Przemówienie Putina jest dość imponujące, ale tylko pod względem tego, że nie ma tam tak rażącego bełkotliwego bagna postaci poprawności politycznej w używanych pojęciach, a co typowe politykom zachodnim, a nie mówiąc już o warszawskich dystrybutorach polskiego mięsa armatniego na potrzeby „zachodnich sojuszników".
Putin mówił mało konkretnie, ale na warunki spoconych straszydeł NATO niesłychanie buńczucznie. Jeśli tam padł na wszystkich blady strach, to szumowina warszawska jest bardzo odważna, niczego się nie boi i wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska już zadeklarowała, że „ukraina nie pozostanie sama.”.. Dla tej durnowatej pijaczki polska krew jest tania.
Polska jest szykowana jak pierwszy front walki przeciwko Rosji, a to bez znaczenia czy na Ukrainie, czy np. w Syrii. Polacy już zapomnieli to, jak nasi dzielni polscy żołnierze napadli na zawsze przyjazny im Irak, a to w podobnej konfiguracji globalistycznych potrzeb. Żadnych korzyści nam to nie dało, poza obciążeniem moralnym w postaci współudziału w ludobójstwie na narodach Bliskiego Wschodu.
Teraz będzie podobnie, ale już gorzej, bo planowany napad wciągnie polskie terytorium w ogień wojny, a żadnych sojuszników nie będzie do pomocy!
Podkreślmy stanowczo: Żaden Francuz, Duńczyk Niemiec czy Belg nie będzie umierał, za Polskę, ukrainę, NATO czy demokracje! Tak szybko, jak do np. Holandii przyjedzie pierwszy żołnierz w trumnie, tak szybko Holandia wycofa się z konfliktu. Podobnie postąpi każdy inny kraj sojuszniczy.
Zostaniemy oko w oko z Putinem czy nawet z władzą w Kijowie, która zawrze sojusz z Kremlem i w 24 godziny uzna nas za wroga i okupanta. Żydzi w żydaerze tylko na to czekają, pojawią się ze swoją armią między Warszawą – a Kijowem i dokonają natychmiastowej okupacji tych terytoriów znacznie większych i lepszych niż Palestyna. Dobry wujek Putni łatwo się na to zgodzi, bo co to dla niego podarować komuś Inflanty? Tu będzie podobnie jak u Zagłoby.
Putin, choć twardo i rzeczowo odpowiedział Zachodowi, to nie można mu ufać – to tylko gra. To prawie wczoraj – idąc na smyczy żydowskiej ideologii walki z antysemityzmem – oskarżył Polskę o wywołanie II Wojny Światowej! Teraz też poda żydom pomocą rękę i chętnie zawrze z nimi kolejny sojusz, no bo czy na Kremlu jest jakiś Rosjanin?
Maxima Siergiejewicza Marcinkiewicza – Pamiętamy – kto go zamordował?
Red. Gazeta Warszawska
´+
Prezydent Władimir Putin w swoim orędziu do Zgromadzenia Federalnego powiedział, że wrogie działania Zachodu wobec Rosji nie ustają.
W związku z tym porównał niektóre kraje z szakalem Tabaqui z „Księgi dżungli” Rudyarda Kiplinga, które, podobnie jak ta postać, „kręcą się wokół Shere Khana” – zatwardziałego tygrysa, który sam siebie nazywał pełnoprawnym i jedynym panem dżungli.
Czepiają się Rosji tu i ówdzie bez powodu. I, oczywiście, od razu wokół nich, podobnie jak wokół Shere Khana, kręcą się wszelkiego rodzaju małe Tabaqui. Wszystko jak u Kiplinga. Wyją, aby udobruchać swojego władcę
– powiedział przywódca Rosji.
Władimir Putin poświęcił niewiele czasu tematowi stosunków między Rosją a Zachodem, skupiając się głównie na kwestiach wewnętrznych, które są dziś przedmiotem troski Rosjan. Ale duża końcowa część przemówienia dotycząca sytuacji międzynarodowej zabrzmiała bardzo imponująco.
+
Lista Nagłych Zgonów: 20200916 Maxim Siergiejewicz Marcinkiewicz
Losy Marcinkiewicza i Nawalnego przypominają relacje między KSS KOR (żydami) a opozycjonistami — do PRL — Polakami.
