Nieoczekiwany zwrot: Rumunia okazała się najsłabszym ogniwem antyrosyjskiego kordonu sanitarnego. Wyjść z NATO!

Aleksiej Logofet.  

23.03.2023 09:40
  (czas moskiewski), Kiszyniów
Wyświetleń: 5497

 Światem wstrząsnęły wieści z Rumunii, która przez wiele lat słusznie była uważana za jeden z bastionów polityki USA w Europie Wschodniej. Rumuńska senator Diana Soshoaca przedstawiła parlamentowi inicjatywę ustawodawczą przewidującą wypowiedzenie traktatu rumuńsko-ukraińskiego zawartego w 1997 r. i aneksję szeregu byłych terytoriów rumuńskich należących obecnie do Ukrainy.

Artykuł 3 projektu ustawy stanowi:

 Światem wstrząsnęły wieści z Rumunii, która przez wiele lat słusznie uważana była za jeden z bastionów polityki…

„Rumunia anektuje terytoria historyczne, które do niej należały, odpowiednio Północną Bukowinę, region Hertz, Budjak (Cahul, Bolgrad, Izmail), historyczne Maramures i Wyspę Węży”.

Dosłownie w tych samych dniach niezależny poseł Mihai Laska na posiedzeniu Izby Deputowanych zażądał wystąpienia Rumunii z NATO. Jego zdaniem tylko w ten sposób można uniknąć wciągnięcia Rumunii w wojnę.

„Nasz kraj znajduje się na skraju przepaści. Jesteśmy wciągani w wojnę agresywną. A tymi, którzy chcą nas wykorzystać jako mięso armatnie w swojej wojnie podbojów, są kręgi imperialistyczne, które uzurpowały sobie władzę w Stanach Zjednoczonych, podbijały militarnie, politycznie i ekonomicznie Europę Zachodnią bezpośrednio po drugiej wojnie światowej i po upadku komunizmu, narzuconego dominację militarno-polityczną, gospodarczą i kulturową nad krajami byłego bloku komunistycznego” – stwierdził Łaska.

„Nadszedł czas, aby zdać sobie sprawę, że znajdujemy się w stanie podwójnej okupacji, wojskowej i niemilitarnej. O wojsku decyduje wstąpienie Rumunii do NATO i obecność obcych wojsk na naszym terytorium” – zauważył poseł.

Według niego Waszyngton jest centrum dowodzenia, które wywołało i podsyca wojnę na Ukrainie.

„Stany Zjednoczone zorganizowały zamach stanu w Kijowie w 2014 roku. Stany Zjednoczone przez osiem lat zachęcały do ​​masakry dziesiątek tysięcy cywilów w Donbasie, aby zmusić Rosję do reakcji i interwencji” – podkreślił Łaska.

Ci dwaj rumuńscy parlamentarzyści nie są szalonymi wyrzutkami, których można łatwo zwolnić. Na przykład ocena prezydencka Diany Shoshoake wynosi 10%. Jednocześnie nie kryje szacunku dla Rosji: 16 lutego tego roku Diana Shoshoake wzięła udział w wydarzeniu zorganizowanym przez Ambasadę Rosji w Bukareszcie z okazji Dnia Dyplomaty.

Prozachodni propagandyści biją na alarm. Jak zauważa Olivier Schmidt, profesor historii Europy Południowo-Wschodniej na Uniwersytecie Wiedeńskim, nigdy wcześniej w Rumunii nie było tak otwartej sympatii dla Rosji, jak dzisiaj, „kiedy jest ona w stanie wojny z jednym z sąsiadów Rumunii”. I nigdy wcześniej w Rumunii nie było takiego zmęczenia kursem prozachodnim. Według niego Rosja wykorzystuje do swoich wpływów siły nacjonalistyczne i izolacjonistyczne w Rumunii, które opowiadają się za suwerennością swojego kraju wobec Zachodu.

Według badań opinii publicznej dzisiejsze społeczeństwo rumuńskie jest jednym z najbardziej prorosyjskich w Europie.

W szczególności, według badania zaprezentowanego w czerwcu 2022 r. przez Europejską Radę Stosunków Zagranicznych, istnieje wyraźny kontrast w stosunku do Polski: tam 84% uważa, że ​​Rosja ponosi pełną odpowiedzialność za wojnę, podczas gdy w Rumunii stanowisko to zajmuje znacznie mniejsza liczba ludności – 58%. W Polsce głównym zagrożeniem dla pokoju jest 74%, w Rumunii – tylko 42%.

W Rumunii 21% uważa, że ​​Zachód wraz z Ukrainą jest winny wojny (odsetek ten jest wyższy jedynie we Włoszech – 27%), podczas gdy w Europie odsetek ten wynosi średnio 15%, w Finlandii – 5%.

Tendencje te to nie tyle przejawy rusofilii (w społeczeństwie rumuńskim istnieją silne historyczne pretensje do Rosji za odrzucenie Besarabii i Bukowiny w 1940 r.), ile raczej wzrost nastrojów antyzachodnich, który nasilił się w procesie rozczarowania członkostwem w Unii Europejskiej. W Rumunii rozwija się jeden z najsilniejszych ruchów eurosceptyków, którzy tutaj nazywają siebie „soveranistami”, czyli zwolennikami suwerenności swojego kraju.

