„Wytyczne na zabijanie dzieci”. Prof. Chazan o dramacie w oleśnickim szpitalu: to jest po prostu straszne

Komentując dla portalu Niezalezna.pl dramatyczne okoliczności przeprowadzenia aborcji w dziewiątym miesiącu ciąży w szpitalu w Oleśnicy, prof. Bogdan Chazan podkreśla, że z punktu widzenia etycznego, „nie ma zasadniczej różnicy” między aborcją wykonaną we wczesnej lub późnej fazie ciąży. Przyznaje jednocześnie, że lekarz, która jej dokonała stworzyła „własne, niezależne standardy, polegające na zabiciu donoszonego dziecka”. Jako jedną z przyczyn tragedii wskazuje wytyczne ministerstwa zdrowia „ukierunkowane na zabijanie w Polsce możliwie dużej liczby dzieci przed ich urodzeniem”.

W szpitalu w Oleśnicy ginekolog-położnik Gizela Jagielska, która jest jednocześnie wicedyrektorem placówki dokonała zabiegu tzw. aborcji w 36. tygodniu ciąży. Uzasadnieniem do wykonania tej „procedury medycznej” była przesłanka psychiatryczna, wskazująca na zagrożenie dla zdrowia ciężarnej kobiety. Zabieg wykonano aplikując dziecku wprost do serca zastrzyk z chlorkiem potasu.

Śledztwo w sprawie przeprowadzenia w szpitalu w Oleśnicy aborcji z naruszeniem prawa prowadzi Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy.

Po ludzku - straszne 

Ginekolog i położnik prof. Bogdan Chazan zaznaczył w rozmowie z portalem Niezalezna.pl, że ta bulwersująca sprawa „ma cały szereg aspektów”. – jeśli chodzi o aspekt prawny, to co prawda, zgodnie z ustawą o ochronie dziecka poczętego i warunkach dopuszczalności przerwania ciąży mówi się o tym, że w przypadku zagrożenia dla zdrowia i życia nie obowiązuje czas ciąży, w którym aborcja zgodnie z prawem może być wykonana. Ale z drugiej strony trzeba też pamiętać, że nie można na jednej szali kłaść czyjegoś zdrowia i czyjegoś życia – powiedział lekarz.

- Jeśli chodzi o zdrowie psychiczne, to ono jest trudno mierzalne. Według informacji z NFZ, większość aborcji dokonywanych w szpitalu w Oleśnicy w oparciu o tzw. przesłankę psychiatryczną było wykonywanych ze względu na – cytuję: „zaburzenia adaptacyjne w ciąży”. W większości ciąż pojawiają się pewne trudności, przemyślenia, są jakieś problemy, zapytania: jak teraz będzie z karierą, szkołą, pracą? Ale to nie znaczy, że pewne trudności z zaadoptowaniem się do stanu oczekiwania na dziecko, mają wypełniać zasady zawarte w ustawie i uzasadniać zabicie człowieka – absolutnie nie. Prawnicy, którzy się na ten temat teraz wypowiadają, twierdzą, że to, co pani doktor zrobiła, to zabicie dziecka

- tłumaczył.

Prof. Chazan podkreśla, że z punktu widzenia etycznego, „nie ma zasadniczej różnicy między aborcją wykonaną we wczesnej ciąży, a aborcją wykonaną w późnej ciąży”. - W obu przypadkach zabija się dziecko i naganność, okropność tej procedury jest taka sama – ocenił.

- Ale jednak w sytuacji, kiedy mamy do czynienia z dzieckiem donoszonym, zdolnym do życia poza organizmem matki, a dodatkowo używa się procedury polegającej na wbiciu igły do klatki piersiowej i podaniu do serca chlorku potasu, to jest po prostu po ludzku straszne

- dodał.

Nie było zagrożenia dla życia

Prof. Chazan przypomniał w tym kontekście zbrodnie dokonaną przez Niemców na św. Maksymilianie Kolbe, który także został zabity w celi śmierci zastrzykiem dosercowym. - Co prawda nie z chlorku potasu, tylko fenolu, ale tego typu procedura budzi w Polakach jak najgorsze wspomnienia skojarzenia – powiedział.

