"- Wciąż nie wiadomo czy 44-latek strzelił z własnej broni, czy z broni policjantów - "
Trzeba się mocno napocić, aby wymyślić taką oficjalną wersję zdarzenia, która została wydana w sobotę rano, po schwytaniu rankiem M. Faściszewskiego, podejrzanego o postrzelenie dwóch policjantów.
Są dwa momenty, które można wyjaśnić tylko szybkostrzelnym Oswaldem – JFK, lub dwoma samolotami na WTC 8/11, które utrąciły trzy wieżowce – Ameryka cudowna kraina równych szans.
W Polsce są tu te dwa bardzo trudne momenty:
- Dlaczego zatrzymany groźny — uzbrojony — przestępca został przekazany z radiowozu policyjnego, przystosowanego do transportu zatrzymanych, do radiowozu zwykłego nieoznakowanego, który nie miał żadnych zabezpieczeń? Po co takie ceregiele?
- Dlaczego w dwóch momentach, konsekwentnie, zatrzymany nie został zrewidowany przez pierwszą załogę z przystosowanego radiowozu, a potem nie został zrewidowany przez tę drugą załogę, która amatorskim samochodem miał go – wbrew regułom dowieźć na posterunek?
To zaś, że on miał ręce zakute kajdankami z przodu, a nie z tyłu, to już jest bagatela.
Jak zdjął te kajdanki skoro nie miał klucza?
-Bagatela
Bagatelą jest i to, że policjanci mieli video z nagraniem od tygodni, w którym on groził policjantom, że w przypadku próby zatrzymania otworzy do nich ogień, a więc znali groźby – list gończy.
Polska wielkimi krokami idzie w kierunku otwartego terroru służb, które będą terroryzowały Polaków przez brutalnie importowanych ukraińców, a sterowanych przez Mossad.
Te bandy „transportowców” ukraińskich — o których zrobiło się głośno — są przecież oczywistą infrastrukturą ukraińskich terrorystów, którzy będą bez żadnej kontroli celnej czy drogowej rozwożeni po Polsce celem siania terroru. Ten transport ukraiński, będzie rozwoził w Polsce terrorystów oraz niezbędną im broń, będzie zabezpieczał ucieczkę z miejsc zamachów.
Ten zamach na policjantów jest bardzo podobny — w swojej prowokacji — do sprawy 18-letniego ucznia, który rzekomo jest winien napadu z nożem na uczniów w szkole w Kadzidle. To również jest Ameryka - JOKER.A jedno i drugie to gorączka po wyborach - nowa władza i nowe marionetki, które trzeba umieć postraszyć i nakręcić na jakieś kolejne cztery lata.
Czas się obudzić.
Red. Gazeta Warszawska
+
Była godz. 18.40, kiedy do domu przy ul. Wrocławskiej w Kiełczowie, willowej sypialni stolicy Dolnego Śląska, zapukali policjanci — Łukasz K. i Michał K. z komisariatu Wrocław — Fabryczna. To właśnie tam według policyjnych ustaleń ukrywać miał się poszukiwany od kilku miesięcy listem gończym Maksymilian F. — 44-letni bezrobotny, syn Marii i Artura, zamieszkujący na stałe przy ul. Trawowej we Wrocławiu (właśnie dlatego na akcję skierowano funkcjonariuszy z komisariatu Fabryczna), podejrzewany o udział w oszustwie polegającym na doprowadzeniu podstępem innej osoby do rozporządzenia własnym mieniem.
............
Piątkowa interwencja miała przebieg spokojny, nic nie zapowiadało jej dramatycznego końca. Maksymilian F. nie stawiał oporu: dał się zakuć w kajdanki i około godz. 19 spokojnie wsiadł z policjantami do samochodu. Jego zachowanie na tyle uśpiło jednak czujność funkcjonariuszy, że przed skuciem nie przeszukali zatrzymanego.
Tej czynności nie wykonali również policjanci z komisariatu przy ul. Połbina, gdzie przetransportowany został początkowo Maksymilian F., ani dwaj funkcjonariusze — Daniel i Ireneusz wyznaczeni do przetransportowania go do policyjnej izby zatrzymań w kolejnym komisariacie przy ul. Ślężnej.
-
PRZECZYTAJ: 44-latek postrzelił dwóch policjantów. Wcześniej groził w sieci. "Otworzę ogień pierwszy"
— Ta w komendzie miejskiej od jakiegoś czasu jest w remoncie, zatrzymani przewożeni są więc do różnych komend w regionie. Tego akurat postanowiono osadzić w komisariacie Krzyki — opowiada nasz informator.