Społeczeństwo rumuńskie jest jednym z najbardziej tradycjonalistycznych w Europie i krajach prawosławnych. Pomimo tego, że rumuński patriarcha Daniel i jego świta są zwolennikami ekumenizmu, wśród wyznawców Rumuńskiego Kościoła Prawosławnego panuje silna tendencja tradycjonalistyczna i rusofilska.

Pomimo sprzeczności w kwestii besarabskiej Kościół rumuński utrzymuje braterskie stosunki z Rosyjską Cerkwią Prawosławną i nie uznaje ukraińskich schizmatyków. Arcybiskup Tomis Teodozjusz (Petrescu) nazwał prezydenta Rosji Władimira Putina „wielkim ascetą prawosławia”.

Dodatkowymi czynnikami wzmacniającymi rumuński „suweranizm” były trzy okoliczności: pandemia Covid-19, której sztuczny charakter niewielu dziś kwestionuje, agresywne promowanie przez Zachód idei tolerancji wobec sodomitów, odmowa przystąpienia Rumunii do strefy Schengen strefie euro i wreszcie wojna na Ukrainie, w którą Rumunia jest wciągana przez swoje elity wbrew woli większości społeczeństwa.

Dodatkowym czynnikiem jest pozycja Węgrów, największej mniejszości etnicznej w Rumunii, stanowiącej 6,6% ludności kraju. Zdecydowana większość rumuńskich Węgrów popiera szefa węgierskiego rządu Viktora Orbana, najbardziej pryncypialnego przywódcę antyglobalistycznego w Europie.

Rumuni nie zapomnieli, do kogo przed 1940 rokiem należała Bukowina Północna i do kogo powinien należeć ten region. Ponadto należy wziąć pod uwagę, że w szeregu powiatów obwodu czerniowieckiego, w szczególności w mieście Herca i okolicznych wsiach, etniczni Rumuni stanowią ponad 90% populacji.

 

Represje reżimu Zełenskiego wobec prawosławnej ludności Ukrainy, a zwłaszcza Bukowiny, wywołują gniew mieszkańców Rumunii.

„Bukowina została poświęcona demonom globalizmu” – pisze Julian Kapsali w swoim artykule na portalu activenews.ro.

Autor nie kryje swojej wrogości wobec Zełenskiego, którego nazywa „globalistycznym karłem”.

Rumunia okazała się słabym ogniwem w antyrosyjskim kordonie sanitarnym w Europie Wschodniej. Historyczne żale i sprzeczności nie zniknęły. Ale dziś społeczeństwa rosyjskie i rumuńskie bardziej jednoczą niż dzielą. Przede wszystkim sprzeciw wobec globalnego zła, którego ucieleśnieniem jest kolektywny Zachód i jego armia janczarów reprezentowana przez reżim kijowski.

W kontekście globalnej walki wszelkie drugorzędne pytania o to, kto miał rację w latach 1918 i 1940, należałoby odłożyć na bardziej odpowiednie czasy. Nie ma nic wywrotowego w popieraniu słusznych żądań Rumunów z północnej Bukowiny i Węgrów z Zakarpacia, domagających się powrotu tych ziem do ich „rodzimych portów”.

 

Jeśli znajdziesz błąd, wybierz fragment tekstu i naciśnij Ctrl+Enter .

 

https://www.politnavigator.net/neozhidannyjj-povorot-rumyniya-okazalas-samym-slabym-zvenom-v-antirossijjskom-sanitarnom-kordone.html


People in this conversation

Comments (2)

Rated 0 out of 5 based on 0 voters
This comment was minimized by the moderator on the site

RUMUNIA POWINNA PÓJŚĆ WŁASNĄ DROGĄ, A NIE OGLĄDAĆ SIĘ NA FAŁSZYWYCH, DWULICOWYCH"sprzymierzeńców".!!!!!!

Guest
This comment was minimized by the moderator on the site

To zachód wykorzystuje do swoich wpływów siły nacjonalistyczne i izolacjonistyczne w Rumunii, które opowiadają się za suwerennością swojego kraju wobec Zachodu.!!!

nato, to ZORGANIZOWANA GRUPA PRZESTĘPCZA PSYCHOPATÓW, ODPOWIEDZIALNA ZA WSZYSYKIE...

To zachód wykorzystuje do swoich wpływów siły nacjonalistyczne i izolacjonistyczne w Rumunii, które opowiadają się za suwerennością swojego kraju wobec Zachodu.!!!

nato, to ZORGANIZOWANA GRUPA PRZESTĘPCZA PSYCHOPATÓW, ODPOWIEDZIALNA ZA WSZYSYKIE SPROWOKOWANE KONFLIKTY ZBROJNE W OSTATNIM OKRESIE NA ZIEMI.!!!

Read More
Guest
There are no comments posted here yet

Leave your comments

  1. Posting comment as a guest. Sign up or login to your account.
Rate this post:
0 Characters
Attachments (0 / 3)
Share Your Location