"Kościół Mój przewyższa wszystkie autorytety ziemskie. Kościół bowiem ma boski początek, a jego posłannictwo przewyższa dobra ziemi i celu do którego dąży, celu dla którego Ja, Jezus, Jednorodzony Syn Ojca, gdy nadeszła pełnia czasów, stałem się Ciałem i umarłem na Krzyżu dla zbawienia wszystkich ludzi."
MIARA JEST PEŁNA - CZARA PRZELEWA SIĘ
1.12.1977 r. - 21.6.1978 r.
WSTĘP
Dlaczego jeszcze V część Orędzia (Dlaczego jeszcze dalsze Orędzia?) Z tajemniczych zamiarów Opatrzności Boskiej, która dba o każdą rzecz i kieruje ją do właściwego celu.
Jezus chce, by wszyscy wiedzieli, co czeka Kościół zdechrystianizowany.
Miara jest pełna, czara przelewa się. Katastrofa jest blisko!
Ludzkość zmierza szybko ku autozniszczeniu, a Jezus chce, by żaden człowiek nie mógł powiedzieć w chwili krytycznej - w którą wielu uparcie nie chce wierzyć - nie wiedziałem! Jeśli ktoś nie będzie wiedział co wkrótce nastąpi, stanie się tak dlatego, że sam nie chciał o niczym wiedzieć.
Przyjmuje się posłannictwa ludzi, ale uparcie odrzuca się je ze strony Boga i to nawet nie racząc sprawdzić jego autentyczności. Lecz jest to historia stara jak świat. Czy żył kiedykolwiek prorok, który nie doznałby od ludzi niechęci, zazdrości, złości, agresji... Byłoby więc dziwne dzisiaj, gdyby przyznało się Bogu, Jezusowi, prawdziwemu Bogu-Człowiekowi, prawo życia wśród ludzi, mówienia jak i kiedy chce z wybranym człowiekiem, z wybraną duszą - od wieków. Gdyby tak istotnie nie było, mijałaby się z prawdą – treść niniejszego orędzia.
Don Ottavio Michelini
1. WYŻSZOŚĆ KOŚCIOŁA NAD KAŻDYM AUTORYTETEM ZIEMSKIM
1.12.1977 r.
Jezus: Pisz synu mój.
Jestem zawsze Ja, Jezus, który chce prowadzić dalsze rozmowy. Powiedziałem ci już dość dużo o sytuacji Kościoła i kto jest za nią odpowiedzialny - w poprzednich orędziach. Nie wyczerpałem jednakże tego tematu. Trzeba jeszcze wyjaśnić inne sprawy, co też czynię.
To, o czym mówiłem w dwóch poprzednich Orędziach, ukazana została trudna rzeczywistość dla obecnych rządów narodów oraz to, że Kościół Mój przewyższa wszystkie autorytety ziemskie. Kościół bowiem ma boski początek, a jego posłannictwo przewyższa dobra ziemi i celu do którego dąży, celu dla którego Ja, Jezus, Jednorodzony Syn Ojca, gdy nadeszła pełnia czasów, stałem się Ciałem i umarłem na Krzyżu dla zbawienia wszystkich ludzi.
Właśnie ta RZECZYWISTOŚĆ winna być zawsze dla mężów Kościoła powodem do pokory, nie pychy. Muszą wiedzieć, że zostali wybrani od wieków, nie dla swoich zasług, ale tylko z Dobroci Bożej.
RAŻĄCY KONTRAST MIĘDZY ŻYCIEM JEZUSA A ŻYCIEM DUCHOWNYCH OBECNEGO WIEKU
Jezus: Ja zaś tajemnicą Mojej rzeczywistej, osobowej i fizycznej oraz eucharystycznej obecności w Kościele, nad którą zdumiewają się Aniołowie w Niebie, stojąc w centrum całego stworzenia - mówię do wszystkich "uczcie się ode mnie, bo jestem cichy i pokornego Serca."
Zauważ synu jaki rażący kontrast jest między Mną, nowonarodzonym Mesjaszem w żłobku betlejemskim, między Mną, Jezusem, Ukrzyżowanym na Krzyżu, a tą wyniosłą pychą, kryjącą się pod pozorami udawanej pokory, która zmienia osobowość i ukazuje człowieka takim, jakim w rzeczywistości nie jest. Inaczej mówiąc "nałożono" na twarz maskę, która ukrywa przed innymi prawdziwe oblicze. Otóż, synu mój, to szatan założył pysznym tę maskę i on sam ją potem zedrze.
O, synu mój, nie martw się tym o czym piszesz. Precz z niepokojem, prawda ta mało jest kochana, lecz zostanie potwierdzona, bez troski o jej następstwa. Nikt nie zdoła wyrwać ci choćby jednego włoska z głowy. Będziesz musiał cierpieć, ale czy Ja nie cierpiałem, choć jestem Przedwiecznym Słowem Bożym? Ja, najwyższa i wiekuista Prawda, by ogłosić prawdę?
Tak, powtarzam to jeszcze raz, jaka straszna jest różnica między Mną, a Moimi wybranymi ! Lecz oczyszczenie wyrzuci całą zgniliznę pysznych i zarozumiałych pseudo teologów, którzy tyle trucizny rozlali w Moim Kościele. Odrzuci precz całą zgniliznę, przez którą zniekształcano oblicze Kościoła - oblicze, jakie otrzymał przy swoim powstaniu. Oblicze Kościoła zakryła ciemność, z powodu otaczających Go kontrastów i sprzeciwów. W Kościele nie mało duszpasterzy i w ogóle dusz poświęconych Bogu oraz wierni niezdolni są uznać siebie za takich, jakimi są w rzeczywistości.