Komisariat przy Ślężnej znajduje się raptem kilkaset metrów od miejsca, gdzie w policyjnym, nieoznakowanym hyundaiu odnaleziono później dwóch postrzelonych przez Maksymiliana F. policjantów.
Nieznany jest dokładny przebieg transportu Maksymiliana F. ani szczegóły tego, co wydarzyło się w policyjnym samochodzie około godz. 22.30-22.40.
Jak ustalił nieoficjalnie Onet, zakuty w kajdanki F. w pewnym momencie wyciągnął zza paska ukrytą tam broń — najprawdopodobniej pistolet czarnoprochowy, na który nie jest wymagane posiadanie pozwolenia — i oddał strzały w głowy siedzących przed nim policjantów.
Transportujący go policjanci — Daniel Ł. i Łukasz K. to niezwykle doświadczeni funkcjonariusze. Pierwszy w służbie jest od ćwierć wieku, drugi od 19 lat. Ich koledzy nie potrafili w rozmowie z Onetem wytłumaczyć, jak mogło dojść do tego, że przyjęli do radiowozu zatrzymanego z ukrytą bronią, bez wcześniejszego przeszukania go.
Napastnik zatrzymany. Policjanci zlekceważyli zagrożenie?
https://www.pap.pl/aktualnosci/nozownik-ranil-uczniow-szkoly-w-kadzidle-sledczy-ustalaja-okolicznosci-ataku-nasze
"Jak się zbliżą, otworzę ogień". Napastnik z Wrocławia nagrał wideo
Oprac.: Mateusz Kucharczyk
- Jeżeli policja będzie próbowała się do mnie zbliżyć, otworzę ogień - powiedział zatrzymany w sobotę we Wrocławiu Maksymilian F. "Wydarzenia" Polsatu dotarły do nagrania 44-latka, który postrzelił dwóch policjantów.
Maksymilian F. miał od dawna grozić policjantom użyciem broni
- Jeżeli policja będzie próbowała się do mnie zbliżyć - otworzę ogień. Ja pierwszy. Dlaczego? - mówi na mającym 26 sekund nagraniu zatrzymany dziś koło godz. 9:30 we Wrocławiu Maksymilian F. Do wideo dotarła redakcja "Wydarzeń" Polsatu.
"Jak się zbliżą, otworzę ogień". Wideo napastnika z Wrocławia
- Odpowiedzcie sobie sami. Jestem osobą maltretowaną przez policję - podkreślił. - Próbowali wbić mnie w jakiś program, a ja nie jestem przestępcą, ale stanę się nim, jak spróbujecie robić ze mnie przestepcę od wielu lat - dodał.
Policjanci ujęli Maksymiliana F., który postrzelił w głowę dwóch funkcjonariuszy. Do zdarzenia doszło w piątek wieczorem. - Mężczyzna jest podejrzany o usiłowanie zabójstwa policjantów i może mu grozić kara dożywotniego pozbawienia wolności - przekazał rzecznik KWP we Wrocławiu. Jeszcze dziś może dojść do przesłuchania zatrzymanego.
- Z nieoficjalnych informacji wynika, że do przesłuchania 44-latka może dojść dopiero w poniedziałek - powiedziała reporterka Polsat News Agata Todorow. Wcześniej policja informowała, że do przesłuchania może dojść już w sobotę.
- Wciąż nie wiadomo czy 44-latek strzelił z własnej broni, czy z broni policjantów - przekazała reporterka Polsat News. - Postrzeleni policjanci jeszcze przez wiele dni pozostaną w szpitalu - dodała.
Agata Todorow powiedziała, że do zatrzymania Maksymiliana F. doszło na ul. Kanałowej, niedaleko Stadionu Olimpijskiego we Wrocławiu.
Zobacz również:
Haniebne sceny we Wrocławiu. 30-latek zaatakował starszą kobietę
Oświadczenie prokuratury ws. Maksymiliana F.
W sobotę po południu oświadczenie ws. Maksymiliana F. opublikowała Prokuratura Krajowa.
"Zatrzymany Maksymilian F. zostanie przewieziony do Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu, gdzie usłyszy zarzuty" - czytamy w oświadczeniu przekazanym do redakcji "Wydarzeń".