Polacy zostali wybici i dzięki temu żydzi mogli łatwiej przejąć władze w polin. Tu podobnie, faworyt polskich rusofili Putin morduje bezwzględnie wszelki odruch rosyjskiej ksenofobi i zacofania antydemokratycznego, a licznych Nawalnych ustawia w roli opozycji.+
Prezydent zaznaczył, że Rosja nie chce „palić mostów”, ale w razie potrzeby wprowadzi twarde asymetryczne środki w stosunku do krajów kontynuujących nieprzyjazne działania, co jest wyraźnym sygnałem zarówno dla tych państw, które są szczególnie aktywne w wywieraniu presji na Federację Rosyjską, jak i tych, które dopiero myślą o dołączeniu do nich.
Prezydent Federacji Rosyjskiej podkreślił, że świat jest już przyzwyczajony do nielegalnych sankcji i grubiańskich prób narzucenia innym swojej woli.
Prezydent zatrzymał się na omówieniu sytuacji na Białorusi. To jedyny kraj, któremu Putin poświecił w orędziu do Zgromadzenia Federalnego szczególną uwagę.
Praktyka niesprawiedliwych sankcji rozwija się w coś bardziej niebezpiecznego: mówimy o próbie zamachu stanu na Białorusi. A Zachód w żaden sposób nie zareagował na najnowsze wiadomości z Mińska
– powiedział rosyjski przywódca.
Według niego „praktyka zamachów stanu i zabójstw politycznych głów państw nie znajduje oddźwięku tzw. kolektywnego Zachodu”.– Można w jakikolwiek sposób odnosić się do Janukowycza, Maduro, Łukaszenki. Ale praktyki organizowania zamachów stanu, planów zabójstw politycznych – to już za dużo. Wszystkie granice zostały już przekroczone. Wystarczy spojrzeć na zeznania spiskowców, że przygotowywano blokadę Mińska, odłączenie miasta od prądu – powiedział Putin, dodając, że „nikt nie myślał o ludziach na Białorusi”.
Plan zawczasu przygotowany przez określone siły
Odnosząc się do wypowiedzi Władimira Putina, wiceadmirał w stanie spoczynku Marek Toczek w rozmowie ze Sputnikiem powiedział, że w jego opinii wszystko, co się dzieje dokoła, zaczyna przybierać postać jakiegoś bardzo konkretnego planu, zawczasu przygotowanego przez określone siły.
– Oczywiście, nie jestem w stanie oceniać stanu rzeczy, bo za mało mam wiedzy. Jednak te wypowiedzi prezydenta Putina, które padły, jednoznacznie świadczą o powadze sytuacji. I to jest, być może, najbardziej niepokojące. I patrząc na to, w jaki sposób Zachód podchodzi do działań, ta sytuacja może przybrać bardzo zatrważający, wręcz zły przebieg – uważa rozmówca Sputnika.
Na pytanie Sputnika, czy ostre wypowiedzi rosyjskiego prezydenta mogą być odbierane na Zachodzie jako groźba, odpowiedział przecząco.
– Nie, ja tego nie odbieram jako groźbę. Zresztą, nie wiem, czy jestem w tym odosobniony, czy to zdanie ktoś popiera jeszcze. To są wypowiedzi ze strony rosyjskiej. U Rosji nigdy nie było straszenia, tam był realizm. Rosja zawsze stawia sprawę (można było się z nią nie zgodzić, to jest inny temat – każdy ma swoje interesy). Natomiast ponad wszystko przebijała pewna powaga, tożsamość, można powiedzieć, z dobrem ogólnym – uważa wiceadmirał Toczek.
Kto pod maską Shere Khana?
Zastanawiając się nad tym, kogo miał na myśli Putin, kiedy wspominał bohatera Kiplinga Shere Khana, rozmówca podjął temat USA.– Sytuacja w Stanach Zjednoczonych po ostatnich wyborach jest nie do końca jasna dla wszystkich. Te oskarżenia o fałszowanie wyborów – do końca nikt nie powiedział, jak było faktycznie. Tak samo jak z zamachem na Białorusi. Nie jest to na tyle pewne, żeby tutaj publicznie występować i coś głosić. Wszystko przybrało jakąś dziwną manierę… Natomiast ja będę śledzić na tyle uważnie, na ile mam dostęp do źródeł, co się w tej materii dzieje. Mam jednak nadzieję, że nie przekroczy się tych barier, gdy sytuacja stanie się nie do odwrócenia – powiedział wiceadmirał Marek Toczek.
Na zakończenie rozmowy dodał, że ocenia obecną sytuację międzynarodową jako jeden z najbardziej poważnych kryzysów po II wojnie światowej.
https://pl.sputniknews.com/opinie/2021042114165835-wiceadmiral-toczek-o-oredziu-putina--u-rosji-nigdy-nie-bylo-straszenia-tam-byl-realizm-sputnik/