„Zdrada węglowa” i „Niewolnicy” jako demaskatorski projekt odsłony nieprawości w zarządzaniu przez kapitał.
Jak system z chaosu porządek nakłada prawdzie, życiu i dobru pęta.
„Zdrada węglowa” Wojciecha Błasiaka i „Niewolnicy” Waldemara Gałuszko jako przedmiot odsłony strategicznych celów cywilizacji bizantyjskiej.
Język jako instrument wywierania wpływu i kształtowania rzeczywistości. Cz. X
- 1989-94 – szokowa akcja dyskryminacji narodu.
W latach 1989 - 1994 nastąpiła gwałtowna, wręcz szokowa międzynarodowa akcja dyskryminacji wobec narodu polskiego – dyskryminacji, polegającej na ograniczaniu wielkiego nurtu wolności słowa systemu polskich homilii, w tym Jerzego Popiełuszki (JP), systemu społ.ekon. JPII/JPS, która wprowadziła lud w osłupienie, powtarzam: lud wartości [4] w istne osłupienie. Jeszcze nie atakowano samego Jana Pawła II. Atakowano samo wytwarzanie dóbr w Polsce. I to jest ta zdrada węglowa. Atakowano te bohaterów, co opisał Gałuszko w „Niewolnicy”.
Była to masowa akcja niszczenia różnorodności (w imię rozwoju różnorodności), wykluczania wielkich idei, narzucania absurdalnych słów, pozbawionych jakiegokolwiek podkładu teoretycznego. Hasłami niszczono twórczość, PKB, samo wytwarzanie, produkcje, Polskę.
- Zakaz uprawiania astronomii.
Potem dopiero, ludzie (pracownicy) ogarnęli się z szoku i się do tego przyzwyczaili i w okresie 1995-1996 zaczęli (ledwie ledwie) dostrzegać w tym procesie a) zwykłe chamstwo, dyskryminację oraz b) „kulturę” zachodnią, w ramach której aresztowano (w Londynie) kobietę, bo się ona modliła, i to w myślach, o zaniechanie aborcji. Dopiero w drugiej sześciolatce zaczęli dostrzegać, że są wady nowego systemu, który nadszedł w r. 1989 z Zachodu, że – mówiąc w kategoriach roku 2022 - na Zachodzie można iść do więzienia za przepisanie fragmentu Listu do Rzymian, w którym św. Paweł ustosunkował się do elgiebetymu. Za używanie zaimków zgodnych z rzeczywistą widoczną obserwowaną płcią.[5] To jest zakaz uprawiania astronomii, obserwacji.
- Od 1989 do 2024. 35 lat represjonowania i zdrady.
Ta szokowa akcja z lat 1989+ jest kopią obecnych akcji wobec pojęcia małżeństwa, rodziny. Ta akcja z lat 1989+ była kopią zabiegów Unii Europejskiej narzucania terroryzmu językowego. Parlament Europejski przyjął (III 2024) projekt rezolucji wpisania tzw. mowy nienawiści do katalogu przestępstw europejskich, ściganych obowiązkowo we wszystkich państwach UE, przy czym korporacja ta nie jest w stanie podać teorii owej „mowy nienawiści” i jest ona określona hasłami, tak jak treści się określa hasłowo na transparentach podczas demonstracji.
Tymczasem komunikacja hasłowa jest znakiem upadku cywilizacji (poza oczywiście transparentami na demontracjach), a brak zrozumienia tego jest „mową nienawiści”. Dlatego jest „mową nienawiści” [6], ponieważ nie wolno narzucać hasłowości w komunikacji międzyludzkiej, międzynarodowej, gospodarczej, edukacyjnej, a zwłaszcza w komunikacji prawnej. Nie wolno - oczywiście poza demonstracjami, bo trudno, aby np. rolnicy przedstawili na transparentach teorię życia, abiogenezę, teorię ewolucji lub tomizmu, teorie prawa stanowionego i naturalnego.
- Czy istnieją fakty poza teoriami? Zagadnienie relacyjności Leibniza.
Narzucana przez KE cywilizacja jest wadliwa, bezmyślna, wykonawcza, nie cierpi etosu poszukiwania prawdy. Jest to cywilizacja konkretystyczna, tymczasem nic nie istnieje gołe, nagie konkretnie bez teorii; fakt empiryczny nie istnieje poza rozległymi teoriami, systemami, jest zawsze zinterpretowany.