Zobacz również:
Napady na banki na Lubelszczyźnie. Policja zatrzymała podejrzewaną
"Prokurator przedstawi Maksymilianowi F. zarzuty usiłowania zabójstwa dwóch policjantów kwalifikowane z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 3 kk. Czyny te zagrożone są karą dożywotniego pozbawienia wolności. Po przeprowadzeniu czynności procesowych z podejrzanym prokurator Dolnośląskiego pionu PZ PK podejmie decyzje co do skierowania wniosku o zastosowanie wobec Maksymiliana F. środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania" - podkreślono".
Obława we Wrocławiu zakończona
Aspirant sztabowy Łukasz Dutkowiak przekazał, że podczas obławy wrocławscy policjanci byli wspierani przez kolegów z całego kraju. - Mężczyzna został zatrzymany na terenie Wrocławia przez policjantów z Dolnego Śląska, którzy zauważyli go, a następnie pobiegli za nim. Nie chciał się dać zatrzymać - relacjonował w sobotni poranek rzecznik KWP we Wrocławiu.
Atak nożownika w szkole. Nowe informacje prokuratury
- Policjanci zauważyli go i od razu podjęli pościg za mężczyzną. Próbował jeszcze zbiec, nie udało mu się to. Został skutecznie obezwładniony i zatrzymany przez funkcjonariuszy. Miał przy sobie broń - powiedział Dutkowiak.
Strzelanina we Wrocławiu. Do zdarzenia doszło w samochodzie
Maksymilian F. miał postrzelić funkcjonariuszy, którzy wieźli go nieoznakowanym samochodem do izby zatrzymań. Dutkowiak potwierdził, że funkcjonariusze zostali ranni w samochodzie. - Z ustaleń, które na chwilę obecną wykonaliśmy, wynika, że tak - mówił rzecznik.
Fala oburzenia w Dublinie. Zamieszki po ataku nożownika
Do zdarzenia doszło we Wrocławiu w piątkowy wieczór około 22:30 przy ulicy Sudeckiej w okolicy dawnego Szpitala Kolejowego. Komendant Główny Policji wyznaczył nagrodę w wysokości 100 tys. złotych, za wskazanie miejsca pobytu sprawcy.
Według nieoficjalnych doniesień świadkiem zdarzenia był jeden z przechodniów. Słychać było strzały, a z zaparkowanego auta marki Hyundai wybiegł mężczyzna. Przechodzień w pojeździe znalazł rannych funkcjonariuszy. Na miejsce został wezwany patrol policji z komendy na wrocławskich Krzykach, który stwierdził, że zaparkowany pojazd to nieoznakowany radiowóz.
Szukają tego mężczyzny. Nocna obława i alert RCB do mieszkańców
Wrocławska policja poszukuje podejrzanego o usiłowanie zabójstwa dwóch policjantów. Funkcjonariusze trafili do szpitala w stanie zagrażającym życiu. Do mieszkańców Wrocławia i powiatu wrocławskiego wysłano alert RCB z ostrzeżeniem przed niebezpiecznym mężczyzną. Policja opublikowała też jego zdjęcie. To Maksymilian Faściszewski.
Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, do zdarzenia doszło po godzinie 22.30 przy ulicy Sudeckiej we Wrocławiu.
- Doszło tam do bardzo niebezpiecznej sytuacji, w której ucierpiało dwóch policjantów. W tej chwili przebywają w szpitalu w stanie zagrażającym życiu - informuje nas aspirant sztabowy Łukasz Dutkowiak, rzecznik KWP we Wrocławiu.
Policjanci na ten moment nie podają szczegółów zdarzenia. Informują jedynie o szeroko zakrojonej akcji poszukiwawczej za 44-letnim mężczyzną. W działaniach bierze udział bardzo wielu policjantów oraz śledczy z Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej we Wrocławiu.
- Poszukiwany mężczyzna jest niebezpieczny. Może posiadać broń palną - zaznacza asp. szt. Dutkowiak.
Maksymilian Faściszewski poszukiwany jest listem gończym za różne przestępstwa, może być uzbrojony i niebezpieczny. Wszystkie osoby, które widziały, bądź mają wiedzę na temat jego aktualnego miejsca pobytu, proszone są o kontakt pod numerem alarmowym 112 lub z najbliższą jednostką policji.
Przez całą noc w miejscu zdarzenia trwały oględziny, które prowadzili policjanci wraz z prokuratorem.
