Wierni nie wiedzą powszechnie, że w latach poprzedzających 1988 r., gdy +Lefebvre wciąż negocjował z modernistycznym Rzymem w sprawie biskupa dla Tradycji, to właśnie imię i dossier o. Richarda Williamsona zostało przekazane kardynałowi Ratzingerowi jako jego preferowany kandydat do konsekracji biskupiej. To właśnie tego człowieka, a nie innego, +Lefebvre wybrał do utrwalania i ochrony tradycyjnego kapłaństwa katolickiego („i wszystkiego, co się z nim wiąże”), do czego zostało powołane jego Towarzystwo.
Wierni nie wiedzą powszechnie, że w latach poprzedzających 1988 r., gdy +Lefebvre wciąż negocjował z modernistycznym Rzymem w sprawie biskupa dla Tradycji, to właśnie imię i dossier o. Richarda Williamsona zostało przekazane kardynałowi Ratzingerowi jako jego preferowany kandydat do konsekracji biskupiej. To właśnie tego człowieka, a nie innego, +Lefebvre wybrał do utrwalania i ochrony tradycyjnego kapłaństwa katolickiego („i wszystkiego, co się z nim wiąże”), do czego zostało powołane jego Towarzystwo. Rzym zrozumiał, że takiemu człowiekowi nie można pozwolić na konsekrację biskupią, ponieważ jego kandydatura stanowiła kontynuację nieprzejednanego przedsoborowego „lefebryzmu”, który chcieli wyeliminować. Nie można było z nim negocjować. Potrzebowali kogoś innego, kto z czasem mógłby oddzielić się od poglądów założyciela Bractwa, aby SSPX mogło zostać ponownie zorientowane na koncyliaryzm, a tradycjonalistyczny opór wyeliminowany. Znaleźli swojego człowieka w osobie +Bernarda Fellaya (który wstępując na stanowisko generała generalnego w 1994 r., na prośbę o. Schmidbergera, bezpośrednio naruszył nakaz Założyciela, aby biskup nigdy nie został generałem generalnym, pod pretekstem potrzeby biskupa dla większego znaczenia w kontaktach z Rzymem). W +Fellay, Rzym znalazł człowieka, z którym mógł współpracować (jak stwierdził kardynał Hoyos): To znaczy człowieka, który chciał odejść od zasady działania +Lefebvre'a z 1988 r., że nie będzie żadnego praktycznego porozumienia z modernistycznym Rzymem, zanim Rzym nie powróci do Tradycji. Dlatego nieposłuszeństwo +Fellay'a wobec arcybiskupa wprowadziłoby podział w SSPX, a cicha walka o władzę rozpoczęła się między tymi po stronie +Fellay'a (którzy chcieli porozumienia z modernistycznym Rzymem) a tymi za +Williamsonem i +Lefebvre'em (którzy odmówili jakichkolwiek praktycznych negocjacji z nimi). Ale +Fellay, będąc przełożonym generalnym, trzymał wszystkie karty i po rozpoczęciu tajnych negocjacji z Rzymem za pośrednictwem GREC (1997-2000) i po uzgodnieniu z kardynałem Hoyosem, że „postępuje etapami” w kierunku uznania kanonicznego, wiedział, że +Williamson musi odejść. W związku z tym w 1999 r. +Fellay starał się usunąć +Williamsona z amerykańskiego seminarium, ale ten odmówił, aż do 2003 r., kiedy to wyraził zgodę na przeniesienie do Argentyny. To jednak nie wystarczyło i w 2009 r. słynny wywiad o holokauście posłużył jako pretekst do odsunięcia Williamsona od czynnej posługi, zamykając go na cztery lata na strychu w Wimbledonie. W tym czasie Fellay próbował oczernić jego dobre imię i reputację, aż do 2012 r., kiedy to, tuż po dokonaniu rewizji konstytucji Bractwa Kapitulnego Świętego Piusa X w ramach przygotowań do ponownego włączenia do Kościoła soborowego na kapitule generalnej w lipcu, w październiku wyrzucił najbardziej zaufanego i lojalnego powiernika Lefebvre'a. Zakapturzone SSPX, teraz mniej więcej zbliżone do innej wspólnoty indultowej (jak Bractwo św. Piotra), +Williamson stałby się moralnym przywódcą ruchu oporu (tj. wszystkich tych księży SSPX i ich sprzymierzeńców wyrzuconych lub odciętych za sprzeciwianie się sprzedaniu modernistycznemu Rzymowi). W tym celu udzieliłby święceń, a począwszy od 2015-2021 r. ostatecznie konsekrowałby 6 biskupów dla różnych obozów ruchu oporu (i warunkowo konsekrowałby kolejnego biskupa uchodźcę z kościoła soborowego), gwarantując tym samym przyszłość Tradycji, tak jak przed nim uczynił to arcybiskup Lefebvre. Ale tak jak podziały pojawiły się w większym Kościele po soborze, a następnie w SSPX, tak też miały się pojawić w ruchu oporu, tak że zaledwie kilka lat po powstaniu tej „resztki resztki” wielu porzuciło +Williamsona, wołając, podobnie jak wielu uczniów do Naszego Pana: „Trudna jest ta mowa, kto jej może słuchać”, i nie rozumiejąc, maszerowali w mrok, ze szkodą dla odbudowy Kościoła. To powiedziawszy, wierni na całym świecie mogą znaleźć niewielką pociechę w świadomości, że Jego Wysokość był otoczony wiernymi, przyjaciółmi i duchownymi w swoich ostatnich dniach, modląc się na różańcu przez całą dobę i według niektórych raportów, dał dowody, że jest świadomy ich obecności i modlitw. Za to jestem najbardziej wdzięczny. Należy stwierdzić, że biskup Williamson zasługiwał na o wiele lepsze traktowanie ze strony swoich byłych współbraci z FSSPX, którzy w większości nigdy nie przyszli mu z pomocą, woląc siedzieć tchórzliwie i milcząco dla własnego przetrwania, i patrzeć, jak preferowany przez Lefebvre'a biskup zostaje wyrzucony na rzecz łagodniejszego, zmodernizowanego i odświeżonego FSSPX, któremu Rzym nie będzie się sprzeciwiał, i stopniowo, niezauważalnie, wkracza do soborowego panteonu. +Śmierć Richarda Williamsona pozostawia po sobie niemożliwą do wypełnienia lukę w Kościele; nie ma nikogo o równym statusie, kto mógłby go zastąpić. Z czasem będzie nam go coraz bardziej brakować, ponieważ nawet tym, którzy się z nim nie zgadzali w różnych kwestiach, stanie się jasne, że straciliśmy skarb, a wszyscy na tym ucierpieliśmy. „Żaden prorok nie jest mile widziany w swojej ojczyźnie” (Łukasza 4:24) Był moim przyjacielem i będzie mi go bardzo brakować. Ale mamy jego Listy od Rektora . Mamy jego Komentarze Eleison . Mamy dekady YouTube i wideokonferencje online. W tych naukach Jego Lordowska Mość będzie żyła nawet tutaj na Ziemi, nawet gdy wkroczy w wieczność. Spełnił dewizę na swoim herbie: Fidelis Inveniatur („Niech okaże się wierny”) w czasach, w których wierność jest coraz rzadsza i niedoceniana. Ale daje mi to nadzieję, że jeśli Bóg pozwoli, pewnego dnia zobaczę go ponownie, w miejscu, gdzie nie będzie smutku, a wieczna radość i pokój. Będzie mi Ciebie brakowało, stary przyjacielu. |
https://respicestellam.org/2025/02/04/another-personal-tribute/