JULIAN UNSZLICHT: O POGROMY LUDU POLSKIEGO - Wstęp

Rzecz niniejszą poświęcam tym Polakom pocho­dzenia żydowskiego, którzy w chwili radykalnego rozłamu między polskością a żydowstwem nie zawahali się stanąć po stronie Sprawy Polskiej.

Zamiast wstępu.

Żydowstwo zdradziło Polskę. Oto fakt niezaprzeczony, nieubłagany, wrażający się w umysły ogółu niezatartemi gło­skami. Szeroka dyskusya, w której wzięła udział prasa polska wszystkich kierunków, wyjaśniła to zjawisko rzeczowo, zasad­niczo, ujawniła wiele ciekawych stron, zerwała obłudną maskę postępu i socyalizmu, w którą zwykł się stroić nacyonalizm żydowski.

Nastał moment decydujący: rozłam między polskością i żydowstwem i oto ku wielkiemu zdumieniu ogółu okazało się, iż pokolenie Polaków pochodzenia żydowskiego wygasło niemal doszczętnie, wyparte przez Radków, Groserów i Warskich, kierowanych przez "Tyszków", jackanów i Żabotyńskich. "Asymilatorskie" pisemko żydowskie "Izraelita" najlepiej odzwierciadla niesłychane bankructwo idei polskiej wśród żydów, samym swym tytułem zdradzając głęboką niewiarę w głoszone przezeń hasła.

"Izraelita"- — jako łącznik Polaków postępowych, którzy zerwali z narodowością i wyznaniem żydowskiem! "Izraelita" sekundujący litwackiemu „Młotowi", dla którego kultura pol­ska — to cuchnący staw, Polska — to »trup«, a cześć jej — to „zgrana karta szulera”! Sam szatan nie wymyśliłby gorszej satyry na „asymilacyę".

Tak to nieuchwytna, lecz nierozerwalna nić solidarności rasowej łączy Wasercugów, Kempnerów i Feldmanów z Groserami, Jackanami i Warskimi, — zawsze w momencie kry­tycznym zwyciężając i rozbijając ich rzekomą polskość.

Żadne sofizmaty nie pomogą: idea asymilacji zbankru­towana kompletnie, litwactwo jest dzisiaj legalnym przedsta­wicielem żydowstwa »polskiego«, socyal-litwactwo jego awan­gardą, podnoszącą lud polski przeciwko jego skołatanej ojczy­źnie. Stanęliśmy na drogach rozstajnych: narodowi polskiemu zewsząd oblężonemu przybył wróg nowy, wróg wewnętrzny.

Rozwój Polski tedy musi iść nie wraz z żydowstwem, lecz wbrew żydowstwu. Zresztą rozwój nowożytnych społeczeństw nie da się w ogóle pogodzić z istnieniem wewnątrz nich zwartej masy żydowskiej, lecz co najwyżej z istnieniem nielicznych grup żydowskich, składających się z bogatej burżuazji i finansjery, której majątek, stanowiąc część mienia narodowego Polski, tem samem z góry jest »zasymilowany« wraz z jego właścicielami, oraz szczupłych zastępów inteligencji i wyzwo­lonych zawodów, które zdołały wessać i wchłonąć kulturę polską. Reszta musi nieubłaganie być wyparta do krajów, w których niema jeszcze nadmiaru żydowstwa, jak Rosja i Ameryka.

Parafrazując język nacjonalistów żydowskich można śmiało rzec, iż rozwój Polski idzie po „trupie żydowstwa”. Stąd walka nieunikniona między polskością i żydowstwem. Stąd ostra już separacja obu tych elementów na wszystkich niemal polach współdziałania i współżycia. Kooperatywy polskie walczą z niesłychanym trudem z lichwą żydowską, postęp polski z kempneryzmem i teldmanizmem, socjalizm polski z socyallitwactwem, wolna myśl polska z szulchan-aruchizmem. Roz­rost prasy żargonowej zatrważające przyjmuje rozmiary. Ogół dopiero teraz zaczyna rozumieć całą grozę sytuacji: nawała litwactwa, sekundowana przez olbrzymią większość żydowstwa »polskiego«, bije w same podwaliny ustroju narodowego Pol­ski, aby na ich gruzach i rumowiskach wznieść gmach Izraela, jako strażnicę rosyjskiej państwowości w Polsce.

W chwili tak przełomowej Ojczyzna nasza, zewsząd na ciosy wystawiona, winna do apelu wezwać te czynniki, które zdolne są stawić czoło temu nowemu i groźnemu niebezpie­czeństwu, bo i tak wszystkie jej siły są pochłonięte walką z dotychczasowymi przeciwnikami.

I gdzież są te czynniki, które winny do apelu stanąć? Czemu milczą one? Któż nie wie, iż idzie to właśnie o nas, ostatnich Polaków pochodzenia żydowskiego, którzy nimi je­steśmy nie dla firmy, nie dla interesu, lecz będąc związani nierozłącznie z narodem polskim, na dobrą i złą dolę, wspól­nością uczuć, ideałów i dążeń, innymi być nie potrafimy, którzy dawno podeptaliśmy wszelkie pojęcie „solidarności rasowej”. To naszym jest obowiązkiem wznieść redutę, o którą by się te wrogie nam siły stale rozbijały — nie w słowach, lecz w czy­nach winniśmy się okazać Polakami!

