Jedrzej Giertych: SKĄD SIĘ WZIĘŁY KADRY ARMII KRAJOWEJ?

Nowojorski „Nowy Dziennik”, będący jed­nym z czołowych wydawnictw, reprezentują­cych dziś kierunek polityczny piłsudczykowski, w artykuliku w rubryce listów do redakcji w dniu 7 sierpnia 1981 roku polemizuje z poglą­dem moim, oraz mecenasa Korbońskiezo, że organizacja podziemna w Polsce w czasie ubie­głej wojny, nosząca najpierw nazwę ZWZ, a po­tem AK, była w istocie narzędziem politycz­nym obozu sanacyjnego i była kierowana przez przedwojenny wywiad wojskowy („dwójkę”). „Jędrzej Giertych nazywa (. . .) Armię Krajową wojskiem sanacyjnym i twierdzi, że gdyby nie Narodowa Organizacja Wojskowa, Armia Kra­jowa byłaby niczym”’.

Oraz pisze następnie, że „Armia Krajowa po wcieleniu do niej oddziałów partii politycznych miała stan około 380.000 lu­dzi. Wcielone oddziały NOW miały stan 70.000 ludzi, a Bataliony Chłopskie 50.000. Razem par­tie polityczne wniosły 120.000 ludzi, a więc od­działy ZWZ miały w tym czasie stan 260.00000”.

Liczby te są gołosłowne i ujęte tendencyjnie. Przydało by się, by jakiś historyk zajął się grun­townym przestudiowaniem istniejących archi­wów i zbadaniem, o ile to! jest możliwe, jaki się te liczby przedstawiały naprawdę. Ale nawet jeśli by liczby ogłoszone przez „Nowy Dzien­nik” były zgodne z prawdą, trzeba stwierdzić, te świadczą one, iż przeważający nastrój w ru­chu podziemnym w kraju skłaniał się ku prą­dom nieprzyjaznym obozowi piłsudczyków, mia­nowicie ku Stronnictwu Narodowemu i Stron­nictwu Ludowemu, które zorganizowały Narodo­wą Organizację Wojskową (N.O.W.), oraz Bata­liony Chłopskie. (Nie należy także zapominać o Narodowych Siłach Zbrojnych, które pierwot­nie nie poddały się decyzji N.O.W. wystąpienia do A.K., a były od NOW liczniejsze). Owe po­zostałe 260.000 to nie byli sami piłsudczycy. Tylko kadra dowódcza składała się z piłsudczyków i „dwójkarzy”. Większa ich część to byli ludzie, którzy uwierzyli temu, że ZWZ i AK tworzone są przez wojsko i są i po prostu wojs­kiem. Byli także posłuszni nominacjom wyda­nym przez rząd polski w Londynie. A jednak znalazło się 120.000 (ludzi (nie licząc Narodo­wych Sił Zbrojnych), a więc 33 procent całości AK, którzy Wbrew wszystkim racjom przez całe lata do ZWZ i AK przystąpić nie chcieli, prag­nąc zachować niezależność i nie mając do AK politycznego zaufania. Siła liczebna tych ludzi niezależnych i nieufnych świadczy o tym, jakie były przeważające nastroje społeczeństwa pod okupacją.

„Nowy Dziennik” polemizuje także z poglą­dem mecenasa Korbońskiego, że generał Okulic­ki nienawidził partii politycznych. „Może sło­wo ‘nienawidził’ jest zbyt silne, ale na pewno był do nich krytycznie usposobiony, uważając tworzenie podziemnych organizacji wojskowych przez poszczególne partie polityczne za wysoce szkodliwe”.

Partie polityczne — to było polskie społeczeń­stwo, to była polska opinia publiczna. Wysoce szkodliwy był błąd czynników naczelnych w ..polskim Londynie” oddania kierowania pod­ziemnym ruchem wojskowym w kraju „dwójce”, to znaczy obozowi piłsudczyków. Co jest wart obóz piłsudczyków, pokazane zostało polityką Becka, która doprowadziła nas do obalenia sy­stemu wersalskiego do wojny w osamotnie­niu, oraz przygotowaniami wojskowymi Piłsudskiego i jego następców, które uczyniły nas niezdolnymi do poprowadzenia wojny obronnej choćby tak, jak to potrafiła zrobić Finlandia. Podziemny ruch oporu powinien był być dzie­łem społeczeństwa, a nie znowu kliki piłsudczy­kowskiej. Jeśli generał Okulicki był wrogo uspo­sobiony do stronnictw politycznych, to należa­ło nie dopuścić go do udziału w ruchu pod­ziemnym. (Kto wie? Może bylibyśmy dzięki te­mu uniknęli wzniecenia powstania warszawskie­go, z jego wszystkimi katastroficznymi skutka­mi?)

 

 Opoka 1982  -17

+++


Comments (0)

Rated 0 out of 5 based on 0 voters
There are no comments posted here yet

Leave your comments

  1. Posting comment as a guest. Sign up or login to your account.
Rate this post:
0 Characters
Attachments (0 / 3)
Share Your Location