Poszukiwania podejrzanego. Alert RCB
W związku z poszukiwaniami mężczyzny podejrzanego o usiłowanie zabójstwa, do mieszkańców Wrocławia i powiatu wrocławskiego wysłano alert RCB o treści:
"Uwaga! Poszukiwany niebezpieczny mężczyzna. Może być uzbrojony. Zachowaj ostrożność. Stosuj się do poleceń służb. W razie kontaktu - zadzwoń na 112".
RCB podało również rysopis podejrzanego:
"Mężczyzna - 44 lata, 170 cm, szczupła budowa. Kilkudniowy zarost, blond włosy zaczesane na prawą stronę. Okulary, ciemna kurtka z kapturem, kolorowa chusta".
RCB dodaje w komunikacie na swojej stronie internetowej, że mężczyzna może próbować zmienić swój wizerunek, aby uniknąć rozpoznania.
"Jeżeli spotkasz podejrzanego mężczyznę - zachowaj szczególną ostrożność i zadzwoń na numer 112" - apeluje Rządowe Centrum Bezpieczeństwa.
Policyjna obława we Wrocławiu i okolicach
Serwis Tu Wrocław podał, że w piątek wieczorem doszło do strzelaniny przy ul. Sudeckiej we Wrocławiu, w pobliżu dawnego szpitala kolejowego. Część ulicy w pobliżu skrzyżowania z Wiśniową została odgrodzona przez policję, która prowadziła na miejscu czynności.
Jak dowiedziała się WP, policjanci urządzili kontrole samochodów na drogach położonych pod Wrocławiem. Takie kontrole odbywały się między innymi w jednej z miejscowości położonej na południe od miasta.
https://wydarzenia.interia.pl/dolnoslaskie/news-jak-sie-zbliza-otworze-ogien-napastnik-z-wroclawia-nagral-wi,nId,7185639
Faściszewski zatrzymany. Jakim cudem postrzelił policjantów i uciekł? „Ani po zatrzymaniu, ani przez transportujący patrol nie został przeszukany”
-
Maksymilian Faściszewski po kilkunastu godzinach obławy został zatrzymany. 44-latek wcześniej postrzelił dwóch policjantów. Co wydarzyło się we Wrocławiu?
W nocy z piątku na sobotę na terenie Wrocławia doszło do strzelaniny, w wyniku której dwóch policjantów trafiło do szpitala. Znajdują się oni w stanie krytycznym.
Do zdarzenia doszło ok. godz. 22.42 na ul. Sudeckiej 90 we Wrocławiu. Świadkiem był jeden z przechodniów. Usłyszał on strzały, a ze stojącego na ulicy samochodu marki hyundai wybiegł mężczyzna. To był nieoznakowany radiowóz.
Faściszewski chwilę wcześniej został zatrzymany. Policjanci przewozili go celem osadzenia w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych (PdOZ). Był poszukiwany do odbycia kary 6 miesięcy pozbawienia wolności za kradzieże i oszustwa.
Zatrzymanego nie przeszukano
Jak to możliwe, że transportowany do aresztu mężczyzna miał przy sobie broń? Według ustaleń Onetu 44-latek w ogóle nie został przeszukany przez funkcjonariuszy.
Faściszewski został zatrzymany w piątek wieczorem w mieszkaniu we wrocławskiej dzielnicy Fabryczna. Funkcjonariusze, którzy zatrzymania dokonali, przekazali mężczyznę innemu patrolowi, który za zadanie miał dowieźć go do komendy w dzielnicy Krzyki. To wtedy doszło do tragedii.
Jeden z funkcjonariuszy w rozmowie z Onetem anonimowo podaje, że „ani po zatrzymaniu, ani przez transportujący go patrol (zatrzymany) nie został przeszukany”.
– Był jedynie spięty kajdankami z przodu. W pewnym momencie, na Sudeckiej, jakieś kilkaset metrów od komisariatu wyjął broń i oddał do siedzących na przednich fotelach funkcjonariuszy dwa strzały w głowę z tzw. przyłożenia. To nie był żaden profesjonalny pistolet, raczej broń czarnoprochowa – relacjonuje policjant.
Faściszewski zatrzymany
Za uciekinierem ruszyła obława. W nocy ściągnięto możliwie najwięcej policjantów, do stolicy Dolnego Śląska przyjechał nawet Komendant Główny Policji gen. Jarosław Szymczyk. Wyznaczył on nagrodę za pomoc w złapaniu przestępcy – 100 tysięcy złotych.