I nikt nas tu zastąpić nie może, gdyż nikt, tak jak my, nie zna wszystkich forteli, wykrętów i piekielnej ku ujarzmionej Polsce — w zamian za wiekowy przytułek — nienawiści ze strony "ludu wybranego. Nikt tak jak my nie rozumie, jak bardzo czujność nasza z tej strony wytężona być musi, aby zawsze, ilekroć nacjonalizm żydowski będzie się tryumfalnie zabierał do grzebania Polski, w porę mu z ręki łopaty wy­dzierać i do haniebnej ucieczki zmuszać. Gęsta sieć spisku antypolskiego, uknutego przez litwaków, omotała zewsząd Polskę i wciągnęła weń nie tylko żydów "polskich", lecz nawet jednostki i grupy młodzieży tudzież inteligencji polskiej o sła­bym i chwiejnym charakterze, oraz nieuświadomione jeszcze odłamy ludu polskiego.

Sytuacja sama nas wzywa do walki. Nasze szczupłe za­stępy winny zająć swe bojowe pozycje, których już opuścić nie będzie można.

Przede wszystkim zaś musimy rozbić pojęcie Żyda-Polaka, które stało się niebezpiecznym absurdem w dobie obecnej. Albo Żyd, albo Polak. W pierwszym wypadku niema dlań w ogóle miejsca na ziemi polskiej, o ile nie solidaryzuje się świadomie i czynnie z dążeniami narodu polskiego, w drugim, rola jego jest jasna: walczyć w szeregach naszych z zalewem litwackim

W każdym razie niepodobna dopuścić, aby i nadal organizacje i stowarzyszenia polskie były przepełniane przez ży­wioły żydowsko-antypolskie, jak to stale się dzieje zagranicą. Tembardziej, iż według zachowania się tych żywiołów, co mają czelność podawać się za Polaków, aby zohydzić Polskę w oczach cudzoziemców, ci ostatni sądzą o młodzieży polskiej, o kobiecie polskiej... Trzeba raz nareszcie rozpocząć celową i planową

Akcyę, aby wyrugować z kolonii polskich na obczyźnie wszystkie te żywioły żydowskie, których właściwie nic prócz nienawiści z Polską nie łączy — acz właśnie z powodu ich postępowania pod maską Polską rumieniec wstydu oblewa częstokroć czoło każdego dbającego o swą godność narodową Polaka — i przyj­mować tylko tych, co się zobowiążą stać wiernie i niezachwianie przy Polsce i nie dopuszczać do kalania jej imienia przez owych pseudo-Polaków i pseudo-Polki.

Trzeba dalej uporczywie demaskować robotę nacjonalistów żydowskich wśród ludu polskiego, na co ogół, niestety, zbyt mało uwagi zwraca.

Takie organizacje, jak t. zw. »Lewica«, „Solidarność Ro­botnicza”, a zwłaszcza »S. D. K. P. i L.« są nader niebezpie­czne, kierowane przez litwaków i nacjonalistów żydowskich oraz otumanionych przez nich nielicznych renegatów polskich, mające na celu wynarodowić i zrusyfikować lud polski, rozbić i rozsadzić od wewnątrz społeczeństwo polskie, aby w rozer­wane jego części wbić przy pomocy czujnej biurokracji jak najwięcej wrogiego nam litwackiego elementu i w ten sposób „utrupić” znienawidzoną Polskę.

Ta destrukcyjna robota udawała się dotąd li tylko dlatego, iż wśród ogółu polskiego nie uświadamiano sobie jej należycie, a inteligencja żydowska, nawet ta co pozornie jest „polską” jawnie lub skrycie z nią się solidaryzowała. Zresztą na swoje usprawiedliwienia mogła ona przytaczać, iż są jeszcze tacy rdzenni » Polacy «, prowadzący hordy litwackie na okopy polskie, więc nie miała powodu być plus catholique que le pape. Jest to pogląd na wskroś fałszywy, bo ci »Polacy« albo już dawno od polskości odpadli, stawszy się zwykłymi renegatami, albo ulegli bezwiednie rozkładowemu wpływowi nacjonalizmu ży­dowskiego i naszym właśnie obowiązkiem jest wyrwać ich z pod tego wpływu i poczucie godności narodowej obudzić.

Samotna jest reduta nasza, nieliczna załoga jej broni; oblana zewsząd przez wrogi Polsce żywioł, który czuje, iż póki nas z niej nie zmiecie, bezsilnym będzie wobec narodu polskiego. Trudna bowiem, lecz zaszczytna przypadła nam rola: walczyć o ideały polskie z litwacką hakatą, i choć garść nas szczupła, a siła wroga przemożna — cofnąć się przed tą walką byłoby z naszej strony zdradą sztandaru polskiego. Oby ta nasza walka ofiarna choć w części zdołała odkupić wielkie dziejowe przestępstwo Izraela na ujarzmionej Polsce dokonane l).

') Art. ten z małemi zmianami był wydrukowany p. t. »Na rozstaju* w >Gońcu* z dnia 29 kwietnia 1911.

 

cd

 

http://www.gazetawarszawska.com/index.php/pugnae/653-julian-unszlicht-o-pogromy-ludu-polskiego-3

http://www.gazetawarszawska.com/index.php/pugnae/652-julian-unszlicht-o-pogromy-ludu-polskiego-2

http://www.gazetawarszawska.com/index.php/pugnae/651-julian-unszlicht-o-pogromy-ludu-polskiego-1

 

 

 


Comments (0)

Rated 0 out of 5 based on 0 voters
There are no comments posted here yet

Leave your comments

  1. Posting comment as a guest. Sign up or login to your account.
Rate this post:
0 Characters
Attachments (0 / 3)
Share Your Location