Synu mój, w Kościele odnowionym nie będę tolerował biurokracji, wykonywania obowiązków jak, funkcjonariusz, rządca, zawodowiec... nie! Chcę świętych ojców zdolnych wykonywać swój mandat z dobrocią, stałością, ale stałością ojcowską, zawsze i tylko ojcowską!
Ojciec rodziny nie będzie nigdy niesprawiedliwy względem swoich synów, nawet gdyby ci synowie nie byli zawsze pełni szacunku dla rodziców. Gdyby duchowni byli prawdziwymi ojcami w Kościele, zniknęłaby wszelka niesprawiedliwość, całe morze niesprawiedliwości. Synu, nie wszystko, ale wiele sprzeniewierzeń należy przypisać tym, którzy w Moim Kościele zapomnieli być "ojcami". Pomyśl, synu, o tylu powołaniach zgaszonych lub zniszczonych przez pychę tych, którzy nie umieli lub nie chcieli być ojcami.
OJCIEC OSOBIŚCIE KOCHA I PRZEBACZA MARNOTRAWNEMU SYNOWI
Jezus: Prawdziwy ojciec umie zrozumieć i przebaczyć winę synowi. Prawdziwy ojciec potrafi zrozumieć owieczkę, a zabłąkaną szuka, a znalazłszy ją bierze w swoje ramiona.
Prawdziwy ojciec osobiście opiekuje się upadłym synem, gdyż ani się kocha, ani nie przebacza przez wysłanego delegata - przedstawiciela.
Synu, ty wiesz dobrze, że miłość prowadzi do zjednoczenia. Gdyby w Moim Kościele było zachowane pierwsze i największe przykazanie miłości, byłoby tam już nie tylko zjednoczenie, ale prawdziwa i autentyczna komunia. Ty również orientujesz się, jak z tym jest. Nigdy umysł ludzki nie zrozumie co znaczy pycha, która ogłupia ludzi. W Kościele odrodzonym nie będzie już tylu martwych dusz, ile odnotowuje się dzisiaj. Będzie to Moja interwencja na ziemi, związana z przyjściem Mego królestwa w duszach, a Duch Święty ogniem Swojej miłości utrzyma w czystości nowy Kościół, który odznaczać się będzie wysokim charyzmem.
Dziś wielu nie wierzy charyzmatykom i dlatego jest tak jak jest. Czy jest to roztropne? Czasem wypływa taka postawa z zazdrości, tej córki pychy. Są obawy, że charyzmatyk może naruszać własną godność, której poświęca wszystko. Własna godność jest jak zły cień, którym diabeł prześladuje każdego człowieka. Dzisiaj nie rozumie się tego, ale przyjdzie czas, że zrozumiecie.
Jak cień śmierci - pycha ogarnia Kościół, szkodzi jego celom i jest przyczyną zguby wiecznej wielu dusz. Zastanówcie się na chwilę, zguba wieczna jednej duszy przekracza wszystkie nieszczęścia, cierpienia i katastrofy wszystkich czasów, może wtedy zrozumiecie dramatyczność tej sytuacji.
Dosyć na dzisiaj. Błogosławię cię. Módl się i kochaj Mnie.
4. MÓJ KOŚCIÓŁ JEST MISTRZEM WSZYSTKICH LUDÓW
1.12.1977 r.
Jezus: Synu mój, pisz.
Jestem Jezusem i powracam do rozmowy o Moim Kościele. Umieściłem Go w centrum świata. Jego posłannictwo skierowane jest do wszystkich ludów i narodów ziemi. Z Mojej Boskiej Woli jest On przewodnikiem i mistrzem wszystkich ludzi. Należy Mu się takie miejsce i będzie ono Mu przyznane po oczyszczeniu.
Nieopisane jest zadanie Kościoła w tym czasie między pierwszym przyjściem Chrystusa na ziemię w tajemnicy Wcielenia, a Jego drugim przyjściem przy końcu czasów, by sądzić żywych i umarłych. Pierwszym przyjściem na ziemię okazał nam Bóg swoje Miłosierdzie, a drugim - Sprawiedliwość Bożą, Sprawiedliwość Chrystusa, jako prawdziwego Boga-Człowieka, Arcykapłana, Króla i Sędziego Powszechnego. Trzecie przyjście będzie niewidzialne, różniące się tym od pierwszego i drugiego, które były widzialne.
Tym trzecim przyjściem będzie królowanie Jezusa w duszach. Będzie to królestwo pokoju i sprawiedliwości, które wspaniale zajaśnieje po oczyszczeniu.
Kościół Mój stoi pośród narodów, ale żaden naród na świecie nie będzie miał prawa wywyższać się ponad Nim. Gdyby któryś naród odważył się na taki krok, byłoby to wbrew boskiej Opatrzności, - wywołując Jej gniew. Kościół Mój ma wszelkie dane, by prowadzać swe boskie posłannictwo. Ja, Jezus, obecny jestem w Wikarym, Papieżu Rzymskim, jak również jestem rzeczywiście obecny w tajemnicy Wiary, w Eucharystii. Jestem także obecny w Słowie Bożym, gdyż jestem Odwiecznym Słowem Boga.