Ginekolog podkreślił, że w przypadku tzw. aborcji, której dokonano w szpitalu w Oleśnicy „nie istniało zagrożenie dla życia kobiety”. - Było zagrożenie dla zdrowia psychicznego w subiektywnej opinii matki i psychiatry – ocenił.

Dziecko mogło żyć

Pytany czy lekarz mogła postąpić inaczej, umożliwiając urodzenie się żywego dziecka, nasz rozmówca przypomniał, że takie rozwiązanie proponował prof. Piotr Sieroszewski – „kierownik kliniki łódzkiej, prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników, wybierany przez wszystkich lekarzy ginekologów na to stanowisko”.

Jego zdaniem, tego typu procedura z punktu widzenia prawnego i etycznego nie była właściwa i należało wykonać cięcie cesarskie. Polskie Towarzystwo Ginekologów i Położników tworzy dla lekarzy pewne standardy postępowania, pewne wytyczne, do których lekarze ginekolodzy powinni się stosować. I tutaj tego typu orzeczenie prezesa wydaje się być wiążące dla nas ginekologów. No ale pani doktor Gizela postanowiła stworzyć własne, niezależne standardy, polegające na zabiciu donoszonego dziecka – wyjaśnił.

- Można było jeszcze inaczej postąpić. Matka, jeżeli nie czuła się na siłach, aby wychowywać chore dziecko, mogła przecież oddać to chore dziecko do adopcji. Z pewnością znaleźliby się ludzie, którzy by to dziecko przyjeli

- przekonywał.

Zdaniem prof. Chazana, choroba zdiagnozowana u dziecka w badaniach prenatalnych „ma różne stopnie ciężkości – od rzeczywiście ciężkiego do lekkiego, prawie niezauważalnego”. - I w badaniu prenatalnym przy pomocy badania USG nie można określić jaka to będzie postać choroby, zanim to dziecko nie zostanie urodzone. A więc takie opowieści, że po wyjęciu dziecka z macicy, to dziecko nie mogłoby być transportowane transportem sanitarnym, bo połamią mu się rączki i nóżki po drodze, to są opowieści księżycowe – tłumaczył.

Wytyczne do zabijania

Ginekolog przypomniał, że tzw. przesłanka eugeniczna do wykonywania aborcji została przez Trybunał Konstytucyjny usunięta w 2020 roku.

- Ale pani „ministra” zdrowia, razem z ministrem sprawiedliwości wydali wytyczne, które nie są podpisane (nie wiadomo kto je podpisał), w których wręcz zachęca lekarzy ginekologów, aby zastępowali brak możliwości wykonania aborcji ze względu na wady rozwojowe dziecka, czyli eugenicznej, aborcją z przesłanek psychiatrycznych. Co więcej, zakazała wzywania drugiego konsultanta psychiatry, zabroniła wręcz zwoływania konsylium. Tylko jedna opinia lekarza psychiatry ma być tutaj wystarczająca

- wyjaśnił.

Jego zdaniem, minister zdrowia „weszła w ten sposób na niedotyczące jej zarządzania pole, jakim są standardy postępowania medycznego”. – I zagroziła, że wszelkie opóźnianie, wszelkie niewykonywanie tych wytycznych, a więc proszenie drugiego konsultanta czy zwoływanie konsylium będzie traktowane z całą surowością. I niektóre szpitale zostały ukarane ciężką grzywną za tego rodzaju postępowanie – zaznaczył.

- A więc pani „ministra” postanowiła (prawdopodobnie wraz z ministrem sprawiedliwości) zmobilizować lekarzy w sposób twardy i bezwzględny do wykonywania jej wytycznych ukierunkowanych na zabijanie w Polsce możliwie dużej liczby dzieci przed ich urodzeniem

- podsumował prof. Bogdan Chazan.

https://niezalezna.pl/polityka/wytyczne-na-zabijanie-dzieci-prof-chazan-o-dramacie-w-olesnickim-szpitalu-to-jest-po-prostu-straszne/541836


People in this conversation

Comments (5)

Rated 0 out of 5 based on 0 voters
This comment was minimized by the moderator on the site

Niepokojące doniesienia. Polska rezygnuje z udziału w międzynarodowej koalicji na rzecz prawa do życia
https://m.niedziela.pl/artykul/112134/Niepokojace-doniesienia-Polska-rezygnuje-z-udzialu-w-miedzynarodowej-koalicji-na