O godz. 3.13 do mieszkańców Wrocławia rozesłany został Alert RCB: „Uwaga! Poszukiwany niebezpieczny mężczyzna. Może być uzbrojony. Stosuj się do poleceń służb. Mężczyzna — 44 lata, 170 cm, szczupła budowa, blond włosy zaczesane na prawą stronę. Okulary, ciemna kurtka z kapturem, kolorowa chusta” – napisano w SMS-ie.
W sobotę przed godziną 10 policja poinformowała, że Faściszewski został zatrzymany. Według Onetu, policjanci dopadli go przy ulicy Kanałowej we Wrocławiu, obok Stadionu Olimpijskiego.
https://nczas.info/2023/12/02/fasciszewski-zatrzymany-jakim-cudem-postrzelil-policjantow-i-uciekl-ani-po-zatrzymaniu-ani-przez-transportujacy-patrol-nie-zostal-przeszukany/
Nowe fakty ws. zatrzymania Maksymiliana z Wrocławia. W internecie pisał makabryczne rzeczy
Pojawiły się nowe fakty ws. Maksymiliana F. zatrzymanego w sprawie postrzelenia dwóch policjantów. Mężczyzna miał zapowiadać, że dopuści się makabrycznego czynu postrzelenia funkcjonariuszy. Mówił o tym wprost na nagraniach, które sam publikował w internecie.

"Jeżeli policja będzie próbowała się do mnie zbliżyć, otworzę ogień pierwszy" – zapowiadał Maksymilian F. w filmiku na swoim profilu w mediach społecznościowych. Swoje przerażające zamiary przekazał w świat już miesiąc temu. Dlaczego? "Odpowiedzcie sobie sami" – mówił dalej, po czym podkreślił, że jest osobą "maltretowaną przez policję". "Próbowali wbić mnie w jakiś program. Ja nie jestem przestępcą, ale stanę się nim, tak jak próbujecie robić ze mnie przestępcę od wielu, wielu lat" – podkreślał. Wiadomo już, że nagrania te włączono do materiałów sprawy.
Jak już informowaliśmy w naTemat, według najnowszych informacji, które przekazaliśmy w naTemat za policjantem Łukaszem Dutkowiakiem, F. został ujęty we Wrocławiu około godziny 9:30 sobotę. Podczas obławy wiele ulic było zablokowanych, do pracy zostali ściągnięci policjanci, którzy tego dnia mieli mieć wolne, a samochody wyjeżdżające z Wrocławia podlegały kontroli.
– Został zatrzymany przez policjantów z Dolnego Śląska. Uciekał, ale został obezwładniony i przebywa w policyjnym areszcie. Działania były prowadzone całą noc, były trudne i skomplikowane ze względu na aurę. Mężczyzna w chwili zatrzymania miał przy sobie broń – powiedział Łukasz Dutkowiak w rozmowie z TVN24. Mężczyzna został zatrzymany około godziny 9:30.
Poszukiwany miał przy sobie broń
Przypomnijmy, że F. został zatrzymany po raz pierwszy 1 grudnia we własnym mieszkaniu we wrocławskiej dzielnicy Fabryczna. Funkcjonariusze przekazali go innemu patrolowi celem osadzenia w PDoZ (pomieszczenie dla osób zatrzymanych) wrocławskiej komendy w dzielnicy Krzyki. Potem doszło do tragedii.
Onet przekazał, że mężczyzna po (pierwszym) zatrzymaniu został spięty kajdankami, ale nie został przeszukany, a miał przy sobie broń. W pewnym momencie, na Sudeckiej, jakieś kilkaset metrów od komisariatu, w radiowozie, wyjął broń i oddał do siedzących na przednich fotelach funkcjonariuszy dwa strzały w głowę z tzw. przyłożenia. – To nie był żaden profesjonalny pistolet, raczej broń czarnoprochowa – przekazał portalowi anonimowy rozmówca. Stan obu postrzelonych policjantów już w nocy był krytyczny. Łukasz Dutkowiak o godzinie 10:00 podkreślał, że policjanci są w szpitalu, a ich rodziny objęto pomocą psychologiczną. Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk w mediach społecznościowych wzywał do modlitwy za policjantów.
https://natemat.pl/528856,wroclaw-strzelanina-wiadomo-co-podejrzany-pisal-w-internecie