Próba narzucenia takiej konceptualizacji świata, jako zespołu gołych elementów, danych, konkretów - jest dowodem właśnie nienawiści, „mowy nienawiści”, nienawiści wobec etosu prawdo-upodobania i przypomina nierozliczenie (akceptację) tytułów doktorów, którzy złożyli przysięgę doktorską i nie wystąpili z PZPR, z organizacji jawnie zbrodniczej, która akceptowała „obławy” na bohaterów, jak tzw. Augustowska (podobnych obław było mnóstwo).
Doktor może się mylić, ale nie może należeć do organizacji jawnie zbrodniczej, musi wspierać poszukiwanie prawdy, a nie afiliować zbrodnie. Narzucanie przez PE (w marcu 2024) języka nienawiści nie może odbywać się kosztem niszczenia cywilizacji łacińskiej [7] - fundamentalnych praw naturalnych, kosztem działaczy w obronie wolności słowa i wolności sumienia. O tym wprost mówi Gałuszko w „Niewolnicy”. I tego dotyczy też „Zdrada węglowa” Wojciecha Błasiaka.
- O perswazji i manipulacji w komunikacji.
W III RP znana jest sprawa tzw. opiłowania chrześcijan, która nie jest traktowana jako mowa nienawiści, chociaż taką mową jest. Jest ona sprzężona z PKB. Trzeba umieć liczyć.
Nieprawdą jest to, co się lansuje w III RP, że po r. 1989 wzrosło PKB w stosunku do PKB Polski sprzed r. 1989. Na skutek redukcji infrastruktur na rzecz utrzymania życia, redukcji PKB Polski do poziomu PKB Polski sprzed r. 1952, wystąpiły wszędzie niedobory i pojawiła się gorączka zdobywania pieniędzy, a ludzka miernota, za stanowiska, a więc za korzyści finansowe, zaakceptowała ową zdradę węglową, tak jak w wiele lat po tej zdradzie akceptuje nawoływania forum Unii Europejskiej, Rady Europy i Organizacji Narodów Zjednoczonych do tęczowizmu, elgiebetyzmu, walki z „mową nienawiści”.
Publikacja „Zdrada węglowa” W. Błasiaka pokazuje skryte mechanizmy, jak to się zjawiła koncepcja wzrostu PKB Polski przez jego redukcję, która jest modelem dzisiejszej „mowy nienawiści”. Wtedy, od r. 1989, w całej dekadzie lat 90. i w następnych, realizowano mowę nienawiści wobec lewicowych ideałów eonu Wyszyńskiego i ludzi bł. J. Popiełuszki (JP), ludzi produkcji, produktu krajowego (PKB), który tworzyli system społ.ekon. JPII/JPS. Lektura tej książki pomaga w zrozumieniu, z czym tak naprawdę mamy do czynienia po r. 1989 i w ogóle w III RP, także podczas strajku rolników 2024. Książka dotyczy materii, która była cenzurowana. Książka ujawnia bowiem jednoznacznie ideologiczne źródła cenzurowania prawdy.[8]
Z radykalną cenzurą ideologiczną spotkał się profesor Akademii Wojsk Lądowych, a firma zablokowała mu dostęp do konto e-mail. Kierując się sumieniem podjął się przestudiowania skutków nakazów ważnego okresu dziejowego. AWL unikała potwierdzenia prawa naukowca do sprzeciwu sumienia i ignorowała jego działalność organizacyjną, polegającą na założeniu Pracowni analitycznej, programu ds zarządzania w sytuacjach kryzysowych i ku obronie wartości chrześcijańskich. AWL umyła ręce od fundamentalnej poprawy, a w odpowiedzi, zanotowano bardzo groźne wypowiedzi władz, zapowiedzi prześladowania wobec dziekana, tak jakby nie było prawa, czy to polskiego, czy międzynarodowego, wyroków sądów, które zapewniają prawo do wolności słowa, zwłaszcza związanego z wolnością sumienia, z obroną życia i ludzi przed zagrożeniami.
Walka o prawa do życia rodzin trwała od r. 1989, dojrzałe prace na ten temat, aktualne do dziś można znaleźć na portalu experientia.wroclaw.pl, r. 2001, 2002, ale one musiały powstać, zanim powstał internet. Były publikowane w „Kosmos-Logos”, „Quaestiones”, „Fundamenty – Studia Cosmologica Economika”. W innym miejscu pisaliśmy o tym, jak Monika Płatek, profesor UW, chwali się w mediach tym, że na opowiada swoim 4-letnim wnuczkom o tym, gdzie i jak powinny się masturbować, zamiast je uczyć etyki.