Guest
This comment was minimized by the moderator on the site

Zespół Ekspertów KEP ds. Bioetycznych: Nie może być przyzwolenia na wykorzystywanie orzeczeń psychiatrycznych do promocji aborcji na życzenie
https://episkopat.pl/doc/228116.Zespol-Ekspertow-KEP-ds-Bioetycznych-Nie-moze-byc-przyzwolenia

Guest
This comment was minimized by the moderator on the site

Dziękuję ! Bartoszewicz arcyciekawy. W zamian, i w uzupełnieniu:

https://varapanyo.blogspot.com/2014/03/aborcja-koszerny-mord.html?m=1

https://www.bibula.com/?p=80541

Guest
This comment was minimized by the moderator on the site

Gaselcze nie kryła się dawniej (na scheissach socjalnych) z tym, że „lubi zabijać”. Prawdopodobnie nieszczęsną matkę bandziory szpitalne odurzyły jakimiś prochami, aby się zaś nie rozmyśliła i nie pomyślała np. o adopcji. No, to teraz ma...

Gaselcze nie kryła się dawniej (na scheissach socjalnych) z tym, że „lubi zabijać”. Prawdopodobnie nieszczęsną matkę bandziory szpitalne odurzyły jakimiś prochami, aby się zaś nie rozmyśliła i nie pomyślała np. o adopcji. No, to teraz ma zapewniony „raj na ziemi” do końca życia. Łatwiej masowy morderca uniknie wyrzutów sumienia, niż matka, która jedno własne dziecko uśmierciła. Nasze lekarszczyki to najgorszy i najbardziej zdegenerowany element w całym kraju; wiem doskonale, co piszę, bo sam jestem ich ofiarą. Taki bydlak w białym fajansie zrobi absolutnie wszystko dla pieniędzy, a jeśli się stawia, to środowisko już go (czy ją) błyskawicznie przywołuje do porządku. W zamian za nadzwyczajne dochody, schwein-lekarszczyk ma najlepszą „kryszę” ze str. Izby Lekarszczyńskiej, ale też musi być bezwzględnie tej Izbie posłuszny.

Read More
Guest
This comment was minimized by the moderator on the site

Dawna Polska z żydowskich trucicieli uczyniła lekarzy, a oni po wiekach zapłodnili zbrodnią polskich medyków. Polska medycyna to 100% - towe żydostwo.

Kazimierz Bartoszewicz: Antysemityzm w literaturze polskiej XV-XVII W. cz.6
https://gazetawarsz...

Dawna Polska z żydowskich trucicieli uczyniła lekarzy, a oni po wiekach zapłodnili zbrodnią polskich medyków. Polska medycyna to 100% - towe żydostwo.

Kazimierz Bartoszewicz: Antysemityzm w literaturze polskiej XV-XVII W. cz.6
https://gazetawarszawska.com/index.php/pugnae/2422-kazimierz-bartoszewicz-antysemityzm-w-literaturze-polskiej-xv-xvii-w-cz-6

Przyjaciele, przeglądając jego pracę, zachęcili go, aby ją „przez druk między łudzi na przestrogę podał“. Wzbraniał się, wymawiał, ale w końcu uległ, nie chcąc swego rozsądku przekładać „nad rozsądek wielu ludzi pobożnych, mądrych y uczonych”, którzy w wydaniu jego pracy „upatrzyli i naleźli pożytek Rzeczypospolitey”. Zresztą jeżeli komu, to medykowi o tej „chorobie” pisać należy i za­razem wskazać na nią lekarstwa. Na ten temat szeroko się rozwodzi, poczem objaśnia, iż dlatego dedykuje swą książkę burmistrzom i radnym, ponieważ mieszczanie najbliższą stycz­ność z Żydami mają, a przytem właśnie burmistrze i radni miast wymienionych są przykładem, jak należy czynić, aby swych obywateli „od tej jadowitej zarazy wybawić”. Mają wprawdzie i inne miasta „swoje uczone roztropne y mądre senatory”, ale Sleszkowski szukał takich senatorów, „którychby miasta nietylko przed inszymi wszystkimi pierwsze mieysce miały, ale którzyby sami nauką, mądrością, roztropnością i rządem inszych przechodzili” i którym wszyscy insi bez zazdrości „przodek chętliwie pozwalaią i przyznawaią”. Na przedmowie położył Sleszkowski datę: W Heilsbergu na Zamku dnia 2 Czerwca Roku 1621“.

