MIROSLAWIEC, POLAND
06.08.2018
First Sgt. Bary Adin, a paratrooper with the Israeli Defense Forces,
====================
Major Wojciech Rułka – Puławy/ Świdwin
Mirosławiec.
WOJCIECH KAROL RUŁKA
Wojciech Rułka zaginął 29-05-2006 w Świdwinie.
========================
hugs his grandmother Izabela Cislak, a resident of Warsaw, Poland, shortly after jumping from a plane, June 8, 2018. Cislak is at Miroslawiec Airfield, Poland, to watch her grandson, since he normally resides on a different continent. Bary Adin is in Poland taking part in Swift Response 18, a premier military crisis response event for multinational airborne forces around the world. (Michigan National Guard photo by Staff Sgt. Tegan Kucera/Released)
To żydzi porwali i zamordowali Delegację do Katynia w dniu 10 Kwietnia 2010.
Izabela Cislak, the Polish grandmother of an Israeli Defense Force paratrooper, watches hundreds of paratroopers jump out of planes at Miroslawiec Airfield, Poland, June 8, 2018. The Israeli Defense Forces are taking part in Swift Response 18, a military crisis response training event for multinational airborne forces around the world. (Michigan National Guard photo by Staff Sgt. Tegan Kucera/Released)
http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-pieciuset-zolnierzy-cwiczylo-desant-spadochronowy-w-miroslaw,nId,2591945
===============
Lista Nagłych Zgonów: 20XXXXXXX - Major Wojciech Rułka
Major Wojciech Rułka – Puławy/ Świdwin
Mirosławiec.
WOJCIECH KAROL RUŁKA
Wojciech Rułka zaginął 29-05-2006 w Świdwinie.
Do dziś los jego jest nieznany. Rodzina prosi o pomoc w poszukiwaniach.
www.zaginiony.republika.pl
Opis osoby:
Ma 45 lat
Ostatnie miejsce pobytu: Świdwin
Wzrost : 171 cm
Oczy: niebieskie
znaki szczególne: brak
—————————————
Wrocław: Leżał w kostnicy ponad 4 lata
Publikacja: 25.06.2011 02:00 | Aktualizacja: 06.02.2013 12:25
kostnica, Wojciech R, wrocław
Zaginął w maju 2006 roku. Major Wojciech R. (+45 l.) z 21. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie wyszedł wtedy z domu i nie wrócił. Jego ciało odnaleziono dopiero teraz – w lodówce wrocławskiego prosektorium.
Po prawie pięciu latach znaleziono ciało majora Wojciecha R.
WOJCIECH KAROL RUŁKA
(ŚWIDWIN) Wstrząsający epilog tajemniczego zaginięcia majora lotnictwa
Wiadomość o okolicznościach odnalezienia zwłok majora lotnictwa Wojciecha R. ze Świdwina jest wstrząsająca. Na nowo odżyły pytania, co stało się feralnego dnia 29 maja 2006 r., gdy Wojciech R. wyszedł do pracy i do niej nie dotarł.
Wojciech R. był kadrowcem w stopniu majora w świdwińskim garnizonie lotniczym. W dniu zaginięcia, jak zwykle wyszedł rano do pracy. Ubrany był w odzież cywilną, w mundur przebierał się dopiero w pracy. Miał dojść piechotą do przystanku wojskowych autobusów. Nikt ze znajomych z jednostki o tej godzinie zaginionego nie widział. Kilka minut po siódmej, żona zadzwoniła do męża do jednostki. Kolega poinformował ją, że nie ma go jeszcze w pracy. Około dwunastej, gdy nie miała możliwości skontaktowania się z mężem, poinformowała policję w Świdwinie, że z mężem musiało się coś stać. Rozpoczęto poszukiwania, które prowadziła Żandarmeria Wojskowa i Policja, a przede wszystkim rodzina. O Wojciechu R. informowało wiele organizacji zajmujących się zaginionymi. Przez pięć lat bez skutku.
Niespodziewanie w kwietniu br. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej we Wrocławiu poinformował, że we wrocławskim Zakładzie Patomorfologii znaleziono zwłoki i może to być ciało zaginionego Wojciecha R.
Jak ustalili śledczy, major zmarł w Szpitalu Kolejowym we Wrocławiu pod koniec grudnia 2006 roku, czyli pół roku po zaginięciu. Trafił do szpitala z krwotokiem wewnętrznym i lekarzom nie udało się go uratować. Przed śmiercią miał powiedzieć jak się nazywa, ale jednocześnie stwierdził, że jest bezdomny i nie ma rodziny. Co robił w okresie między zaginięciem a trafieniem do szpitala – nie wiadomo. Nie wiadomo też, czy uda się to kiedykolwiek wyjaśnić.
