni4'

 

21

 

po raz pierwszy złączone, wykonały na chórze wspaniałe utwory religijne.

Po sumie odśpiewano suplikacye, a następnie przy błogosławieństwie monstrancyą, celebrant zaintonował pieśń starodawną, a dzisiejszym po­trzebom narodu wielce odpowiadającą: „Bądź pozdrowiona Panienko Marya“.

Podczas Nabożeństwa rozdawano na pamiątkę wizerunek Najśw. P. Łaskawej, oraz krótkie sta­tutu duchowego Bractwa ślubnego.

Po południu dnia tegoż, w myśl trzeciego punktu pomienionego Bractwa, zawiązaną została instytucya, dążąca do utworzenia stałej opieki nad liczną a opuszczoną klasą sług.

 

Z licznych stron Ojczyzny naszej otrzymane wia­domości*) stwierdzają iż wszędzie, wedle możności starano się o uświęcenie dnia 7 kwietnia i przypo­mnienie narodowi ciężących na nim ślubów. Spo­dziewać się też należy, iż z każdym rokiem dzień ten coraz powszechniej będzie święcony, a praca nad podniesieniem ludu, coraz szersze koła obejmować będzie,'

 

*) Źe wymienimy tylko Kraków, Stanisławów, Koło­myję, Dolin i w. i., pomijając miejscowości z innych dziel­nic Polski.

 

 

 

STARODAWNA PIEŚŃ

do Najświętszej Panny.

Bądź pozdrowiona Panienko Marya,

Ciebie wzywają wszyscy grzeszni i ja,

Boś Ty jest matką synowi Bożemu,

A ztąd pociechą każdemu grzesznemu.

Do Ciebie, Panno, my grzeszni wołamy,

Bzy wylewając, serdecznie wzdychamy,

Ratuj nas, ratuj w tym naszym frasunku, Niechaj doznamy Twojego ratunku.

Bo nieprzyjaciel na to się usadził,

By sługi Twoje z ojczyzny wygładził, Przyczyń się Panno, a twoją obroną Pokaż łaskę Twą nad Polską koroną.

Polska korona srodze utrapiona,

Niechaj nie będzie nigdy opuszczona,

Z Twojej opieki przezacnej przyczyny,

Syn Twój kochany niech odpuści winy.

Grzechy to nasze słusznie zasłużyły,

Plagę tak wielką na się sprowadziły,

Niechże już koniec tego utrapienia Będzie, o Panno, zażyj użalenia.

Niech nam na pomoc przybędą posłowie,

Ku nam przychylni święci Aniołowie,

Niech nas już dojdzie, szczęśliwa nowina: Macie już pokój od mojego Syna.

Użycz to, Jezu, dla Matki kochanej.

Niech lud Twój będzie w kraju zachowany, A my Cię za to, z Twą Matką społecznie, Będziem wychwalać na wiek wieków wiecznie.

 

Boże coś Polskę.

 

 

 

Boże, coś Polskę przez tak liczne wieki
Otaczał blaskiem potęgi i chwały,

Coś ją osłaniał tarczą swej opieki,

Od nieszczęść, które przygnębić ją miały: Przed Twe ołtarze zanosim błaganie, Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!

 

Ty, któryś potem tknięty jej upadkiem,

Wspierał walczącą za najświętszą sprawę,

A chcąc świat cały mieć jej męstwa świadkiem, Wśród nieszczęść samych pomnażał jej sławę; Przed Twe ołtarze zanosim błaganie, Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!

 

Wróć Poisce naszej świetność starożytną, Użyźniaj pola, spustoszałe łany,

Niech pokój, szczęście na wieki w niej kwitną, Poprzestań karać, Boże zagniewany.

Przed Twe ołtarze zanosim błaganie, Ojczyznę wolną racz nam wrócić, Panie!

 

 

 

Biblioteka Śląska w Katowicach
Id: 0030000552182

 

 

 


Comments (0)

Rated 0 out of 5 based on 0 voters
There are no comments posted here yet

Leave your comments

  1. Posting comment as a guest. Sign up or login to your account.
Rate this post:
0 Characters
Attachments (0 / 3)
Share Your Location