- Słowo o zrównaniu zdań. O równości.
Toczy się walka o rodziny - w latach 1980-89 znane stały się tezy Solidarności promujące rozwój, produkcję, ponieważ był to przejaw rozeznania, że sytuacja rodzin jest pochodną produktu krajowego, PKB. To rozeznanie niszczono, tłumiono po r. 1989. Jeszcze strajki po r. 1989 na tym rozeznaniu bazowały, tymczasem warstwa inteligencji typu ks. Tischnera już tych (po r. 1989) strajków nie chciała widzieć.
Strajki miały – te w dekadzie 1980 – 89, oraz te po r. 1989 - za zadanie wymusić wzrost produkcji przez jej nadzorowanie i kontrolowanie przez załogi fabryk.
W latach 90., od r. 1989, w mediach doszło do całkowitego zrównania z tezami Solidarności (Solidarności bez cudzysłowu, czyli epoki 1980-89) praw i przywilejów dla zdań popierających i promujących bezrobocie, bezdomność, dla zdań akceptujących i promujących niszczenie patriotyzmu i związanego z nim prawa do życia oraz naturalnego prawa do przywilejów dla narodu i przywilejów dla życia. To oznaczało wejście w epokę walki z życiem w ramach równości...
- Konstytucyjność naturalna i oczywiście stanowiona. Konstytucyjność filozoficzna.
W latach 90., doszło do całkowitego zrównania z tezami Solidarności zdań promujących niszczenie obrony konstytucyjnej (w sensie naturalnym) tożsamości narodu, czyli życia narodowego, a więc rodzinnego. Życie rodzinne, czyli małżeństwa. Wtedy to, w latach 90., w rzeczywistości rozpoczęła się walka z małżeństwami znana w Polsce z r. 2023, która z filozoficznego punktu widzenia jest konsekwencją zrównania tez Solidarności ze zdaniami niszczącymi konstytucyjną – w sensie naturalnym – tożsamość narodu.
[1]Statystyk, dr matematyki.
[2]Informatyk, Politechnika Wrocławska, adres do korespondencji: This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.
[3]Autor pracy 161, http://experientia.wroclaw.pl ; This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.
[4]Pracownicy, czyli lewica kontra nieliczne jednostki .
[5]Książka W. Błasiaka „Zdrada węglowa...”, książka Waldemara Gałuszko „Niewolnicy 1945 - 1959...” potwierdzają potrzebę walki o prawdę, znaczenie prawdy dla zrozumienia rzeczywistości. Czł. Parlamentu Finlandii, dr Päivi Räsänen, została skazanej za „mowę nienawiści”, bo przepisała na FB fragment Listu do Rzymian św. Pawła. Nic dziwnego, że rząd 13 XII 2023 chce zdejanopawlić Polskę. Angielka, Kate Scottow,została aresztowana w obecności swoich dzieci, skazana (St Alban) za misgendering, ponieważ stosowała rzeczywiste adekwatne do obserwowanej płci zaimki.
[6]W tym przypadku mową nienawiści Parlamentu Europejskiego (III 2024).
[7]Mniejsza z tym, że w antropologii F. Konecznego jej postacią najdoskonalszą jest forma polska.
[8]To cenzurowanie prawdy ujawnia Waldemar Gałuszko w jego „Niewolnicy 1949 - 1959 Polski Gułag. W poszukiwaniu sprawiedliwości 1991 – 2014”. Wszystkie te listy, w sprawie Zdrady Uranowej, dot. np. robotników kopalni rud uranu, odsłaniają zdradę opisaną przez W. Błasiaka w książce „Zdrada węglowa”. Poszkodowani „żywią nadzieję, że Pan Prezydent wolnej i niepodległej Rzeczpospolitej Polskiej ujmie się za nimi” (1 VI 2005, s. 327). Zw. Żoł. Batalionów Roboczych nie otrzymał żadnej odpowiedzi od prezydenta, syna płk. NKWD. Do Prezydenta Lecha Kaczyńskiego: „Wierzymy, że tym razem, głos nasz zostanie wysłuchany, jeśli chcemy prawdziwej solidarności, uczciwości i sprawiedliwości. W każdym razie należy się nam odpowiedź Pana Prezydenta na nasz list, w możliwie szybkim terminie”. (3 I 2006, s. 328).