Ktoś we Wrocławiu musiał popełnić jakiś błąd, że nie wszczęto procedury poszukiwania rodziny zmarłego po tym, jak podał swoje nazwisko. Zwłoki majora, jako osoby bezdomnej, trafiły do kostnicy i tam przeleżały 4,5 roku. Po ich ujawnieniu wykonano badania genetyczne, które potwierdziły, że to ciało Wojciecha R.
W minionym tygodniu odbył się jego pogrzeb.
Konkluzja jest smutna – jak łatwo w naszym kraju można się „zgubić” i jak trudno państwu – jego instytucjom i organom odpowiedzialnym za bezpieczeństwo obywateli – odnaleźć swojego mieszkańca. KAR
http://gazetawarszawska.eu/pugnae/2992-zawiadomienie-o-przestepstwie-oswiecim
http://gazetawarszawska.eu/zamach/481-agresja-zydowska-przeciw-polsce
http://gazetawarszawska.eu/pugnae/718-kalkonoswiecimskiego
http://gazetawarszawska.eu/2014/05/03/polska-policja-ochroniarzem-zydowskich-terrorystow/
Samoloty transportowe typu Galaxy i Hercules z żołnierzami na pokładzie wyruszyły z niemieckiej bazy lotniczej w Ramstein, by dotrzeć nad lotnisko w Mirosławcu około godz. 16. Tam blisko 500 żołnierzy wykonało desant. Zadaniem żołnierzy było opanowanie kluczowego obiektu. Na potrzeby ćwiczenia była nim 12. Baza Bezzałogowych Statków Powietrznych w Mirosławcu.
Ćwiczenie realizowała amerykańska 173. Brygada Powietrznodesantowa oraz komponenty wojsk sojuszniczych i partnerskich.
Oprócz żołnierzy amerykańskich szkolą się też żołnierze Sojuszu Północnoatlantyckiego, czyli 6. Brygada Powietrznodesantowa z Krakowa, a także żołnierze z Włoch, Hiszpanii i z Izraela, który jest państwem partnerskim - powiedział oficer prasowy Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych kpt. Krzysztof Płatek. Dodał, że żołnierze Sił Obronnych Izraela w tego typu ćwiczeniach na wschodniej flance Sojuszu wzięli udział po raz pierwszy.
Jak powiedział kpt. Płatek, ćwiczenie Swift Response związane jest z manewrami Saber Strike-18 "ze względu na to samo przesłanie": wzmocnienie wschodniej flanki NATO.
W Swift Response ćwiczą siły natychmiastowej gotowości, czyli te, które są zdolne do reagowania na całej kuli ziemskiej w ciągu 96 godzin od otrzymania rozkazu do pojawienia się w rejonie operacji. W dzisiejszej operacji ćwiczenie polegało na wysłaniu pierwszego rzutu tych sił - zaznaczył kpt. Płatek.
Głównym celem tego ćwiczenia jest to, aby móc zademonstrować siłę i współpracę nie tylko między żołnierzami polskimi i amerykańskimi, ale pomiędzy żołnierzami wszystkich krajów, które uczestniczą w Swift Response - powiedział mjr Chris Bradley ze 173. Brygady Powietrznodesantowej.
Międzynarodowe ćwiczenie pod kryptonimem Saber Strike-18, organizowane przez Dowództwo Wojsk Lądowych USA w Europie, jest ósmą edycją szkolenia organizowanego od 2010 r.
W ćwiczeniu bierze udział około 18 tys. żołnierzy z 20 państw. Polska wystawiła drugą pod względem liczebności reprezentację żołnierzy (ok. 5 tys.), a także 1000 pojazdów i jednostek sprzętu wojskowego.
Tegoroczne manewry uwzględniają m.in. elementy wsparcia sojuszniczego, w tym siły grup bojowych NATO rozmieszczonych w państwach bałtyckich i w Polsce. Głównym celem ćwiczenia jest doskonalenie zdolności prowadzenia operacji lądowych i powietrznych przez zaangażowanie w ćwiczenie wojska państw Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Gospodarzem tegorocznej edycji Saber Strike jest Litwa. Ćwiczenie odbywa się też na Łotwie, w Estonii i w Polsce. Manewry potrwają do 15 czerwca, a ich organizatorem i głównym uczestnikiem są siły lądowe USA.
pap