Książka dzieli się na dwie części. W pierwszej autor „odkrywa zdrady, złośliwe ceremonie” i t. d. (co już sam ty­tuł wylicza), w drugiej podaje „zdrową radę”, co z Żydami czynić należy. Część pierwsza niewiele przynosi nowego po Miczyńskim. Mamy tu mniej więcej te same zarzuty, te same dowody, te same argumenty, ale nie tak systematycz­nie, nie tak jasno przedstawione. Jest za to więcej czczej ga­daniny.

Najszerzej traktuje, Sleszkowski sprawę lekarzy żydowskich. Nic dziwnego, czuł się tu bowiem kompetentnym. Ubolewał przeto, że Żydzi „na nieszczęście uczą się nauki lekar­skiej, w którey się tak biegłymi udaią, że ani Galenus, ani Hyppocrates nic nie ma mieć przed nimi”. Przez leczenie dwa cele osiągają: łupią swych pacyentów z majętności i ze zdrowia — jest to „subtelny” sposób zabijania chrześcijan, „bo ich o to urząd nie karze”. Dalej wprost oskarża Slesz­kowski lekarzy żydowskich, że trują chrześcijan, na co przy­tacza „przykłady”. Leczący się u Żydów gubią duszę, bo sprzeciwiają się prawom Bożym i kościelnym. Jest bulla Grzegorza XIII (1581), przypominająca postanowienia poprze­dnich papieży, zabraniające Żydom leczyć i grożące sądem Pań­skim chrześcijanom, porady ich szukającym. Bullę tę „potwierdzającą” podaje Sleszkowski w dosłownym przekładzie. Następnie polemizuje z tymi, co przytaczają „racye” w obro­nie leczenia się u Żydów. Lekarz powinien chorego miłować, a jakże ma miłować chrześcijanina ten, co go nienawidzi? Zdarza się wprawdzie, choć bardzo rzadko, że Żyd z cho­roby wyprowadzi, ale albo jest to wola Pana Boga, albo też interes Żyda, który usiłuje uleczyć kogoś, „co mu go niebez­pieczno zabić, boćby inaczey potym żadnego pacyenta do sie­bie nie przyłudził, aby ich dziesiąci tym sposobem do siebie przywabiwszy, mógł z świata zgładzić”.

Mówiąc o „faworach”, w jakich Żydzi są u wielkich pa­nów, przytacza z własnego doświadczenia: „Jeśli się kto rze­czom przypatruie, niechay y mnie wierzy, którym to oczyma swymi nie raz widział, że częstokroć chrześcianie, ludzie go­dni y zacni, Szlachta y Kapłani y Zakonnicy, stali długo przedpokojem Panów niektórych w Krakowie, którzy maią kamienice swoie w rynku zwłaszcza przeciw Ratuszowi, — opowiedziano ich (anonsowano), a przecie Jego Miłość abo dissimulował iakoby o nich stojących y czekaiących przed progiem swoim nie wiedział, abo, ieśli inaczey nie mogło bydź, kazał powiedzieć, że Jego Miłość ieszcze śpi; a, tym­czasem widziałem, gdy przeklęty y bezecny żyd śmierdziuch przyszedł przed pokóy, zaraz wszedł do łożnice Jego Miłości, nawet nikomu się nie opowiadając”.

Potępiwszy za swymi poprzednikami tych, którzy Żydom wypuszczają sklepy, oddają w arendę cła, karczmy i młyny, wspomina jeszcze Sleszkowski o tem, że Żydzi dzierżawili huty i kuźnice. Mówiąc o szynkowaniu przez nich gorzałką, zaręcza, że ją zaprawiają uryną i ekskrementami.

Przytacza też dosłownie znaleziony przez siebie w bibliotece heilsberskiej wiersz Dantyszka: Carmen de Judaets. Quid sił gens Judaica et eius epitheta 1).

1) Wzmianka o tym wiferszu jest wyżej na str. 14.

Read More
Guest
There are no comments posted here yet

Leave your comments

  1. Posting comment as a guest. Sign up or login to your account.
Rate this post:
0 Characters
Attachments (0 / 3)
Share Your Location